Po wieloletnim użytkowaniu mojego
Wheelerka i przerabianiu na bardziej szosowe warunki dorobiłem się w końcu szosówki. Mając szosówkę zapragnąłem mieć coś bardziej terenowego, mocnego i z geometrią jaką lubię. Krótkie poszukiwania na znanym serwisie aukcyjnym i zakupiłem starego trupa. Miałem mało czasu, bo do wyprawy został mi tydzień więc na szybko przeszczepiałem osprzęt z starego górala i dokupowałem co bardziej niezbędne części.
Specyfikacja
rama: Giant Chaos rozmiar 18”, chro-mo
widelec: od ramy
kierownica: Wheeler, aluminiowa
gripy: Accent, piankowe
lusterko: Zefal cyklop
mostek: XLC Comp A-head 25,4/90 ST-T13
sztyca podsiodłowa: zapieczona
siodło: San Marco SKN
manetka przeżutki tylnej: Shimano Alivio
manetka przeżutki przedniej: Shimano Alivio
przerzutki: Shimano Alivio, Deore LX
hamulce: Shimano V-break
dźwignie hamulcowe: Tektro
kaseta: Shimano HG-50, 12-21 z.
łańcuch: KMC
korba: Shimano Alivio
piasta przednia: Shimano Deore LX
piasta tylna: Shimano Deore
obręcz tylna: swift arriv
opony: Schwalbe Marathon 26x1.75
waga: 12,8 kg.
W specyfikacji jest "sztyca podsiodłowa: zapieczona", bo tak dokładnie było w specyfikacji na aukcji. Doczytałem już po zakupie. Trochę lektury na temat aluminiowych sztyc w stalowych ramach i już wiedziałem, że łatwo nie będzie. Na szczęście okazało się, że poprzedni właściciel miał długość nogi równą mojej więc sztyca została. Zaoszczędziłem wagi na zacisku
Planuję jeszcze błotniki i zmianę kierownicy. Waham się pomiędzy lemondką a barankiem. Pewnie wybiorę baranka choć koszty są przytłaczające. Przynajmniej mam schowane oryginalne hamulce cantilever shimano Deore LX zakupione z rowerem.
Edit: z błotnikami