Autor Wątek: Ultradźwiękowy odstraszacz na psy  (Przeczytany 11152 razy)

Offline Mężczyzna anghan

  • Wiadomości: 1041
  • Miasto: Katowice
  • Na forum od: 18.11.2013
    • Kwestia Szlaku
Odp: Ultradźwiękowy odstraszacz na psy
« 16 Kwi 2018, 09:38 »
Problem jest taki, że ja szukam rozwiązania na watahy psów (po 5 - 10), które mogę spotkać codziennie, a jak będę miał szczęście to co kilka dni.


W tym wypadku gaz, woda wydają się mało ekonomiczne. Zostaje chyba tylko zastawić się rowerem i rzucać kamieniami.

Online Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8787
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Odp: Ultradźwiękowy odstraszacz na psy
« 16 Kwi 2018, 09:55 »

Już wspominałem: czasem zabieram Dazer II.
Już wspominałem: przynajmniej na te mniejsze działa (gdy podczas jazdy się zbliżą). Jeżdżąc przez te same wioski, urządzenie zabierać już nie muszę - gdy się zbliżają w ich stronę wyciągam rękę, na co odpadają.

(W psy kamieniami nie celuj.)
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna sierra

  • Wiadomości: 1028
  • Miasto: Elbląg
  • Na forum od: 06.09.2017
Odp: Ultradźwiękowy odstraszacz na psy
« 16 Kwi 2018, 10:46 »
Kiedyś nawet myślałem o pistolecie hukowym, ale z czasem mi przeszło  ;D
Teraz wystarczy "pogadać"* z czworonożnym agresorem zanim on zacznie, no i nie ma lepszej zachęty by raźniej pokręcić korbą, niż taki "wiejski motywator", a najlepiej kiedy jest ich kilku (podobno powyżej 40 kaemów na godzinę-każdy odpuszcza-wielokrotnie sprawdzone)   ;D

* - hau, hau, hau  :)

 

Offline Mężczyzna m.arek

  • Wiadomości: 2543
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 17.03.2014
Odp: Ultradźwiękowy odstraszacz na psy
« 16 Kwi 2018, 11:36 »
podobno powyżej 40 kaemów na godzinę-każdy odpuszcza
w szczególności jak masz 10-15% pod górę

Offline Mężczyzna sierra

  • Wiadomości: 1028
  • Miasto: Elbląg
  • Na forum od: 06.09.2017
Odp: Ultradźwiękowy odstraszacz na psy
« 16 Kwi 2018, 11:50 »
podobno powyżej 40 kaemów na godzinę-każdy odpuszcza
w szczególności jak masz 10-15% pod górę

w tej sytuacji, to tylko modlitwa pozostaje i nadzieja, że w końcu "agresor" odpuści, a jeśli nie to przynajmniej jadąc z włączonym Endo łatwiej będzie znaleźć poszarpane zwłoki...

A tak poważnie, to często podróżujemy "wieczorami" i trzeba mieć mocne zwieracze, by nie popuścić kiedy z jakiej niezamkniętej bramy wyskoczy taki czworonożny potwór.
Najgorsze są te, które nie szczekają a tylko cierpliwie i bezszczekowo tuptają za niczego niespodziewającą się ofiarą-by w odpowiedniej dla siebie chwili się ujawnić.

Czasem praktykujemy włączenie na max-a strobo (1200 lumenów) bo to może zniechęcić do ataku, drzemy "Jadwigi" i jakoś udaje się przetrwać.

Warto też dzwonić do lokalnych władz (post factum), informować o niebezpieczeństwie bo jest szansa, ze upomną właściciela agresywnego czworonoga i następnym razem nie będzie dodatkowej "atrakcji".
 
Na plecy Lesiutka taki wilczur kiedyś skoczył i musiał walczyć o życie. Wtedy rower jest ratunkiem (można się nim zasłonić) i równie agresywnie odpowiedzieć na atak. Gorzej jeśli takie zwierze jest w towarzystwie innych pchlarzy-wtedy patrz zdanie pierwsze.
       

Offline Mężczyzna pietiaschka

  • Wiadomości: 38
  • Miasto: Nowy Dwór Gdański
  • Na forum od: 10.01.2018
Odp: Ultradźwiękowy odstraszacz na psy
« 16 Kwi 2018, 12:13 »
Mariusz, kiedyś wracałem nocą z pracy przez tereny nam znajome. Z jednego z podwórek pogoniły za mną jakieś wredne burki. Po ciemaku szans nie było uciekać, tym bardziej, że nie wiedziałem ile i jakiego kalibru są te stwory. Hamowanie, krzyki itp itd. Zrobiłem też kilka zdjęć.
Nad ranem pismo do Straży Miejskiej, zapis z endo i fotki terrorystów. Jeszcze tego samego dnia mundurowi się do mnie pofatygowali z informacją, że właścicielka została ukarana mandatem o nominale 100 złociszy. I chyba faktycznie ją ukarali gdyż tam od tamtej pory brama jest zawsze zamknięta.
Temat odstraszacza mnie interesuje gdyż wybieram się w regiony gdzie psy potrafią być mocno uciążliwe. Wygląda jednak na to, że nie ma pewnego urządzenia....

Offline Mężczyzna sierra

  • Wiadomości: 1028
  • Miasto: Elbląg
  • Na forum od: 06.09.2017
Odp: Ultradźwiękowy odstraszacz na psy
« 16 Kwi 2018, 12:48 »
Mariusz, kiedyś wracałem nocą z pracy przez tereny nam znajome. Z jednego z podwórek pogoniły za mną jakieś wredne burki. Po ciemaku szans nie było uciekać, tym bardziej, że nie wiedziałem ile i jakiego kalibru są te stwory. Hamowanie, krzyki itp itd. Zrobiłem też kilka zdjęć.
Nad ranem pismo do Straży Miejskiej, zapis z endo i fotki terrorystów. Jeszcze tego samego dnia mundurowi się do mnie pofatygowali z informacją, że właścicielka została ukarana mandatem o nominale 100 złociszy. I chyba faktycznie ją ukarali gdyż tam od tamtej pory brama jest zawsze zamknięta.
Temat odstraszacza mnie interesuje gdyż wybieram się w regiony gdzie psy potrafią być mocno uciążliwe. Wygląda jednak na to, że nie ma pewnego urządzenia....

Chyba dzięki Tobie uziemili tego agresora przed Marzęcinem, który wieczorami przełażąc pod siatką ogrodzeniową, terroryzował przejeżdżających cyklistów.
Musisz nabyć jakiegoś "translatora piesko-gruzińskiego", bo tamtejsze burki mogą nie rozumieć naszej ojczystej mowy  ;D

Problem w tym, że chyba nie ma skutecznego narzędzia by sobie z tym poradzić.
Gaz pieprzowy (kwestia kierunku wiatru i użycia w czasie jazdy), elektronika (a co jeśli zwierzę jest "przygłuche", albo bateria w nim padła; poza tym tego dźwięku ludzkie ucho nie wychwyci), kawał drąga (pompkę wożę w plecaku), agresywne oświetlenie (na jednego podziała, inny ma w głębokim poważaniu). Poza tym "czasem" atakuje bokiem do jadącego, czasem czeka na swą ofiarę wylegiwując się na drodze, a czasem wyskoczy ich cała chmara i wiernie jakiś czas towarzyszy pedałującemu "radośnie" ujadając.


   

Offline PiKa

  • Wiadomości: 891
  • Miasto:
  • Na forum od: 18.10.2017
Odp: Ultradźwiękowy odstraszacz na psy
« 16 Kwi 2018, 13:39 »
A próbowaliście wozić kiełbasę i rzucać ją na pożarcie, zamiast swojej nogi? ;)

Offline Mężczyzna Dziadek

  • Wiadomości: 1548
  • Miasto: Szczytno, Pionki
  • Na forum od: 05.01.2017
Odp: Ultradźwiękowy odstraszacz na psy
« 16 Kwi 2018, 14:29 »
A próbowaliście wozić kiełbasę i rzucać ją na pożarcie, zamiast swojej nogi? ;)
Dosłownie z 200 m przed moim zakładem wyskakiwał wielki pies - brałem go na tempo ale kolejnego razu spreparowałem pudełko pasujące do uchwytu na bidon a w nim spory kawałek kiełbasy lekko podsuszanej. Tak uzbrojony ruszyłem na spotkanie - pies wówczas nie wyskoczył, ja później zaprzestałem dojeżdżania rowerem i tylko schodząc do piwnicy dziwiłem się, co tak dużo kotów kręci się pod moim boksem. Kiełbasę wywaliłem sporo po tym - nawet się nie zaśmiardła, obeschła tylko jeszcze bardziej ;D

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2808
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Odp: Ultradźwiękowy odstraszacz na psy
« 16 Kwi 2018, 15:17 »
Problem jest z watachą psów (5-10, jak pisał anghan), to są zwykle psy pasterskie ze wspomaganiem kundli.
Takie można spotkać w Rumunii i w Grecji (ostatnio zauważyłem).
Według mnie, trzeba ocenić czy zdąży się uciec, bo jeśli nie, to lepiej się zatrzymać i pertraktować - agresja jeszcze bardziej je podnieca.
Pertraktowałem (coś tam mówiłem spokojnym głosem) chyba z 15 min., w końcu sobie poszły.

Offline Mężczyzna emes

  • i tak nie dojedzie
  • Wiadomości: 4568
  • Miasto:
  • Na forum od: 09.06.2010
    • http://north-south.info
Odp: Ultradźwiękowy odstraszacz na psy
« 16 Kwi 2018, 22:30 »
Problem jest taki, że ja szukam rozwiązania na watahy psów (po 5 - 10), które mogę spotkać codziennie, a jak będę miał szczęście to co kilka dni.

Dokąd jedziesz, że zakładasz tak czarny scenariusz?

Z watahą psów ciężko negocjować. Jeśli są na to szanse, to wiać, ale trzeba to robić skutecznie, bo nic tak psa nie pobudza jak uciekająca zdobycz.

Na pojedyncze, niezależnie od rozmiaru, wystarczy huknąć. Chyba że to karmiąca suka w obronnym szale ;)

Offline Mężczyzna anghan

  • Wiadomości: 1041
  • Miasto: Katowice
  • Na forum od: 18.11.2013
    • Kwestia Szlaku
Odp: Ultradźwiękowy odstraszacz na psy
« 16 Kwi 2018, 22:45 »
Pojedyncze psy (do 3) spotykałem w szeregu krajów (Bałkany, Gruzja, Kirgistan itd.). Tutaj rzeczywiście sprawdzały się różne pokrzykiwania, zejście z roweru, czasem ucieczka (ale musi być z górki). Zdarzyło mi się wielokrotnie podnieść z ziemi kamień i czasem nim cisnąć, nie wiem czemu tutaj to odradzacie, mi się sprawdziło.

EDIT: Łatoś mi zwrócił uwagę więc prostuję, żeby nie propagować jakiejś agresji. Prostuję, więc. Często zdarzało mi się podnieść z ziemi kamień jak widziałem, że psy biegną zajadle i nie odpuszczają, podbiegają zbyt blisko. Często to już wystarczało by się zatrzymały. Czasem podnosiłem "powietrze" bo kamieni nie było. Ciskanie kamieniem to ostateczność i też zwykle gdzieś między psy, by wszystkie zauważyły. Nie chodzi o to by zwierzę zranić, ale do niebezpiecznej sytuacji nie wolno dopuścić.

Jadę do Ameryki Południowej i dostałem informację, że psów tam jest ... dużo. Nie wiem, co to znaczy, bo nie byłem. Wielokrotnie już słyszałem... dużo. Może dotychczasowe negocjacje wystarczą, ale starałem się sprawdzić czy jest coś lepszego w temacie. Wygląda na to, że jednak tylko gaz do walki wręcz...


W Tadżykistanie żona wylądowała w szpitalu jak przywaliła głową w asfalt (Wojtek wie ;) ). Fakt, że tu by nic nie pomogło, bo olbrzym wyskoczył z cienia i choć ja jechałem 15 metrów dalej do dla mnie pojawił się znikąd. W każdym razie jak czytam o negocjacji z pieskiem przy pomocy kiełbaski... to mam wrażenie, że ktoś spotykał psy tylko w parku, na szczęście ;)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Ultradźwiękowy odstraszacz na psy
« 17 Kwi 2018, 15:20 »
Łatoś mi zwrócił uwagę więc prostuję, żeby nie propagować jakiejś agresji.

Nie wariujmy.
Jak pies atakuje - to się trzeba bronić, a często najlepszą bronią jest atak. Podstawa to zapewnienie sobie bezpieczeństwa - co się stanie psu to jest dużo mniej ważne. Nie każdy zna się na psychologii psów i ma w sobie cechy pogromcy zwierząt. Lepiej niech oberwie pies niż ma oberwać człowiek, bo się starał psa nie skrzywdzić. Koleżanka mojego taty zginęła gwałtownie hamując samochodem by uratować wiewiórkę przechodzącą drogą, gdyby ją przejechała - dalej by żyła. Tak więc trzeba ocenić sytuację, znać swoje możliwości radzenia sobie ze zwierzętami i jak nasze bezpieczeństwo tego wymaga - nie bać się zachować się agresywnie, rzucić kamieniem itd. Bo to w wielu sytuacjach jedyna dobra metoda, a szansa na zrobienie poważnej krzywdy psu minimalna.

Offline Mężczyzna emes

  • i tak nie dojedzie
  • Wiadomości: 4568
  • Miasto:
  • Na forum od: 09.06.2010
    • http://north-south.info
Odp: Ultradźwiękowy odstraszacz na psy
« 17 Kwi 2018, 15:24 »
Chyba wszystkie dzikie psy rozpoznają ruch schylania się po kamień, nawet gdy robi się to na czystym asfalcie. Reakcja jest natychmiastowa: ogon pod siebie i wycofanie. Trzeba mieć jednak czas i odrobinę dystansu od napastnika, by to zrobić.

Offline Mężczyzna rufiano

  • Wiadomości: 1977
  • Miasto:
  • Na forum od: 03.02.2014
Odp: Ultradźwiękowy odstraszacz na psy
« 17 Kwi 2018, 15:41 »
jechałem przez amerykę południową , psów sporo , ale mają cię daleko gdzieś
(w północnej podobnie )

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum