Wyprawa po kraju Draculi

[frankie]

Cześć,
niedawno odbyłem wraz z kolegą poznanym przez to nieocenione forum podróż po kraju pełnym kontrastów, czyli Rumunii. Wiem, jest to dość popularna destynacja rowerowa, jednak chcę się podzielić własnymi wrażeniami, emocjami i może też radami. Wszystkich chętnych zapraszam to odwiedzenia bloga/miejsca archiwizacji wpisów i fotek:
 https://www.facebook.com/pages/A-mo%C5%BCe-by-tak-popeda%C5%82owa%C4%87/331990643634031

Pozdrawiam

[maciekkk]

Cześć.
Rumunia, to mój cel na którąś z najbliższych wypraw, więc z chęcią przeczytałem Twoją relacje z podróży.

Mógłbyś zamieścić mapkę z waszej trasy?
W jaki sposób dostaliście do do Rumuni? Autobusem?(sądząc po zdaniu "Po nocy spędzonej w ciasnym autobusie przywitał nas Budapeszt.") Skąd dokąd, jakie koszta, nie było problemów z zabraniem rowerów, trzeba było je mocno poskręcać?

[frankie]

Trasa wyglądała mniej więcej tak, jak w załączniku. Niestety całkiem sporo kilometrów przejechanych po głównych drogach, bo często drogi lokalne wyglądały jak księżycowe kratery albo nie było ich wcale, mimo że na mapie istniały.
Transport autobusowy z Krakowa do Budapesztu, linia eurolines, koszt 95zł+40zł za rower - cena w jedną stronę. Z przewozem rowerów nie było większych kłopotów, trzeba było odkręcić przednie koło, rozkręcić kierownicę i włożyć do luku tak żeby zajmował jak najmniej miejsca. Kierowcy bardzo życzliwi i wyrozumiali. Dalsza podróż do/z Debreczyna za pomocą węgierskich kolei. Bilet z rowerem w jedną stronę coś koło 5000 forintów.

[Giovanni]

z Krakowa do Budapesztu, linia eurolines, koszt 95zł+40zł za rower

Bardzo cenna informacja. Dzięki!!!
A jak kupowaliście te bilety?
Bezpośrednio u kierowcy?

[frankie]

Z racji obłożenia tego połączenia, bilety trzeba kupić wcześniej przez internet z informacją, że chce się przewieźć rowery.

[maciekkk]

Ile przejechaliście kilometrów rowerem?

[frankie]

Około 1250km, wliczając w to wycieczkę po Budapeszcie i drogi lokalne w Rumunii. Maksymalnie w ciągu dnia zrobiliśmy coś koło 145km.

[lepiotrek]

Informacyjnie dla zainteresowanych Rumunia z Poznania przez Łódź i Warszawę do Czerniowic na Ukrainę jeździ firma YOKATO Sp.z o.o.. Cena z W-wy chyba 130 zł. Transport roweru na tych samych zasadach.

[Giovanni]

WOW. I jeszcze raz WOW

Jak się utrzyma na przyszły rok to skorzystam!

[EASYRIDER77]

fajny wypad, gratulacje!
cenne informacje a propo dojazdu.

[ziulko]

Kraj kontrastow - jedyny kraj w ue gdzie nie ma zakazu biwakowania przy drogach. Spędziłem w tym roku w nim 7 tygodni i na transfagarasce byłem 4 razy i raz na transalpinie niestety samochodem - nie było czasu na rower .  Mieszkałem w Rm. Valcea (czyt wulcia) rumuńskie centrum hakingu komputerowego. Niedaleko też jest mauzoleum Geniusza Karpat. Jest tam bardzo dużo firm z Pl.

[globalbus]

Kraj kontrastow - jedyny kraj w ue gdzie nie ma zakazu biwakowania przy drogach

cóż za dziwny przesąd. A Szwecja i Finlandia to co?

[kamil_ra]

Fajna wyprawa - też myślimy o Rumunii na przyszły rok - jednak z racji tego, że mamy dzieci 9 i 6 latka, a 6-latek będzie musiał w przyszłym roku pedałować sam - wchodzi w zasadzie w grę tylko teren dość płaski. Piszesz, że zachód jest dość płaski - który rejon dokładnie masz na myśli? My myśleliśmy o Wołoszczyźnie bądź Dobrudży - chociaż chyba tam jest bardzo monotonnie. Bylibyśmy wdzięczni za wszelkie podpowiedzi.

[ziulko]

Może źle to ujęte przeze mnie w tym rejonie ue.  Skandynawia to inny świat. Pracowałem też w Szwecji. 
 Największy minus Rumunii to ilosc i obecnosc psow. 53 % kraju to góry.

[lepiotrek]

Fajna wyprawa - też myślimy o Rumunii na przyszły rok - jednak z racji tego, że mamy dzieci 9 i 6 latka, a 6-latek będzie musiał w przyszłym roku pedałować sam - wchodzi w zasadzie w grę tylko teren dość płaski. Piszesz, że zachód jest dość płaski - który rejon dokładnie masz na myśli? My myśleliśmy o Wołoszczyźnie bądź Dobrudży - chociaż chyba tam jest bardzo monotonnie. Bylibyśmy wdzięczni za wszelkie podpowiedzi.

Rozumiem, że chciałbyś połączyć pasję z wyprawą rodzinną ale Rumunia to naprawdę pofałdowany kraj, zatem z małymi dziećmi to chyba zły pomysł.