Dzięki za zainteresowanie. Kolano chyba doszło do siebie (po ostatniej przejażdżce nie dawało znać o sobie).Myślę, że był to ból przeciążeniowy, bo prawie przez 2 miesiące przed wycieczką nie jeździłem na rowerze z powodu bólu i rehabilitacji kręgosłupa. A samochodem przywiózł nas Zbyszek, po czym wrócił do Łodzi i po 11 dniach przyjechał do Suwałk. Trochę to kosztowało, ale nie musieliśmy się przejmować transportem. Też czytałem "Polskę egzotyczną" i bardzo dużo nie udało się zobaczyć. Trzeba było dokonać dużej selekcji obiektów i modyfikować trasę. Wybieraliśmy głównie asfalt, bo drogi gruntowe i szutry za bardzo dawały się we znaki. na cienkich trekingowych oponkach było za ciężko.