Autor Wątek: Iwo na wakacjach  (Przeczytany 19734 razy)

Offline Mężczyzna marek.dembowski

  • Wiadomości: 1653
  • Miasto: Ogrodzieniec
  • Na forum od: 06.04.2007
Odp: Iwo na wakacjach
« 28 Lip 2015, 12:25 »
Iwo, jesteś wspaniały :D. Podziwiam Twój hart ducha (i ciała)! Zdjęcia świetne. Dobrze oddają atmosferę tamtych rejonów. To, co spotykasz na swojej drodze, to są dopiero trudności i ciężka przeprawa. A ja myslałem, że Islandia, to trudny teren na rower :o  Życzę powodzenia w dalszej trasie Twojej wyprawy. Pozdrawiam Marek
...prawie wszyscy pytają: "Ile przejechałeś?" a ja wolałbym usłyszeć np. "Co ciekawego zobaczyłeś?"... - Michał Sitarz

Offline Mężczyzna furman

  • Wiadomości: 2257
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 02.09.2010
    • http://www.szybkitowar.pl
Odp: Iwo na wakacjach
« 28 Lip 2015, 12:26 »
Ja pierdziu....to jest prawdziwa przygoda. Albania przy tym to wczasy w Hiltonie  :-[
Rowery i kobiety to moje podniety
Podjazdy i dziewczyny to moje dyscypliny

Offline Mężczyzna laxigen

  • Wiadomości: 866
  • Miasto: Bielsko-Biała
  • Na forum od: 23.04.2012
Odp: Iwo na wakacjach
« 28 Lip 2015, 13:12 »
Iwo więcej, więcej! I częściej.

Na końcu posklejamy, wydrukujemy, wywołamy zdjęcia i prześlemy Gienieczce. Niech się uczy.

Offline Mężczyzna Hipek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 4866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 18.08.2011
    • Hipcia i Hipek
Odp: Iwo na wakacjach
« 28 Lip 2015, 13:34 »
A po co ma się uczyć? Mistrz może być tylko jeden!

Iwo więcej, więcej! I częściej.
Tak!
martwawiewiórka [14:51]: sól kolarstwa, co to takiego?
Elizium [14:52]: spacer z rowerem po górach

Mijah: (...)przy okazji dowiedziałem się czegoś co zmieni moje życie. Oznaczenie podjazdu HC to nie hardcore, tylko hors catégorie.

Offline Kobieta marg

  • Wiadomości: 1624
  • Miasto: Tychy
  • Na forum od: 01.01.2012
    • BIKE'OWO
Odp: Iwo na wakacjach
« 28 Lip 2015, 14:44 »
IWO!!
A ja dwa dni temu myslalam sobie ze nasza trasa jest ekstremalnie trudna (no, dobra, dla mnie jest) - ale to co piszesz....

Troszke wspolnych elementow -  awarie, ktore ciezko naprawic u nas: peknieta os w przednim kole Krisa (przejechal na niej jakies 300 km wertepow i cudem jedzie dalej), pekniety moj bagaznik, startych pare kompletow klockow hamulcowych. Zgubione dwa fajne noze, spodenki rowerowe:-), uszkodzony nieco aparat fotograficzny. Przy twoich komarach to nasze pajaki sa spoko... Przy twoich rzekach to nie bedziemy juz narzekac na dziesiatki przepraw przez lodowate rzeczki.... .

Za to na nude nie mozemy narzekac - krajobrazy genialne
Trzymaj sie..
bikeowo, czyli moje podróżowanie


Offline Mężczyzna wojtek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 5172
  • Miasto:
  • Na forum od: 02.03.2010
    • Pokój z Tobą
Odp: Iwo na wakacjach
« 28 Lip 2015, 19:53 »
I tutaj juz wiecej ludzi, sporo grup turystow tu zajezdza, chodza potem na Narodnaje, Manarange, czy przelecz Dialtowa
Czy było niesamowicie i tajemniczo?

Offline Mężczyzna Rado

  • Wiadomości: 1487
  • Miasto: Lublin
  • Na forum od: 25.05.2011
Odp: Iwo na wakacjach
« 29 Lip 2015, 08:35 »
Iwo, Bear Grylls to przy Tobie pikuś !
Gratuluję odwagi i wytrwałości. Tak trzymać !

Na podjazdach się męczę, na zjazdach odpoczywam, a na płaskim po prostu pedałuję :)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Iwo na wakacjach
« 20 Lut 2017, 12:04 »
Wiadomość usunięta.

Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3447
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
Odp: Iwo na wakacjach
« 5 Sie 2015, 09:31 »
Tak na szybko, bez zdjec. Jakos udalo sie zajechac w Labytangi. Oczywiscie, z Workuty latwo nie bylo. Gazprom zbudowal nowa droge, ponoc nad samo moze Karskie idzie - i pierwsze parenascie metrow gruntowki, w ktora mialem odbic zostala zalana, bo nasyp przecial bagno i woida nie splywala. Szukalem dlugo, stracilem przez to sporo czasu, a nastepnego dnia z rana do sforsowania mialem rzeke Mala Use. I nie poszlo, po paru krokach wody bylo po piers. Cofnalem sie, w paru innych miejscach sprobowalem i to samo. Plyniecie przez rzeke z rowerem niezbyt mi sie usmiechalo ;) szczegolnie, ze bylo kolo 10 stopni i od rana padala mzawka. Wiec wrocilem do Workuty, osuyszylem sioe w hoteliku, na szybko ulozylem nowa (niezbyt udana - trasa mogla byc lepsza) koncepcje i nastepnego dnia z rana wsiadlem w pociag. Zabawne, bo ze wszystkich, tego odcinka trasy bylem najbardziej pewien - bo wzialem ja od jednego Rosjanina, ktory ja zrobil z rowerem - teraz widze, ze nie doczytalem, ze rzeke przechodzili w innym miejscu...

Ze wsiadaniem do pociagu byly jaja, dostalem bilet na chwile przed odjazdem, pedze na peron - jakis pociag stoi. Drzwi pozamykane, dobijam sie - jakas zaspana prowadnica mi otwiera i mowi, ze to nie na Labytaqngi, ze na nastepnym torze stoi - otworzyla mi drzwi i na raty, z sakwami i rowerem, przeszedlem przez pociag na druga strone. Ale tutaj to normalne, po prostu pare wagonow dalej byly w stojacym pociagu otwarte drzwi i tam bylo 'oficjalne' przejscie :) Z wysiadaniem tez - mialem na mapiue stacje Polarny, w pociagu na rozpisce Polarny Ural - wiec wysiadam na tym Polarnym Uralu, pskladam rower, pakuje sakwy, jeszcze jakas krotka rozmowa z pasazerem ktory wysiadl na papierosa - i mowi, ze ta moja stacja teraz to 110 km sie nazywa i ze to dopiero nastepna :) Jakos nam sie w ostatnia chwile wciagnac do juz jadacego pociagu osakwiony rower i w koncu wysiadlem na nastepnej stacji :) Co wiecej, bilet mialem tylko do polowy trasy, bo dalej wszystkie miejsca wykupione - ale jakos sie pomiescilem i problemu nie bylo :) Sila narodu tedy jezdzi do roboty na Jamal, mowili, ze mi tez sie nie udalo kupic biletu bezposrednio i jechali z przesiadka. Jezdza z daleka, czesto po 3-4 dni w pociagu. Miesiac pracy - i z powrotem, na miesiac urlopu.

Z juz dobrej stacji pojechalem na polnoc, lux szutrowka - tylko kilka niewielkich brodow, bo wiekszosc przepustow porozmywana. Pojezdzilem, spotkalem jakas lajzowata ekipe Rosjan na roiwerach, ktorzy pogublili droge i sympatycznego pieszego Rosjanina, ktory mial jeszcze jakies 15 dni marszu przed soba - mowil, ze chce dojsc  nad samo morze. Pochodzilem troche po gorach, dwa prawie calodzienne wyjscia, zwiedzilem opuszczony gulag i na koniec zostalo mi do przejechania jakies 40 km wiezdiechodka (wiezdiechodka - trasa, bo nie droga, po ktorej jezdza wiezdiechody - zasadniczo slad gasienic odcisniety w trawie. Fantastyczne, pieszczotliwe okreslenie, doskonale imie dla corki ;)). Niestety, poprzedniego dnia zaczelo lac i laki staly sie podmokle, uniemozliwiajac jazde, wiec odcinek zrobil sie prawie calkowicie pieszy i robilem go dwa dni :) pierwsze, latwiejsze 30 km jednego dnia w jakies 10 godzin, pozostale, trudniejsze 10 km, kolejnego dnia 5 godzin :) Jakbym wiedzial, ze taka rzeznia bedzie, to pojechalbym z powrotem ta sama droga - nie nalezy sie zbytnio sugerowac trasami robionymi przez rosyjskich rowerzystow i tym, co doradzaja miejscowi ;) Ale w koncu dotarlem do kolei i biegnacej przy niej szutrowki zbudowanej przez Gazprom. 'Putinowki', jak to okreslil spotkany przeze mnie na jednym ze stacji roboczych Rosjanin polskiego pochodzenia - ugoscil, dal pojesc, bardzo rozmowny. Trudno sie dziwic, skoro siedzi tam miesiac w towarzystwie jeszcze jednego chloipaka i, jak mowil, przez lato nic sie nie dzieje. Zawsze mi sie w takich miejscach przypomina wers 'na strazy pol bezkresnych straznik jeden z wielu'.

Pogoda calkiem sie udala - pare dni slonecznych i komarow duzo mniej - tylko przy marszu przez tajge muszki, ale to moskitiera (w miejsce zgubionej kupilem nowa w Uhcie) w miare dzialala - tylko rekawiczki trzeba bylo ubrac, bo dlonie gryzly jak szalone.

Teraz jeszcze ze 3 dni w inna czesc gor, juz powinno byc latwo ;) a potem kolejne trzy dni w pociagu do Wolgogradu i ta czesc wyjazdu bedzie zamknieta. Troche dokupie rzeczy, w szczegolnosci aparat, bo bardzo slabo dziala, i dalej w droge, juz po cywilizowanych terenach ;)

Offline Mężczyzna Karol

  • Wiadomości: 1345
  • Miasto: Mikołów
  • Na forum od: 21.02.2011
Odp: Iwo na wakacjach
« 5 Sie 2015, 09:44 »
Z Jamału do Wołgogradu, niezły przeskok.
Powodzenia.

Offline Kobieta kaha

  • Dusza towarzystwa - szalona imprezowiczka.
  • Wiadomości: 656
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 23.05.2011
Odp: Iwo na wakacjach
« 6 Sie 2015, 08:10 »
Iwo więcej, więcej! I częściej.
Tak!
Tak! Tak! :)


Patrzę i nie wiem, czy to się dzieje naprawdę... (juanita_hawaii)

Offline Mężczyzna michał

  • z kropką
  • Wiadomości: 1081
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 10.06.2008
Odp: Iwo na wakacjach
« 9 Sie 2015, 18:33 »
Co tam u Ciebie Iwo?

Offline Kobieta kaha

  • Dusza towarzystwa - szalona imprezowiczka.
  • Wiadomości: 656
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 23.05.2011
Odp: Iwo na wakacjach
« 9 Sie 2015, 21:11 »
Wszyscy jesteśmy ciekawi :)


Patrzę i nie wiem, czy to się dzieje naprawdę... (juanita_hawaii)

Offline Mężczyzna Karol

  • Wiadomości: 1345
  • Miasto: Mikołów
  • Na forum od: 21.02.2011
Odp: Iwo na wakacjach
« 9 Sie 2015, 21:14 »
Pewnie jedzie na południe pociągiem.

Offline Mężczyzna olo

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 7081
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.02.2011
Odp: Iwo na wakacjach
« 9 Sie 2015, 22:22 »
I nie ma tam wifi?  ;D
Cytat: Hipek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.


 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum