Turystyczny maraton - relacja na żywo

[olo]

do mety dotarlem po 22 ale skrocilem koncowke. wyszlo 325 km. przed chwila dojechal pajak.

[Elizium]

No i wrócili )

[M-kwadrat]

Gratulacje dla wszystkich! Czekam teraz na opisy wrażeń.

[Waski]

Ja już w domu i już zdążyłem usunąć kleszcza, który mnie nawiedził ;/
Bez snu jechało się tragicznie (autem)

Dzięki wszystkim za super zabawę. O dziwo zdążyliśmy przed dzisiejszymi upałami.

[tater]

Gratulacje dla wszystkich!!! W następnym maratonie tego typu to i ja wystartuje.

[Elizium]

Niektórzy... jeszcze jadą )

[olo]

Wróciłem do domu. Dzięki Elizium za fajną organizację, medale, wiceburmistrza, pana stróża i pożyczenie namiotu. Podziękowania dla reszty uczestników za miły weekend

I na przyszłość może lepiej faktycznie nie robić maratonu w woodstock. Nie chodzi nawet o to, że jacyś forumowicze mogą chcieć jechać, a że powrót z Poznania pociągami jest utrudniony przez masę ludzi

[Hipek]

My powoli zbliżamy się do celu.

[Giovanni]

Ja już w celu od jakiś 40 minut. Jak to ja ogarniam bsy i gminy. Było bardzo fajnie, dużo doświadczeń w tym typie jazdy, obiecuje sobie, że kiedyś na takim mataronie nie będę tłukł się cały czas za grupą

[Hipek]

I my dotarliśmy do miejsca stałego pobytu. Bardzo dziękujemy wszystkim za bardzo miły weekend.

W szczególności:
- Elizium, za organizację, poświęcony czas, towarzystwo i medal, który dostaliśmy z zaskoczenia i nie do końca zasłużenie,
- Tomkowi i Wilkowi, za towarzystwo w drodze i w bazie,
- Olowi za bycie Olem,
- Martwej za wieczorne ognisko i wykład o freelancerach,
- ekipie radia Wąski FM, tak po prostu.

[Giovanni]

A mi się nie należą podziękowania za wyjaśnienie tajemnicy puszki Guinessa?

[Hipek]

Jak mogłem zapomnieć!?

Dzięki za wyjaśnienie tego zagadkowego zjawiska! Od tej pory moje życie będzie inne, przynajmniej w zakresie piwa Guiness.

(Forma, w której to zrobiłeś, nie zostanie zapomniana...)

[tomek]

Też dotarłem, siedzę już i płaczę nad sakramencko pikantnym curry, o którym marzyłem od wczoraj gdy pochłaniałem 12 słodkiego batona


Fajne było, że grupa dojechała w całości i że nie mieliśmy  w sumie żadnej presji czasowej. Półtorej godziny na przerwę makaronową - lubię to

Dzięki Wszystkim

[martwawiewiórka]

My też na miejscu, Jacek cały czas mówi, jaka to była fajna impreza. Ja co prawda nie jechałam, ale też mi sie podobało:D

[magda]

Melduję się również z domu Super weekend! Gratuluję ukończenia dystansów, szczególnie debiutantom
Mi się udało złamać setkę, a nawet ok 114 km. Prawie dwa lata przerwy od konkretnego jeżdżenia uważam tym samym za rozdział zamknięty.
Impreza świetnie zorganizowana, szacun Elizium i dzięki!