@magdaHartowanie nie przyniesie skutku jeśli organizm z jakiegoś powodu jest osłabiony. To zbyt indywidualna sprawa by wydawać wyrok na jednym przypadku
Wielu moich znajomych
gdy sam byłem dzieckiem - to już był rzadki przypadek
tylko to jeszcze nie były te czasy, gdy rodzice załatwiali nagminnie zwolnienia z takich zajęć.
Ale na pewno nie połowa.
nie jesteśmy narodem zdechlaków
Na dokładkę jeszcze tekst z (chyba) Magazynu Rowerowego.
- przedszkolanki same nie wyjdą bo im zimno więc dzieci tym bardziej nie wyjdą,
I jeszcze rodzicie, którzy w przedszkolu robili awantury, że dzieci wyszły na dwór (czyt.: na pole) w chłodniejszy dzień.
aa to już wiem dlaczego ja tak rzadko jestem przeziębiony - ponoć za łebka żywot czapki, rękawiczek i szalika był bardzo nędzny bo kilkudniowy - zawsze gdzieś posiałem i dzięki temu miałem zahartowaną też dupę
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.