Kaszubska Marszruta rodzinnie

[EASYRIDER77]

ja to się chyba wszędzie wyśpię.

Żona ma fobię na dziko, więc będzie spać czujnie i się nie wyśpi. Na kempingu jeśli hałas, też się nie wyśpi, sen ma czujny więc i tak na jedno wychodzi.

Kempingi patrzyliśmy pod kątem też trochę towarzyskim aby np. dzieci poganiały z innymi dziećmi. I faktycznie na niektórych dzieci przepadały z innymi gdzieś w lesie.

[PABLO]

post usunięty

[Wilk]

Wiadomość usunięta.

[memorek]

EASYRIDER77, fajne zdjęcia. Widać dużą radochę wszystkich.

Marek

[wilhelminaslimak]

mniejszy bagaż to po prostu większy komfort samej jazdy

Większy komfort jazdy, ale mniejszy komfort psychiczny, biwakowania, gotowania. Wątpię, czy z mniejszym bagażem przejechaliby więcej, bo przy podróżowaniu z dziećmi to nie waga roweru decyduje.
Abstrahuję od tego, że Jurek jeżdzi jeszcze pewnie z pampersami, pewnie jakimś mlekiem, butelkami, jedzeniem dla syna, apteczka dla maluszka to też nie tylko apap, etc.
Czują, że tych wypchanych sakw potrzebują - to biorą.
Niektórzy potrzebują tej odrobiny komfortu na wakacjach. Dla jednych komfortem będzie książka, dla innego zapasowe gacie, albo sukienka, Kot z tego co pamiętam wozi suszarkę do włosów i lakier do paznokci, a Pablo napitki.
A z Waszych wypowiedzi wynika, że nie można wziąć dziecku kredek i kolorowanek, a już broń boże ulubionego samochodziku. Bo ma być UL. A zapominamy, że to przede wszystkim ma być przyjemność dla CAŁEJ rodziny i jeśli dziecko zapamięta wyjazd milej dzięki wiaderku i łopatce, to dlaczego tego nie wziąć?!!

[Elizium]

Dużo albo nie. W przypadku dzieci, zwłaszcza małych często konieczne jest zabranie sporej ilości ciuchów na wszelki wypadek. Dorosły, czy nastolatek może sobie pozwolić na jazdę np. w mokrych rzeczach (bo np. wyschną podczas jazdy lub po prostu jest w stanie zaakceptować taką jazdę). Z małym dzieckiem - już ciężko tak ryzykować. Ono nie pedałuje, jak siedzi w mokrym, to zmarznie, przeziębi się i problem dalszej jazdy natychmiast się robi.

Nie wierzę, że Jurek zabrał rzeczy niepotrzebne. To, że niektórych mógł nie wykorzystać wcale nie oznacza, że ich zabranie było niecelowe.

[hindiana]

Wilhelmina, obiema rękoma podpisuję się pod tym co napisałaś.

[vooy.maciej]

widzę że szybko skręciliście pacjentowi kark a potem już we trójkę ?

[PABLO]

post usunięty

[martwawiewiórka]

To już lepiej zostawić w krzalu.

Oni tam nawet nic nie zostawili, po prostu spali, ktoś ukradł w nocy.

Nam tez się zdarzyło z jacem zamaskować rowery raz, bo chcielismy na lodowiec koniecznie. Problem, że żadnych krzalów nie było, tylko kamienie;) Ale dało się.

Wracając do tematu, obejrzałam foty i jak miło, tyle rodzinnej radości i uśmiechów:) A zielony samochodzik jasne że trzeba było wziąć, jest uroczy i widać że się przydawał.

[PABLO]

post usunięty

[PABLO]

post usunięty

[mmarzenie]

Miałam okazję obserwować jak rodzinka z dwójką małych dzieci wyjeżdża samochodem kombi na stacjonarny urlop, ledwo zdołali wszystko upchnąć, tym bardziej podziwiam Was i gratuluję
Ja w takiej sytuacji chyba zostałabym w domu, znając moją leniwą naturę

[olo]

wydzieliłem z tego wątku już dwa osobne tematy - dyskusja o drogach rowerowych i o nocowaniu na polach namiotowym. proszę, pilnujmy się bardziej z trzymaniem tematu 

[transatlantyk]

Duża ilość bagażu - kwestia upodobań. Kto lubi, niech dźwiga.  Osobiście miewam sporo.
Jeszcze o tych biednych dzieciach. Piszecie, że kredki, kolorowanki, samochodziki. No dobrze. Ale kiedy te dzieci będą rozpalać i pilnować ogniska, piec ziemniaki w ognisku, strugać łódki z kory, robić ludziki z żołędzi i szyszek, bawić się w Indian, strzelać z łuku,
czyścić rowery, pomagać rodzicom na biwaku?