Natomiast plan dalszej trasy w wieeeeeeeeeeelkim uproszczeniu wygląda tak:Chyrów-> Kiszyniów -> Tyraspol-> Odessa-> Bukareszt-> Trasa Transfogarska-> Szeged-> Budapeszt-> Esztergom .. a w Czechach mamy zamiar przekroczyć granicę[ w Gołkowicach, Jakieś rady od starych i mniej starych wyjadaczy forumowych? :mrgreen:
"Przemytnik" - To coś, co warto chociaż raz w życiu przeżyć...
"przemytnikiem" czyli nielegalnie na Ukraińską stronę? Straż graniczna tego nie zauważy?
Dlaczego na Ukrainie omijasz Chocim, Czerniowce i Kamieniec Podolski?
Kiszyniow w Mołdawii wcale nie jest wart odwiedzenia. Baaaardzo duży ruch samochodowy i szeeeerokie ulice wlotowe i wylotowe nie sprzyjaja w spokojny zwiedzaniu tego miasta.
CytujA co do Rumunii i Bukaresztu, to jeszcze nad tym pomyślę... być może ominiemy go górą jednocześnie skracając trochę trasę....Ale nie za bardzo bo obowiązkowym obiektem w Rumunii jest wąwóz Bicaz. http://picasaweb.google.pl/Robertnarowerze/RumuniaLipiec2007#5120829797411693522600 m pionowej ściany robi wielkie wrażenie. Dodatkowy chłód podczas największej spiekoty daje wyrażną ulgę. Jednak nie ma tak łatwo. Aby dojechać do wąwozu trzeba najpierw trochę się powspinać co przy asfalcie przyklejającym się do opon nie jest łatwe.
A co do Rumunii i Bukaresztu, to jeszcze nad tym pomyślę... być może ominiemy go górą jednocześnie skracając trochę trasę....
mapka poglądowa... http://www.bikemap.net/route/246752#lt=47.87214&ln=22.78564&z=6&t=1na wschodzie są tylko większe miasta zaznaczone, gdyż niestety nie była zbyt dokładna...
3. Z Kiszyniowa obrałaś trasę prosto na Odessę. Owszem tak się da ale czeka cię przeprawa przez niezaznaczony na mapie kraj: Republikę Nadnietrzańską. Umiejscowiona jest między Dniestrem a granicą z Ukraina. Jest ona w stanie wojny, to raz, dwa to, ze musisz ja pokac w ciagu dnia a trzy to bez łapówek taka operacja się nie uda. Generalnie nie warto!
Warto zobaczyć ten ostatni skansen w Europie - autorytarne państwo, którym rządzi mafia.