BBTour 2016

[skaut]

W warunkach "pola walki" (za radą zaprzyjaźnionej lekarki) stosuję odgazowaną coca-colę i słone paluszki. Sprawdzone na mnie i na moich dzieciach w przypadkach biegunki i wymiotów. Uzupełnia niedobory (i jest smaczne!)

[Elizium]

Przyczyny trudno szukać, natomiast jutro idę na badania i zobaczymy co mi dolega.

Szkoda czasu, powiem Ci zza biurka. Cykloza. Na to nie ma lekarstwa, tzn. jest, ale bardzo Ci go nie życzę.

[starszapani]

Przyczyny trudno szukać, natomiast jutro idę na badania i zobaczymy co mi dolega.

Szkoda czasu, powiem Ci zza biurka. Cykloza. Na to nie ma lekarstwa, tzn. jest, ale bardzo Ci go nie życzę.

Dziękuję doktorze Elizium za szybką i trafną diagnozę

[Elizium]

Ale to ostatni raz zza biurka. Następnym razem "badanie"

[Waxmund]

Wykąpałam się, zrobiłam na "bóstwo" i przyszłam do Caryńskiej na śniadanie. Żadnego komunikatu nie słyszałam a musiałam być w tym czasie w środku. Potem kręciłam się jeszcze na zewnątrz i spać poszłam dopiero o 12 więc....

Ale za to zrobiłam sobie fotkę z Eranis przed wieczorną imprezką

Wg mnie to oni powinni żałować że nie mają fotki z Wami, a nie odwrotnie

Co do zatruć, to mam generalnie dość mocny żołądek (potrafię i dużo, i stare, i... różne ) i nigdy mi nic nie jest. W zeszłym roku nawet mi się udało przytruć trochę na Bałkanach (ser trochę za długo w sakwie był ) to mnie gorączka siekła tylko mocna co jest dla mnie charakterystyczne, ale zero innych reakcji.

Za to na różnych ultra nigdy mnie nie przegoniło, ale zdarza się, że nie mogę już nic jeść (końcówki BBT), albo mi się próbuję cofać (i na Śląskim 24h, i na BBT), co normalnie nigdy mi się nie zdarza, co bym nie zjadł. Na końcówce MRDP też problemy z żołądkiem. Z przemęczenia po prostu.
A np taki Wojtek Gubała cisnął dobrze, jechał na samym początku, i też go pozamiatało, a w Żyrardowie nie jadł prawie nic, w Iłży też niewiele.

To jest mega wysiłek. Dla żołądka też. A upał tylko pogarsza sprawę. Na poprzednich 3 edycjach BBT upałów jakichś dużych zbytnio nie kojarzę, może dlatego nie było aż tylu przypadków?

[emes]

Z relacjami jest tak, że ktoś musi zacząć pierwszy:

http://emes.bikestats.pl/1505624,BBTour-2016.html

[Rado]

Ja do Rzeszowa jechałam w bardzo dobrej kondycji. Ale jak mi podano pierogi to mi nagle wszystko podeszło do gardła i to już było podejrzane.

Ja Ci te pierogi podałem... Pierogi były wymieszane: jedne z mięsem, drugie z kapustą, trzecie ruskie. Wybierałem tak by trafić na te jaśniejsze (ruskie), być może przesiąkły zapachem od tych z mięsem i tego Twój organizm już nie tolerował.

Super relacja Emes!!!, zwłaszcza: "W Radomiu Olek prosi o krótki postój w celu zakupu rolki worków. Gdy czekamy z rowerami, zagaduje nas jakiś pan z synkiem, wyraźnie zainteresowany naszym zboczeniem. Wtedy uświadamiam sobie, że siedzę w deszczu na bruku pod Biedronką, odziany w czarny worek na śmieci i się uśmiecham. Może faktycznie jestem nienormalny? Gdy mówimy panu skąd i dokąd jedziemy, szybko zabiera dziecko na bezpieczną odległość."

[starszapani]

Nie nie, to nie wina tych pierogów w Rzeszowie tylko czegoś wcześniej. Chodziło mi o to, że był to podejrzany objaw, który powinien mi dać coś do myślenia. Zjadłam tylko pół jednego pierożka a resztę oddałam innemu kolarzowi, od którego dostałam suchy makaron. Ale i tego nie mogłam zjeść.
Zresztą nadal nie jem bo raz, że nie mam apetytu a dwa, że mi się ciągle chce haftować. Skutek jest taki, że schudłam 2 kg, co akurat mnie cieszy

[michuss]

Dorzucam swoje wypociny:

http://michuss.bikestats.pl/1506272,Baltyk-Bieszczady-Tour-2016-rozdzial-pierwszy.html

http://michuss.bikestats.pl/1506292,Baltyk-Bieszczady-Tour-2016-rozdzial-drugi.html

[starszapani]

Było jak było. Najważniejsze to wyciągnąć odpowiednie wnioski. Za dwa lata jadę na wynik bo w tym roku liczyło się dla mnie co innego. W limicie się zmieściłam chociaż szału nie ma, dupy nie urywa

[czerkaw]

..., dupy nie urywa

Chociaż było blisko
(słowa Żubra)

[szczepan]

Mam taką ciekawa obserwacje dotyczącą tegorocznego bbt. Przy poprzedniej edycji, w której też brałem udział, po zakończeniu był wysyp relacji startujących zawodników a teraz same dywagacje gastryczno-stolcowe...

[dodoelk]

Niektórzy dopiero do domu wracają i mają aż dwie do napisania...

[tomek]

Z relacjami jest tak, że ktoś musi zacząć pierwszy:

http://emes.bikestats.pl/1505624,BBTour-2016.html

Kurcze, emes - przeczytałem Twoja relację i wygląda jak byśmy jechali dwa inne wyścigi, całkiem inna aura.

Owszem, termoobieg miałem ale zlewu ani jednego.
Lekka mżawka po starcie co najwyżej.

[emes]

To nawet nie kwestia różnicy w naszych prędkościach ale też godziny startu. Ruszałem o 10:10. Wąski i Memorek, którzy startowali zaraz po 7 rano i nie jechali dużo szybciej ode mnie, na deszcz trafili pod Iłżą, czyli dwa PK dalej niż ja.

Tak rozciągniety start sprawia, że robią się z tego diametralnie różne maratony. Zresztą na poprzedniej edycji też chyba było podobnie? Słyszałem, że ktoś jechał 12h w deszczu a grupa z półgodzinnym opóźnieniem tylko trochę ochlapała się spod kół.

Szanse wszyscy mieli równe, a że pogoda komuś spłatała figla? Takie życie