Świnoujście - Gdańsk, druga połowa sierpnia 2015

[Arek]

Cześć!

Planuję klasyczną przejażdżkę wzdłuż polskiego wybrzeża, szlakiem R10 lub w pobliżu.
Dzienny dystans to nie więcej niż 100 km. Czas wycieczki to 5 dni +/- 1 dzień.
Spanie pod namiotem, zwykle na polu namiotowym, chociaż z raz lub dwa można by się kimnąć na dziko.
Jeżeli chodzi o jedzenie, to myślałem o jednym porządnym, kalorycznym posiłku w ciągu dnia (obiadokolacja), kupowanym w (względnie niedrogim) barze. Jako pozostałe paliwo może być suchy prowiant.
Podejście do deszczu - jak lekko kropi, chętnie jadę, jak mocniej pada, wolę przeczekać.
Termin wyjazdu -  między 14 a 30 sierpnia.

Co do mnie - będzie to moja pierwsza taka wyprawa. Kiedyś sporo biegałem, teraz częściej jeżdżę na rowerze. Mój najdłuższy dzienny dystans to 150 km (szlak północnych kaszub + dokładka .
Najchętniej pojechałbym z kimś z Trójmiasta lub okolic, można by się przed wyjazdem poznać, zrobić krótką przejażdżkę

Pozdrawiam
Arek

[zoro27]

Jesli chcesz typowo jechac R-10 i cos jeszcze zwiedzić to zapomnij o 100 dziennie ,nierealne.
Tak samo jak nie zrobisz tego w 5 dni
Przejechaliśmy to w lipcu 610 km w  7 dni samej jazdy gdzie w jednym dniu do Ustki 120 km wyszło.
A na  Hel dojazd pociągiem z Władka i powrót do Jastrzebiej .
Podpowiem ci że w Pucku nie kieruj sie do końca DDRKĄ bo wjedziesz na klif chidziaz droga piekna ale z sakwami cięzko wejsc bo sa 2 górki . Druga podpowiedz to w pewnym momencie bedzie znak w prawo r-10  w lewo szlak Pierscien Zatoki Puckiej. ciekawsza trasa jest pierscieniem
Jak chcesz namiary na kempingi gdzie spalismy to pisz priva poza jednym wszystkie godne polcenia

[Arek]

Dzięki zoro27 za porady!
Raczej nie mam w planach zwiedzania. Tylko jazda i może trochę plażowania. Podałem 100 km jako maksymalny dzienny dystans, na pewno nie będę codziennie tyle robił. Będę jechał tempem "żywym rekreacyjnym", więc jak będzie dobra droga i pogoda, to do 100 dobiję, a jak nie to i 30 mi wystarczy .
Na razie nie planuję wjazdu na Półwysep, więc trasa będzie krótsza. Jadę bez spinki, nastawiam się na przyjemność z jazdy, a nie na czas, więc jak wyjdzie mi dzień-dwa dłużej niż te 5 dni, to będzie ok.

[Arek]

Właśnie tą trasą zwiniętych torów chciałbym się puścić. A od Swarzewa pewnie w dół do Gdańska, bo na Helu niedawno rowerem byłem. Chyba że towarzystwo będzie chciało inaczej. Ale na razie żadnych chętnych