Bośnia i Hercegowina + Czarnogóra 2015

[laxigen]

Bałkany znów szczególnie popularne, więc pewnie i relacji będzie sporo. Póki co jako jedną z pierwszych podrzucam swoją, dwutygodniową wyprawę do Bośni i Czarnogóry.

W tym roku przedwakacyjny rowerowy urlop spędziliśmy w trójkę, w tym po raz trzeci z kolegą glukozem oraz premierowo z wydartą z cudzego wątku poszukiwawczego koleżanką agn.s, dzielnie debiutującą na tego typu imprezie

Pierwszy raz na miejsce startu dowieźliśmy się nie sznureczkiem pociągów regionalnych, a samochodem. Zdecydowanie przyspieszyło to zazwyczaj mniej atrakcyjny etap podróży, choć trudno stwierdzić, że na miejsce dotarliśmy wypoczęci. Zwłaszcza, że z braku bagażnika rowerowego nasze bicykle oraz bagaże podróżowały razem z nami wewnątrz auta, mocno ograniczając przestrzeń i wygodę.

Pogoda trafiła nam się jak na druga połowę czerwca całkiem niezła, to znaczy ze 2-3 dni deszczu, tyle samo upałów, a pozostałe dni raczej pogodne i przez to bardzo sprzyjające jeździe.

Dystansu co prawda nie przejechaliśmy dużego, bo ok. 950km, ale biorąc pod uwagę niemal wyłącznie górski teren i kilka dni spędzonych bez rowerów (szczegóły niżej i w relacji), nie można powiedzieć też, że się obijaliśmy. Niedosytu pod tym względem nie odczuwam.

Co do wrażeń, to jak chyba zawsze Bałkany dostarczyły ich sporo, choć trochę różnych w obu krajach. O ile Bośnia mnie osobiście odrobinę rozczarowała (może dlatego, że oczekiwania były bardzo wysokie), to Czarnogóra zarówno pod względem ludzkim, jak i przede wszystkim widokowym zachwyciła. W ramach urozmaicenia i odpoczynku od roweru spędziliśmy też m.in. jeden dzień na zwiedzaniu, jeden na trzeźwieniu i jeden na trekingu w Durmitorze, zdobywając przy okazji jego najwyższy szczyt Bobotov Kuk (2523 m n.p.m.).

Krótko mówiąc wyjazd bardzo udany, choć na Bałkanach i tak najfajniej jest w Serbii


No ale dobra, dość tych dywagacji. Zdjęć jest sporo, opisów też niemało, więc pora przejść do rzeczy.

Tutaj mapka:
http://ridewithgps.com/routes/9307079

Tu link do galerii w G+
https://plus.google.com/photos/112191892990968867046/albums/6168850139709903377/6175917247966194914?authkey=CI3U5s_TofP6vwE&pid=6175917247966194914&oid=112191892990968867046

a jak ktoś nie lubi tu tutaj Picassa:
https://picasaweb.google.com/112191892990968867046/BosniaIHercegowinaCzarnogora2015?authkey=Gv1sRgCI3U5s_TofP6vwE#6175917247966194914


Życzę miłego oglądania.

[anghan]

Bałkany znów szczególnie popularne, więc pewnie i relacji będzie sporo. Póki co jako jedną z pierwszych podrzucam swoją, dwutygodniową wyprawę do Bośni i Czarnogóry.

Specjalnie pojechałeś tak wcześnie, by być pierwszy Ja mam słabość do Bałkanów od zawsze, ale jeszcze nie miałem okazji na rowerze tam jeździć. Kiedyś to się zmieni

https://picasaweb.google.com/112191892990968867046/BosniaIHercegowinaCzarnogora2015?authkey=Gv1sRgCI3U5s_TofP6vwE#6168850980427429522 - Byliście na pysznej kawie uliczką w głąb w lewo.

[EASYRIDER77]

bardzo fajna galeria! Podoba mi się wiele zdjęć, ale jedno z ujęć jest takie interesujące, jak widać Was po jakimś podjeździe i obiedzie. Agnieszka chyba tam padła, na ławce też ktoś, fajne klimaty.
Gratuluję, nieco zazdroszczę i pozdrawiam

aha, co na zdjęciu gdzie widać, że jest degustacja, przedstawione jest coś w słoiczkach żółtego? https://plus.google.com/photos/112191892990968867046/albums/6168850139709903377/6169605861480600018?authkey=CI3U5s_TofP6vwE&pid=6169605861480600018&oid=112191892990968867046

[laxigen]

https://picasaweb.google.com/112191892990968867046/BosniaIHercegowinaCzarnogora2015?authkey=Gv1sRgCI3U5s_TofP6vwE#6168850980427429522 - Byliście na pysznej kawie uliczką w głąb w lewo.

Jakbyś dał wcześniej namiar, to na pewno byśmy byli Ale za to na bardzo dobre cevapi trafiliśmy nieopodal.

A tak przy okazji, kiedy jakieś twoje zdjęcia z Azji będzie można obejrzeć?

bardzo fajna galeria! Podoba mi się wiele zdjęć, ale jedno z ujęć jest takie interesujące, jak widać Was po jakimś podjeździe i obiedzie. Agnieszka chyba tam padła, na ławce też ktoś, fajne klimaty.
Gratuluję, nieco zazdroszczę i pozdrawiam

Dzięki.
Pewnie o to ci chodzi:
https://plus.google.com/photos/112191892990968867046/albums/6168850139709903377/6168850982320610402?authkey=CI3U5s_TofP6vwE&pid=6168850982320610402&oid=112191892990968867046

Też lubię to zdjęcie, zwłaszcza że niewiele mam takich "zakulisowych". Moi towarzysze, a zwłaszcza Aga cierpią na alergię na aparat, więc tego typu kwiatki często tylko metodą na paparazzo można zrobić Już nie wspomnę o tym, że po powrocie jest tradycyjne "kiedy wreszcie prześlesz jakieś zdjęcia?"

Podjazd był naprawdę konkretny, bo 27 km w poziomie i przeszło 1000 m w pionie, a do tego straszny upał. Więc po porządnej porcji makaronu i piwku tak to właśnie musiało wyglądać. Obrazu nędzy i rozpaczy dopełniała jeszcze ogólna szarość i betonowość miasta, a zwłaszcza pustostan pod którym leżeliśmy i w który doskonale się wkomponowaliśmy

aha, co na zdjęciu gdzie widać, że jest degustacja, przedstawione jest coś w słoiczkach żółtego? https://plus.google.com/photos/112191892990968867046/albums/6168850139709903377/6169605861480600018?authkey=CI3U5s_TofP6vwE&pid=6169605861480600018&oid=112191892990968867046

Koleżanka stwierdziła, że wygląda jak pojemniczek na mocz

Akurat to była jedna z nielicznych rzeczy, której nie dostaliśmy do degustacji. Pewnie jakiś shot rakii, który można sobie wrzucić do bagażu

[anghan]

https://picasaweb.google.com/112191892990968867046/BosniaIHercegowinaCzarnogora2015?authkey=Gv1sRgCI3U5s_TofP6vwE#6168850980427429522 - Byliście na pysznej kawie uliczką w głąb w lewo.

Jakbyś dał wcześniej namiar, to na pewno byśmy byli Ale za to na bardzo dobre cevapi trafiliśmy nieopodal.

A tak przy okazji, kiedy jakieś twoje zdjęcia z Azji będzie można obejrzeć?

Musiało mi to uciec 

No tego, pracuję nad tym ale od niedawna, bo musiałem odpocząć

[glukoz]

Agnieszka chyba tam padła, na ławce też ktoś, fajne klimaty.

No faktycznie leżę tam na ławce, ale muszę sprostować, że to nie ze zmęczenia - po prostu wpadłem w filozoficzną zadumę po lekturze książki, co zresztą zdjęcie dobitnie prezentuje

[martwawiewiórka]

bardzo lubię bałkany i jakoś nigdy nie mam dość oglądania galerii z nich:)
Z dużą przyjemnością obejrzałam i przeczytałam:)

[anghan]

https://picasaweb.google.com/112191892990968867046/BosniaIHercegowinaCzarnogora2015?authkey=Gv1sRgCI3U5s_TofP6vwE#6169605860621092802

Można jechać bez opony

http://www.redbull.com/en/bike/stories/1331659202478/aaron-gwin-on-fire-with-no-tyre

[Giovanni]

My na niuniusia mówimy kokonia ale to ten sam gatunek. Psy, owce, kozy to kokonie, ludzie pająki i komary to nie są już kokonie.

[glukoz]

My na niuniusia mówimy kokonia ale to ten sam gatunek. Psy, owce, kozy to kokonie, ludzie pająki i komary to nie są już kokonie.

A to jest regionalizm pomorski jakiś? Pytam, bo mieszkam w okolicy od jakiegoś czasu i jeszcze się z czymś takim nie spotkałem

[Giovanni]

No co Ty. Moja dziewczyna to wymyśliła i się w domu przyjęło.

[glukoz]

No co Ty. Moja dziewczyna to wymyśliła i się w domu przyjęło.

Pozostaje pogratulować wyobraźni

[laxigen]

bardzo lubię bałkany i jakoś nigdy nie mam dość oglądania galerii z nich:)
Z dużą przyjemnością obejrzałam i przeczytałam:)

Dzięki. Bardzo mnie to cieszy

Można jechać bez opony

http://www.redbull.com/en/bike/stories/1331659202478/aaron-gwin-on-fire-with-no-tyre

eee, koleś miał nieutwardzoną trasę, a glukoz po peronie w Użicach tłukł się jak konie po betonie

My na niuniusia mówimy kokonia ale to ten sam gatunek. Psy, owce, kozy to kokonie, ludzie pająki i komary to nie są już kokonie.

W sumie męska część ekipy również miała kilka alternatywnych określeń na tego typu stworzenia. Używaliśmy ich głównie kiedy niuniusie zbyt natarczywie domagały się jedzenia a zwłaszcza gdy na samym domaganiu się nie kończyło. Z tym, że wyrażeń tych nie wypada raczej tutaj przytaczać

[Giovanni]

Nam raz węgierski pieseł ukradł salami ale jakoś nie wpadłem na to żeby go negatywnie określić:)
Byłem w tym roku na Bałkanach ale jakoś nie natknąłem się na takie "niunusie". Za to kilka lat temu spotykałem je masowo w Rumunii.

[hindiana]

Ubawiłam się tą historią chytrej baby Poza tym oczywiście piękne i bardzo dobrze uchwycone krajobrazy, wspaniała wyprawa.