Hej, odgrzeję tego kotleta!
Co powiecie na stosowanie hydraulicznych tarczówek na wyprawach rowerowych (z sakwami, po górach, w mniej cywilizowanych krajach)? Nigdy nie miałem nic nie-obręczowego, nie-mechanicznego, więc nie wiem... Duża szansa, że się toto rozszczelni? Lub jakoś inaczej popsuje?
Tak myślę, żeby na następną wyprawę (prawdopodobnie Nepal) kupić porządnego górala, a mój stalowy rumak (rocznik '94) może w końcu przejdzie na emeryturę...