Cytat: Waxmund w 26 Sie 2016, 00:13To jest mega wysiłek. Dla żołądka też. A upał tylko pogarsza sprawę. Na poprzednich 3 edycjach BBT upałów jakichś dużych zbytnio nie kojarzę, może dlatego nie było aż tylu przypadków?Dokładnie tak samo uważam. Pomijając bardzo rzadkie przypadki ewidentnie zepsutych potraw - problemy ludzi z żołądkiem wynikają przede wszystkim z wysiłku fizycznego, upał znacznie potęguje objawy, np. na tegorocznym Pierścieniu mnóstwo osób miało z tym problemy. Tu takiego upału nie było, ale był dużo większy dystans, a maratony 1000km to zupełnie inna bajka niż te na 500-600km. StarszaPani IMO zrobiła duży błąd, że nie zdecydowała się na porządny odpoczynek, 3-4h snu jednym ciągiem, to także i dla żołądka chwila przerwy, ale przede wszystkim dla organizmu. To jest taki niemal podręcznikowy przykład tego, że nie warto jechać "do oporu", bo później straty czasowe są dużo większe niż te poświęcone na regenerację. Bez snu warto jechać, gdy jedziemy na czas góra 52-55h, przy większym to się zupełnie nie opłaca, a kimanie tu 30min, tam 15min IMO nie zastąpi porządnego snu 2-4h.
To jest mega wysiłek. Dla żołądka też. A upał tylko pogarsza sprawę. Na poprzednich 3 edycjach BBT upałów jakichś dużych zbytnio nie kojarzę, może dlatego nie było aż tylu przypadków?
A co do rycerza, to według mnie prawdziwy '' rycerz'' po prostu by przyjechał, nie wywlekl na forum publiczne moich problemów i bez żadnej bufonady i przypisywania sobie zasług zniknął w cieniu u poczekał aż inni wywleką jego starania.
daj sobie spokój z tymi tirami. Po prostu Twoja psychika tego nie znosi.
A czyjaś znosi?
Ja do Wszystkich zbulwersowanych obecnością obcych twarzy na forumowym zdjęciu
Tiry to największe zagrożenie dla mikroskopijnego rowerzysty
W ogóle szczerze podziwiam wszystkich uczestników a dziewczyny szczególnie. Jelona tnie jak szalona, Starsza pani podobnie. Fajnie się czyta wasze relacje i wspomnienia z tego maratonu.
Nie wiem. Przejechałem BBT trzy razy i jakoś ich nie zauważyłem zbyt dużo. A przy krajowej dziewiątce mieszkałem cztery lata w Ostrowcu i jazda po niej była dla mnie codziennością. To są te różnice w psychice.
Cytat: hindiana w Dzisiaj o 19:38Tiry to największe zagrożenie dla mikroskopijnego rowerzystyA tu się nie zgodzę.