Gdzie przechowujecie rowery

[Waski]

Nie miałam wątpliwości, że słówko "przesadzacie" się tu pojawi, nie wiedziałam tylko kto pierwszy się z nim wklepie

A ja mam nadzieję, że chwyci mój humor bo inaczej wyjdzie, że go obraziłem

Niestety(dla potrzeb tego wątku),  mieszkam w wolnostojącej budowli i trzymam jeden/dwa w garażu a resztę w piwnicy.
Auto w sezonie stoi na podjeździe bo nie ma dla niego miejsca w garażu

[Mariusz]

Może nie do końca w temacie, ale...
Mieszkam we własnym wolnostojącym domu i to też nie gwarantuje bezpieczeństwa dla rowerów i nie tylko. Wszystkie nasze rowery przechowuję w jednym z garaży. Garaże wewnętrzne, w bryle domu.
Niestety, w biały dzień, wyprowadzono mi dwa przyzwoite rowery, kradnąc przy okazji myjkę ciśnieniową. Niestety wystarczyła chwila mojej nieuwagi.
 Od tego czasu rowery przypinam do zainstalowanej na ścianie kotwy, bodajże Abus.

[wojtek]

 

Ktoś chyba chciał być na siłę śmieszny.

Chyba nie. Nie mieszkam w bloku, rowery trzymam w budynku gospodarczym, dokładniej w pomieszczeniu, gdzie mój dziadek trzymał świnie, czyli w chlewie.

[transatlantyk]

Rowery stoją sobie grzecznie w mieszkaniu, w pokoju w którym mieszkam i żyję. Oprócz tego pokoju jest jeszcze sypialnia i kuchnia. Jak mnie napadnie na sprzątanie, to okazuje się, że rowery wnoszą jednak piach do mieszkania. Piętro jest pierwsze. W Nowym Sączu mieszkałem na trzecim i codziennie taszczyłem rower na dół i do góry. Jeżeli z sakwami, to rower wcześniej rozkulbaczałem.
Mieszkam sam i okazuje się, że czasem ma to zalety. Miejsca jest a jest... 

[Wilk]

Wiadomość usunięta.

[łatośłętka]

/.../ A w blokach mało kto świnie trzyma, kiedyś po wojnie jak prowincja masowo zjechała do Warszawy - to się jeszcze zdarzało,
/.../

[Psotnik]

Pytanie skierowanie raczej do osób mieszkających w blokach, bo w domu to wiadomo, miejsce zawsze się gdzieś znajdzie.

Problem okolicy.
Przy swoich sąsiadach,, słojach'' niekiedy po alkoholu zdarza mi się zostawiać rowery warte dobre pieniądze na korytarzu.
Chamy nic nie ukradły, i nikogo nie poinformowały.
Kwestia wzajemnych relacji.
Po scysjach abo ja komuś, albo co częściej ktoś mi zostawia w skrzynce np. Merci.

Jak możesz zmień okolicę. Jak nie możesz zmień homonto lub znajdź jego uzupełnienie

Nie ma co z siebie robić męczennicy/ka na siłę.
Co dzień do przodu i do przodu.





 

[EASYRIDER77]

na razie dwa dorosłe rowery i jeden mały córki stoją w specjalnej szafie w korytarzu, w przedpokoju, blokowego mieszkania. Ale docelowo widzę, że jak dojdzie czwarty to albo piwnica albo garaż albo w pokoju dojdzie syna rower. Szafa mieści luzem 2 rowery, a 3 to na ścisk. Szafa zamiast na ubrania jest szafą na rowery  w której mam 3 wieszaki, otwierana drzwiami składanymi.
U mnie piwnica to najsłabszy punkt, ścianki takie że mógłbym mocniej kopnąć.

[vooy.maciej]

ja trzymam w komórce.
Do pomieszczenia prowadzą drzwi z solidnym zamkiem i ma tam klucze 10 mieszkań. Potem są słabe drzwi do mojej komórki, a w komórce rowery:

• spięte łańcuchem do siebie (zakładam że ktoś może uciąć jeden rower by wziąć drugi z łańcuchem
• spięte do siebie i do kotwy która wmurowałem do ściany
• wolnostojące- ostatnio najczęściej

Przyczepkę ostatnio wystawiliśmy na klatkę wmurowując wcześniej za zgodą wspólnoty taką kotwę z oczkiem o grubości ok 20mm - do tego silny łańcuch i jak ktoś w nocy to będzie ciał to się obudzimy
Trzeba tylko mieć miejsce w korytarzy/na klatce żeby to nie przeszkadzało.

Trzymania w domu sobie nie wyobrażam- krótko mieliśmy na balkonie o to był dramat. Już chyba wole żeby mi ukradli rower warty 1500zł niż mam go nosić kilka lat , brudzić ściany,potem je czyścic/malować i mieć bajzel w domu

zdecydowanie to nie jest warte 1500zł w [perspektywie kilku lat (no chyba ze ukradną od razu)

I jeszcze uwaga na koniec: pamiętajcie że wasze rowery "zabezpieczają" te gorzej zabezpieczone- od nas wynieśli w zeszłym roku 13 rowerów z wózkowni/rowerowni - takie wózkownie są trzy dostępne tylko za jednymi drzwiami a rowery tam nie mają być jak spięte- dla mnie to zabezpiecza mój dobytek lepiej

[wilhelminaslimak]

Przyczepkę ostatnio wystawiliśmy na klatkę wmurowując wcześniej za zgodą wspólnoty taką kotwę z oczkiem o grubości ok 20mm

A jak to ze spółdzielnią negocjowałeś? U nas niepełnosprawny sąsiad sobie chciał podjazd na półpiętro zrobić i nie pozwolili....
Mógłbyś podesłać fotkę tej kotwy?
To mi się wydaje najlepszym rozwiązaniem dla roweru "codziennego".

[mzewa]

Niby mam domek , ale malutki, niby mam kurnik przerobiony na szopkę, ale zagracone, bo zbieram starocie.

Rowery wiszą na hakach, na ścianie w sypialni, mój na wysokości takiej, że sama go wieszam/zdejmuję, rower mojego M, nad moim - tuż pod sufitem. Dodatkowo rowerki robią za suszarkę, wieszak na kaski i na plecaki ;-)
Kwestia brudu na podłodze została rozwiązana poprzez położenie kafelek pod rowerami, błotko się leje, piaseczek sypie, podkładamy stare ręczniki. Szybko można brudek ogarnąć.

A na złodziei nie ma rady. Poprzedni rower mojego M ukradziono nam poprzez włamanie do domu. Poszło trochę fantów i jeden rower - ten, który był sprawny. Mój akurat wisiał/czekał na naprawę, bez kół i złodzieje go nie wzięli.

[vooy.maciej]

zrobię dzisiaj zdjęcie.

Poszło gładko: sąsiad na którego to jest ścianie miał to gdzieś, zadzwoniłem do administratora żeby mi powiedział czy muszę prawnie mieć zgodę wspólnoty (to wspólnota nie spółdzielnia) a jak tak to czym mam pisać uchwałę czy zarząd może mi wydać zgodę. On powiedział, że przejdzie i to zobaczy a potem mi dał znać że to nikomu nie przeszkadza poza mną wiec nie ma problemu.
i już

[yoshko]

Jakby w zarządzie był strażak to by nie dopuścił.

[vooy.maciej]

przecież nie zabetonowałem roweru albo przyczepki- nic tam nie musi być przypięte panie strażaku, droga ewakuacyjna wolna!
 

[yoshko]

Na klatkach schodowych niestety nic nie może stać, nawet buty.