To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.
Kompletnie nie potrafię odnaleźć się w tej oficjalnej stronie. Na mapce nikogo nie widzę, informacje o samym wyścigu też są dziwnie pochowane. Mało to przejrzyste.
podoba mi się to że nie ma ustalonej trasy, widać na mapie różne strategie jazdy...
Byłem o północy na starcie. Jeśli chodzi o pakowanie gratów to wyróżniały się torby Apidura: podsiodłówki, na kierownicę i te pod poziomą rurę na jej całej długości. Spora liczba zawodników miała lampy Supernowa lub klony zasilane prądnicą SON.
Ciekawe jest to, że na 8 startujących z którymi rozmawiałem tylko jeden zaliczył dystans dłuższy niż 500km. Pozostali to przeważnie 100 do 250 mil. Trzech z nich w ogóle nigdy nie przejechało na rowerze kilku godzin o zmroku.Wybitnie wyróżnił się młody Malezyjczyk studiujący w Turcji. Za przyrząd nawigacyjny służył mu iPad schowany za pazuchę, jego tylna lampka przestała działać po 35km. Jednak w zdumienie wprowadził mnei fakt, że jechał w butach do biegania (co prawda wypasionych, bo biega długie dystanse) ale jego rower był wyposażony w szosowe pedały zatrzaskowe Powiedziałem mu, że jak ukończy ten maraton to w przyszłym roku wystartuję razem z nim