Patryk dorósł i stal się starszy, bardziej odpowiedzialny, przewidujący, wie jakie działania przyniosą jaki skutek, nie marudził, nie złościł się - jak coś szlo nie tak - mówił o tym wprost: " mamo, ja nie dam rady, robimy przerwę", a nie wydzierał się i nie rzucał rowerem "bo on dalej nie jedzie i koniec". Podobnie przy rozbijaniu namiotu czy tez pakowaniu - nie musiałam go instruować, prosić - wiedział, co ma robić.
Ładne okolice i wyjazd jak czytam dla całej Waszej dwójki bardzo kształcący. Gdybyście jechali tam w maju, akurat byście się na nasz zlot ( koło Rzeczenicy ) załapali. Z ciuchami zabieranymi ze sobą ciężko jest utrafić. Jakieś wahnięcia pogody mogłyby spowodować, ze tych ciuchów by brakło.
Cytuj Patryk dorósł i stal się starszy, bardziej odpowiedzialny, przewidujący, wie jakie działania przyniosą jaki skutek, nie marudził, nie złościł się - jak coś szlo nie tak - mówił o tym wprost: " mamo, ja nie dam rady, robimy przerwę", a nie wydzierał się i nie rzucał rowerem "bo on dalej nie jedzie i koniec". Podobnie przy rozbijaniu namiotu czy tez pakowaniu - nie musiałam go instruować, prosić - wiedział, co ma robić.To mi się zdarza czasem zachowywać mniej dojrzale niż Patrykowi:)
- ostatnio wydzierałem się i rzucałem mięsem (ale jechałem sam);- raz moja dziewczyna pizdła rowerem podczas przedzierania się przez jakieś zarośnięte pole gdzieś na Słowacji;- czasem rano muszę sam z sobą przeprowadzać negocjacje żeby ruszyć 4 litery z namiotu i szybko ogarnąć zwinięcie obozu!
Plaża w Cekcynie- mój pierwszy nocleg na pierwszym wyjeździe rowerowym . Jak to dawno było.
Brawo, Monika. Tak trzymać!
Cytat: menel w 20 Lip 2015, 14:34Plaża w Cekcynie- mój pierwszy nocleg na pierwszym wyjeździe rowerowym . Jak to dawno było.ładnie tam - ale nie wiem czy dziś można tam postawić namiot.