KTO JA JESTEM:
Facet, 4 dyszki na karku, ale w głowie dopiero polowa z tego. Bezkonfliktowy, wesoły. Potrafię pogadać albo pomilczeć jak trzeba. W podróży podobnie - możemy gadać, możemy jechać na cicho.
Preferowane dzienne dystanse 100-150 km.
Wole po płaskim niż po górkach, bo jestem grubą świnią i pod górki mam ciężko.
Noclegi dowolnie, ale na wypadach weekendowych preferuje tanie noclegi pod dachem. Na dłuższych namiot.
Nie rozwijam zawrotnych prędkości. Z sakwami jeżdżę zazwyczaj 15-20 km/h.
Wole zadupia, mało uczęszczane asfalty lub delikatne bezdroża (wertepy i sakwy to jednak słabe połączenie). Nie przepadam za ruchliwymi ulicami, ale jak trzeba to takimi tez jeżdżę.
Lubię delektować się widokami, przestrzenią, naturą, spokojem. Nie lubię dużych miast i tłumów ludzi. Nie przepadam za zwiedzaniem - muzea, kościoły itp jak już trzeba przystanąć, to przeczekuję na zewnątrz.
Nie palę i nie lubię jak ktoś pali.
Piwko wieczorem lubię.
Na trasie w cieple dni lubię zatrzymać się nad jakąś wodą, popływać i jechać dalej.
KOGO SZUKAM:
Najlepiej kogoś z Krakowa bo łatwiej rozegrać wiele tematów logistycznie, razem się jedzie, razem się wraca. Przy okazji można się poznać w każdej chwili.
Wiek teoretycznie bez znaczenia, ale praktycznie to im większa różnica wieku tym mniej wspólnych tematów do rozmów może być.
Płeć bez znaczenia.
Szukam osoby bezkonfliktowej, wesołej, lubiącej te same klimaty.
DO CZEGO SZUKAM LUDZI:
Do weekendowych wypadów 2-3 dniowych w dowolnych okolicach. Może to być coś w województwie, ale może być też daleko. Może być tak, że jedziemy po południu w czwartek/piątek pociągiem gdzieś w Polskę. Nocujemy lub dojeżdżamy nad ranem i rano pedałujemy. Potem nocleg i niedziela znowu pedałujemy a w nocy wracamy pociągami do domu (lub autem).
Do dłuższych wypadów także - od tygodnia do miesiąca.
Do podróżowania po kraju i nie tylko.
Jestem otwarty