Autor Wątek: Annapurna Circuit na rowerze  (Przeczytany 2312 razy)

Offline Mężczyzna iguan007

  • Wiadomości: 29
  • Miasto: Queensland, Australia
  • Na forum od: 11.07.2015
    • tu i tam
Annapurna Circuit na rowerze
« 12 Lip 2015, 07:21 »
Taka mala relacja, moze kogos zainteresuje:

Korzystajac z krotkiego urlopu postanowilem zrobic wycieczke rowerowa wokol masywu Annapurna. Co prawda wyjatkowo nie lubie jezdzic z bagazem (bo psuje mi przyjemnosc jazdy na gorskich szlakach), tym razem jednak zlamalem nieco swoje zasady i ponizej macie co z tego wyszlo. Zdjecia sa tutaj - https://picasaweb.google.com/iguan007/Nepal2014 . Bez rewelacji bo ze wzgledu na ograniczenie wagowe (chcialem to zrobic sam, bez tragarza czy przewodnika) aparat zostal w domu a zabralem tylko telefon.

Wycieczke zaczynalem w Kathmandu. Warto zostawic sobie troche rezerwy czasu w tym miejscu na sprawy organizacyjne (KTM ma niezle zaplecze turystyczne). Zlozenie roweru,wymiana pieniedzy, zorganizowanie pozwolen na trekking, wymiana pieniedzy, zalatwienie lokalnej karty sim i transportu na poczatek trasy poszly bez problemu ale zajely lepsza czesc dnia. Samo miasto zgodnie z oczekiwaniami - ciekawe i ruchliwe ale ze wzgledu na halas, zanieczyszczenia i tlumy naganiaczy (taksi? riksza? trawa? pamiatki?) zdecydowanie nie lezy u mnie w kategorii "tutaj wroce". Nastepnym razem bede sie staral zminimalizowac czas tam spedzony. Co nie znaczy, ze dla kogos innego (np. zafascynowanego architektura) nie jest to ciekawe miejsce.



Rowerowa czesc wycieczki zaczynalem w Besisahar, troche ponad 150km od Kathmandu. Przejazd samochodem z Katmandu zajal mi raptem...13 godzin. Bo akurat padal deszcz i w kilku miejscach pojawily sie osuwiska skalne. Trzeba bylo czekac na spychacz. A pozniej jakis autobus zakopal sie w blocie. Pan kierowca wyjasnil, ze to normalne :) I tak, zdaje sobie sprawe ze szybciej byloby na rowerze. Zakladajac, ze udaloby sie to przezyc - ta droga jest bardzo ruchliwa a nepalski styl jazdy...hmm, specyficzny.

Kolejne dni spedzilem pnac sie mozolnie do gory, az do najwyzszego punktu wycieczki czyli przeleczy Thorung La (5416m).



Mijane wioski robia niesamowite wrazenie, cos zupelnie innego niz znamy z naszej czesci swiata. Jechalem troche po sezonie turystycznym i w wielu noclegowniach i tea houses (jak to sensownie przetlumaczyc?) bylem jedynym turysta. I super bo moglem spokojnie pogadac Nepalczykami czy cieszyc sie w ciszy pieknem gor (potrzebowalem tego po KTM).



Jedynie nie przypadl mi do gustu klimat w Manang (popularne miejsce na aklimatyzacje), chyba przez oblezenie turystami robiacymi zdjecia Nepalczykom podczas ich codziennych zajec. Biedni musieli sie troche czuc jak w zoo. Ciekawe jak czulby sie taki fotograf gdyby to jemu wycieczka np. Hindusow zawisla na ogrodzeniu i bez pytania robila zdjecia zonie czy dzieciom.

Za Ledar bylo juz coraz wiecej pchania roweru niz jazdy, ale tego sie spodziewalem. Od Base Camp juz nie ma wcale jazdy, jest tylko noszenie/pchanie roweru. Jesli zatrzymujecie sie na nocleg w High Camp to warto wejsc na wzgorze za glownym budynkiem. Widoki rewelacyjne. A pozniej zostaje tylko wstac przed switem i wdrapac sie na te 5400m+, co jest niezlym treningiem. W moim przypadku droge do przeleczy utrudnial zalegajacy snieg z wydeptana sciezka na jedna osobe. Albo rower trzeba bylo niesc, albo prowadzic ta sciezka (samemu brnac w sniegu). Ale nie bylo zle i moj rower ma pamiatkowe zdjecie na gorze ;)



Za to po przejechaniu przeleczy mozna cieszyc sie swietnymi technicznymi zjazdami po kretych sciezkach. Do tego widoki sa zapierajace dech w piersiach. Do cywilizacji wracamy w Muktinath. A pozniej zostaje juz tylko stosunkowo latwa droga w dol. Czesc ludzi konczy trase w Jomsom skad mozna odleciec lub jechac dalej terenowka. Ja mialem troche wiecej czasu wiec rowerowa czesc wycieczki zakonczylem w Beni i stamtad przetransportowalem sie do Pokhara.

Duza zaleta tej calej trasy, z punktu widzenia turysty rowerowego, jest dobra infrastruktura turystyczna. Nie trzeba wozic namiotu, kuchenki czy jedzenia bo co kilka kilometrow jest wioska gdzie mozna sie tanio przespac i cos zjesc. Minusem jest to, ze rower trzeba troche nosic.



Reszte czasu spedzilem w Pokhara. To juz typowo turystyczne miasteczko, nieco szok dla systemu po spokojnych gorskich wioskach. Jak juz opedzicie sie od sprzedawcow mango czy koralikow to napewno znajdziecie dla siebie cos ciekawego. Ja mialem wreszcie okazje przejechac sie klasycznym motocyklem Royal Enfield, fajne doswiadczenie.



Warto sie tez wybrac do Pokhara Shanti Stupa. Mozna tam isc pieszo wzdluz jeziora i wrocic lodzia.Tylko nie dajcie sobie wmowic, ze potrzebujecie taksowki czy przewodnika po "dzungli" (beda Was pewnie straszyli przy wejsciu do lasku). Dobra mapa w zupelnosci wystarczy a caly spacer ma tylko jakies 6km z centrum miasteczka. Dla milosnikow sportow silowych, poszukajcie silowni Lake Breeze (w kukurydzy ;) ). Calkiem ciekawe charaktery mozna tam spotkac. Tylko idzcie wczesnie rano bo klimatyzacji oczywiscie nie ma i w ciagu dnia jest "lekko" cieplo. Na paragliding zabraklo mi czasu. Zostanie cos na nastepny raz.

I jeszcze kilka uwag na koniec:
- jesli kupicie karte NCell i nie zalezy Wam na rozmowach a na internecie to po doladowaniu trzeba przerzucic kredyt na "data" (kodem). W przeciwnym razie kredyt zniknie blyskawicznie przy uzywaniu internetu.
- warto kupic sobie gniazdko elektryczne wkrecane w obudowe zarowki. W noclegowniach nie zawsze sa gniazdka elektryczne a swiatlo (raczej, nie zawsze) jest.
- ceny butelkowanej wody ida w gore wraz z wysokoscia. Warto kupic tabletki odkazajace i jakas butelke z filtrem. Wtedy mozna korzystac z darmowej wody.
- szlaki i drogi sa bardzo wyboiste wiec lepiej sprawdzilby sie rower na wiekszych kolach (29").
- nie ma sie co spieszyc z wychodzeniem pod gore - widzialem kilka osob cierpiacych na chorobe wysokosciowa i nie wyglada to fajnie. Tutaj jest niezly przewodnik po trasach wokol Annapurny, mowiacy tez jakie lekarstwa warto zabrac i na jakie objawy zwracac szczegolna uwage:
http://www.nepal-dia.de/Trekking_the_Annapurna_Circuit_with_the_new_NATT_trails_111017.pdf

Pozdrawiam,
I


-----------------------
Tu i tam: https://picasaweb.google.com/iguan007
-----------------------

Offline Mężczyzna Rolf

  • Wiadomości: 1036
  • Miasto: Chorągwica k. Wieliczki k. Krakowa
  • Na forum od: 12.07.2011
Odp: Annapurna Circuit na rowerze
« 12 Lip 2015, 09:23 »
Bomba :-) Marzy mi się kiedyś taka traska, ale zastanawiam się, czy w ogóle warto rower brać :D

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Odp: Annapurna Circuit na rowerze
« 12 Lip 2015, 09:33 »
Bardzo kusząca trasa :D. Podpisałbyś zdjęcia, przynajmniej te z Annapurną :)

Offline Mężczyzna Rolf

  • Wiadomości: 1036
  • Miasto: Chorągwica k. Wieliczki k. Krakowa
  • Na forum od: 12.07.2011
Odp: Annapurna Circuit na rowerze
« 12 Lip 2015, 09:44 »
A tak w ogóle, to kiedy odbyła się wycieczka? Bo chyba nie wspomniałeś... I o co chodzi z tym bagażem? Na zdjęciach widzę, że przecież na w-miarę-lekko jechałeś? :-)

Offline Mężczyzna iguan007

  • Wiadomości: 29
  • Miasto: Queensland, Australia
  • Na forum od: 11.07.2015
    • tu i tam
Odp: Annapurna Circuit na rowerze
« 12 Lip 2015, 10:06 »
Bomba :-) Marzy mi się kiedyś taka traska, ale zastanawiam się, czy w ogóle warto rower brać :D

Moim zdaniem warto. Troche pchania po drodze jest, fakt. Ale to fajna trasa i z rowerem.

Pozdrawiam,
I


-----------------------
Tu i tam: https://picasaweb.google.com/iguan007
-----------------------

Offline Mężczyzna iguan007

  • Wiadomości: 29
  • Miasto: Queensland, Australia
  • Na forum od: 11.07.2015
    • tu i tam
Odp: Annapurna Circuit na rowerze
« 12 Lip 2015, 10:15 »
A tak w ogóle, to kiedy odbyła się wycieczka? Bo chyba nie wspomniałeś... I o co chodzi z tym bagażem? Na zdjęciach widzę, że przecież na w-miarę-lekko jechałeś? :-)

Bylem tam w ubiegleglym roku. Dopiero teraz wrzucam bo wczoraj sie tutaj zarejestrowalem.

Tak, jechalem z minimalnym bagazem. Ale i tak wolabym bez :)


Pozdrawiam,
I


-----------------------
Tu i tam: https://picasaweb.google.com/iguan007
-----------------------

Offline Mężczyzna Rolf

  • Wiadomości: 1036
  • Miasto: Chorągwica k. Wieliczki k. Krakowa
  • Na forum od: 12.07.2011
Odp: Annapurna Circuit na rowerze
« 12 Lip 2015, 10:38 »
Po datach wrzucenia zdjęć domyślam się, że to 2014 :-) Ale kiedy - chodziło mi o miesiąc, porę roku? Bo nigdy tam nie byłem, ale słyszałem, że jak jechać, to albo październik/listopad (po monsunie, przed zimą), albo marzec/kwiecień (po zimie, przed monsunem)... A Ty piszesz, że po sezonie, ale jednocześnie widoczki nie są zamglone, więc pewnie był to początek zimy?

Offline Mężczyzna iguan007

  • Wiadomości: 29
  • Miasto: Queensland, Australia
  • Na forum od: 11.07.2015
    • tu i tam
Odp: Annapurna Circuit na rowerze
« 12 Lip 2015, 10:41 »

Ale kiedy - chodziło mi o miesiąc, porę roku? Bo nigdy tam nie byłem, ale słyszałem, że jak jechać, to albo październik/listopad (po monsunie, przed zimą), albo marzec/kwiecień (po zimie, przed monsunem)... A Ty piszesz, że po sezonie, ale jednocześnie widoczki nie są zamglone, więc pewnie był to początek zimy?

Bylem w maju. Pogode mialem swietna, dopiero jak konczylem to zaczynalo troche padac.


Pozdrawiam,
I


-----------------------
Tu i tam: https://picasaweb.google.com/iguan007
-----------------------

Offline Mężczyzna MichalSC

  • Wiadomości: 63
  • Miasto: Sosnowiec
  • Na forum od: 27.01.2013
Odp: Annapurna Circuit na rowerze
« 14 Lip 2015, 06:22 »
Zdjęcia - bajka!Niebo jak namalowane!

Offline Mężczyzna anghan

  • Wiadomości: 1041
  • Miasto: Katowice
  • Na forum od: 18.11.2013
    • Kwestia Szlaku
Odp: Annapurna Circuit na rowerze
« 14 Lip 2015, 08:16 »
Fajna trasa, pomysł niezły, też zastanawiałem się z zabraniem roweru i zrobieniem tego z sakwami, ale nie zebrałem informacji ile jest pchania roweru po drodze lub nawet noszenia. Chyba ktoś to robił też rok temu z sakwami bo na WSPR była prelekcja?

Z minimalnym bagażem tam by się akurat nie zdecydował, bo to duże ryzyko. Biorę pod uwagę, że taki ultralight to fajna sprawa ;)

Offline Mężczyzna Rolf

  • Wiadomości: 1036
  • Miasto: Chorągwica k. Wieliczki k. Krakowa
  • Na forum od: 12.07.2011
Odp: Annapurna Circuit na rowerze
« 18 Lip 2015, 07:53 »
Ryzyko czego?

Mnie też zadziwiła ta prelekcja we Wrocławiu... Ja też tak chcę :)

Offline Giovanni

  • Wiadomości: 2685
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 06.06.2008
    • bikestats
Odp: Annapurna Circuit na rowerze
« 18 Lip 2015, 08:56 »
Zaraz zaraz. Ja się pytam czy to jest rower!!!


;)


"Za dobrych czasów liczyłem wakacje według ilości ognisk, liczyłem wakacje według ilości nocy przespanych pod namiotem."
https://www.strava.com/athletes/27761512

Offline Mężczyzna iguan007

  • Wiadomości: 29
  • Miasto: Queensland, Australia
  • Na forum od: 11.07.2015
    • tu i tam
Odp: Annapurna Circuit na rowerze
« 18 Lip 2015, 09:05 »

Zaraz zaraz. Ja się pytam czy to jest rower!!!


;)


no nie ;)

Ale wyzej mozesz przeczytac co to za pojazd.

Pozdrawiam,
I

-----------------------
tu i tam
-----------------------

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4847
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
Odp: Annapurna Circuit na rowerze
« 20 Lip 2015, 08:50 »
pięknie, po prostu pięknie.

Tagi: himalaje nepal azja 
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum