Autor Wątek: Nocne spotkania  (Przeczytany 99051 razy)

Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2113
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
zacząłem zdawać sobie sprawę, że nie każdy dźwięk to skradający się do mojego namiotu głodny potwór i dość szybko doszedłem do etapu, gdzie budziły mnie dopiero sarny
Rozumiem, że oglądałeś finałową scenę filmu "Sarnie żniwo".

Offline Mężczyzna Młody

  • Wiadomości: 785
  • Miasto: Gabryelin
  • Na forum od: 23.12.2014
Ja polecam przed pierwszym samodzielnym spaniem wyguglować "odgłosy zwierząt". Śpiąc chyba 2gi raz w życiu od namiotem (sam w lesie) pół nocy nie spałem zastanawiając się co to za potwór nie daje mi zasnąć; potem w domu okazało się że to samiec sarny  ;D

Offline Mężczyzna kawerna

  • Piotr(ek) Hrehorowicz w realu
  • Wiadomości: 1932
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 22.09.2013
... i stałem się social-rowerzystą... Anachronicznie lubię trójrzędowe korby i małe kasety ;)

Online Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10723
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010

Offline Giovanni

  • Wiadomości: 2685
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 06.06.2008
    • bikestats
Cytuj
pół nocy nie spałem zastanawiając się co to za potwór nie daje mi zasnąć; potem w domu okazało się że to samiec sarny
Czy to ten zwierz, który wydaje takie głośne szczeknięcio- beknięcia???


"Za dobrych czasów liczyłem wakacje według ilości ognisk, liczyłem wakacje według ilości nocy przespanych pod namiotem."
https://www.strava.com/athletes/27761512

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2815
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Czy to ten zwierz, który wydaje takie głośne szczeknięcio- beknięcia???
Pewno ten.
To klasyka.

ps. Giovanni, wróciłeś z dalekiej podróży, czy hasła zapomniałeś? :)

Offline Kobieta martwawiewiórka

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 17.08.2009
Czy to ten zwierz, który wydaje takie głośne szczeknięcio- beknięcia???
ten sam ;D

z kims kiedys na rowerze spotkalismy i wywiazała się rozmowa
- co to?!
- no sarny przecież
- ale one szczekają!!!
Jakiś Ty społecznie dojrzały! Mogę sobie zsynchronizować z Tobą te dane?

Offline Giovanni

  • Wiadomości: 2685
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 06.06.2008
    • bikestats
Jak go pierwszy raz usłyszałem to się przestraszyłem, że to wielki pies. Nie bałem się samego wielkiego psa, ale tego, że jego ewentualny właściciel odkrył mój tajny obóz :)


"Za dobrych czasów liczyłem wakacje według ilości ognisk, liczyłem wakacje według ilości nocy przespanych pod namiotem."
https://www.strava.com/athletes/27761512

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2815
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Ale to sarna czy kozioł?
Trzeba ustalić płeć.
I dlaczego szczeka?

Offline Mężczyzna Karol

  • Wiadomości: 1345
  • Miasto: Mikołów
  • Na forum od: 21.02.2011

Offline Kobieta martwawiewiórka

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 17.08.2009
szczeka chyba ostrzegając swoje towarzystwo?
Jakiś Ty społecznie dojrzały! Mogę sobie zsynchronizować z Tobą te dane?

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2815
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Taki kozioł stanowi pewne zagrożenie mimo wszystko.
Jest celem dla myśliwych.
A ci są groźni, miałem już przyjemność spotkania z nimi na polowaniu.
Siedzieli po drugiej stronie krzaków i czaili się pół nocy na sarny. Ja o nich nie wiedziałem i oni o mnie również.
Dobrze że nie zaczęli strzelać, dopiero rano wyjaśniliśmy sobie sytuację. Kłotnia była oczywiście.

Offline Kobieta Dorcia

  • Wiadomości: 15
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 10.09.2016
To ja też dorzucę swoje historie o nocnych spotkaniach, choć nie powiedziałabym, że są mrożące krew w żyłach.

Na Litwie. Przy drodze tablica, że jest m.in. kemping więc jadę w kierunku strzałki. Jest tam domek  a w nim ludzie, którzy go wynajęli na zjazd kolegów z podstawówki czy coś podobnego. O kempingu nic nie wiedzą, ale pozwalają rozbić namiot niedaleko na trawniku. Zapraszają na piwko, potem idę spać, a impreza trwa dalej. W środku nocy trzech mężczyzn podchodzi do namiotu, mówią, że przynieśli mi coś do picia i żebym wyszła z nimi pogadać. Wyjaśniam, że już śpię i że nie wyjdę. Po jakimś czasie dają się za przegrani i mówią, że w takim razie zostawią mi picie przed namiotem. Rano na śniadanie mam cały litr soku pomarańczowego. :)

W Maroku rozbiliśmy namioty obok ruinach domku, na wysokim brzegu tuż przy Morzu Śródziemnym. Jak już jest ciemno, zza domku pojawia się dwóch umundurowanych mężczyzn, jeden ze strzelbą na plecach. Sprawdzają dokumenty, pytają co tam robimy, potem dzwonią do przełożonego i z rozmowy rozumiemy "Polacy", "Holenderka", "rowery". Chyba wszystko jest w porządku, bo idą sobie. Albo tak się wydaje, bo później za domkiem widzimy, jak świecą latarkami. Nie wiemy, czy zostali, żeby nas pilnować, żebyśmy nic nie robili, czy też żeby nas ochraniać. Czy zostaną tam całą noc? Kładziemy się spać. Po jakimś czasie zaczyna trochę padać i chowają się już bliżej, pod wystającym dachem ruin. Kolega idzie do nich i robi im herbatę, bo chłodno i zawsze lepiej się przyjaźnić z ludźmi, którzy mają strzelbę. :) Tak sobie z godzinkę z nimi siedzi i gada, a w końcu dostaje całą reklamówkę bananów.

Moja pierwsza noc na Białorusi. Okolice nie bardzo się nadają do nocowania na dziko, więc rozbijam się nad małym jeziorkiem, gdzie ludzie z okolicznej wsi przychodzą się kąpać. Jak już robi sie ciemno, przyjeżdża facet w samochodzie. Ochrona. To jest teren prywatny. Można się w jeziorku kąpać, ale namiotu postawić nie można. Mam sie zwinąć. Udaje mi się go przekonać, żeby jednak pozwolił mi zostać, bo gdzie znajdę jeszcze nocleg? Przecież już prawie ciemno, niebezpiecznie na drogach, ludzie już śpią... Ale jutro rano przed godz. 7 mam się spakować, bo wtedy przyjedzie tu jego przełożony, a jak mnie zobaczy, to on będzie miał problemy. Kładę się spać. Po krótkim czasie wracają dziewczynki, które już wcześniej widziałam nad jeziorkiem. Są bardzo ciekawskie i zadają mnóstwo pytań. A potem sobie idą. Chwilę później namiot się rozwala. Wychodzę, a okazuje się, że cztery śledzie zniknęły. Na szczęście mam dokładnie tyle zapasowych. Trochę mogę pospać, potem następni goście, tym razem grupka nastolatków, którzy też o wszystkim pytają. Nie mogę ich przekonać, żeby mnie zostawili w spokoju, bo chcę spać, więc się umówimy, że trochę z nimi posiedzę przy ognisku, a potem już będę miała spokój. I tak i robimy, i jest całkiem miło przy ognisku. Ale noc będzie krótka.
Zobacz wideoreportaż z naszej wielkiej podróży z Polski do Azji Centralnej: https://www.youtube.com/channel/UCW1Musz5pikMANUxMgttTMQ/

Offline kasiaiprzemo

  • Wiadomości: 58
  • Miasto: Fort Augustus
  • Na forum od: 19.09.2012
    • Kasia i Przemo
Korea Południowa, zima, ale już się w sumie przyzwyczailiśmy że całkiem zimno, ale i słonecznie. Jednej nocy zrobiło się jednak wyjątkowo ciepło w namiocie (około zera) i aż jedno z nas musiało wypompowywać sobie ze śpiwora powietrze bo zrobiło się za gorąco :D (zimowe puchowe śpiwory), do tego stopnia że aż para na górnej części siatki sypialni się zebrała i zamarzła... mieliśmy nawet problemy ze snem tak nam się zrobiło za ciepło i nie wiedzieliśmy czemu, aż do rana, kiedy po otwarciu namiotu okazało się, że po bezchmurnym tygodniu w nocy zasypał nas śnieg i spaliśmy w zasadzie w iglo :).
Temat co prawda o nocnych spotkaniach, ale to było spotkanie ze śniegiem ;).

Offline Mężczyzna Susiedka

  • Wiadomości: 414
  • Miasto: Stuttgart
  • Na forum od: 03.09.2010
szczeka chyba ostrzegając swoje towarzystwo?

Często szczekają wystraszone koziołki, jeszcze częściej sarenki nawołujące zagubione\rozdzielone młode. Daje się łatwo rozróżnić.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum