Odpowiednia pogoda to podstawa. Jak dla mnie nie może padać i musi być w miarę ciepło (jak będzie zimno to zwyczajnie nie dam rady, ani utrzymać tempa ani przejechać całej trasy). No i na całym kółeczku poproszę wiatr w plecy
Eli - zdecydowanie wolałabym jechać w sobotę, żeby na spokojnie w niedzielę sobie pozdychać i w poniedziałek w pełni sił stawić się w pracy.
Do Kórnika mam jakieś 90 km. Tak luźno myślę, jakby była dobra pogoda w nocy to bym mogła ruszyć od siebie rowerem tak, żeby o tej 7 rano mieć już część trasy za sobą. Wówczas rozdzielilibyśmy się w Szamoni. Jakbym jechała autem to na 7 też dam radę przyjechać. Jest jeszcze sporo czasu więc jakieś ostateczne decyzje w końcu zapadną