po Węgrach to bym sobie pojeździła...Od strony rowerowej nie znam tego kraju, a chętnie bym poznała. Z tego co pamiętam to drogi są w miarę dobre, a ruch mały...
A swoją drogą, to tę trasę warto chyba robić z północy na południe (o ile się ma taką możliwość), bo ten cholernie długi a łagodny podjazd z południa jest bardzo męczący psychicznie - wydaje się, że przyjemniej by się tamtędy zjeżdżało...
PS. To nie "transformers", tylko dacki Zeus!
zdjęcia i bardzo ogólne opisy, relacja niedlugo ...
relacja niedlugo ...
Cytujrelacja niedlugo ... A jak niedługo ta relacja? pozdr!