Autor Wątek: Licznik z wysokościomierzem - VDO MC 1.0 - problemy  (Przeczytany 5889 razy)

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6095
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Remigiuszu, nie miałeś podczas wyprawy żadnych problemów ze swoim licznikiem VDO MC 1.0? W moim egzemplarzu kompletnie przestały działać przyciski. Podczas wyprawy było coraz gorzej i gorzej, a w tej chwili już po prostu nic. Zero reakcji. Licznik nadal mierzy, ale nie sposób odczytać, co zmierzył :P

Jutro odsyłam go do producenta. To już drugi przypadek awarii przycisków w tym modelu (poprzednim razem po prostu wymienili mi licznik, tym razem pewnie też wymienią, ale czy znów poedziała pół roku i padnie...?)  :evil:
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Co do licznika, to szczęśliwie żadnych problemów z przyciskami nie mam. Lider ma ten model od wielu lat i też nic złego się nie dzieje. Zaobserwowałem za to inną przypadłość. Mając bardzo dokładne mapy mogłem weryfikować wysokości. Na Korsyce licznik regularnie je zaniżał. Przy podjazdach na przełęcze 400 - 1000 m n.p.m. wskazywał minimum kilkadziesiąt metrów mniej. Zastanawia mnie, czy to aby nie wpływ morza powodował te regularne zakłócenia. Licznik zawsze wskazywał mniej, nigdy więcej.

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6095
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
potwierdzam w 100% to, co napisał Michał powyżej.

Taaa, a jak raz go spróbowałem skalibrować, to klawisz się zablokował, a pęd cyferek zatrzymał się gdzieś ponad 3000 m npm :P
Przedwczoraj wysłałem go do Niemiec - niech wymieniają. To już drugi raz i po raz wtóry winne są niedziałające przyciski (tylko tym razem całkiem przestały już działać, a poprzednio kiepsko, ale jednak dzialały). Może ja go jakoś niewłaściwie eksploatuję...? Może mam zbyt wilgotno w mieszkaniu? :P No kurcze, nie wiem - nikt nie ma problemów, a ja w dwóch egzemplarzach ten sam error? :(

W każdym razie wczoraj przyszła kurierem Sigma BC2006MHR (aktualnie najtańszy dostępny w Polsce model spełniający podstawowe wymagania - 285 zł w Bikestacji; teoretycznie jest jeszcze bardzo ciekawa i nawet tansza propozycja, czyli Vetta V100A (249 zł), tylko że praktycznie nigdzie jej w Polsce nie ma - nawet u dystrybutora :P). Zobaczymy, jak ten się będzie sprawował. A jak Niemcy z VDO się spiszą, to najwyżej będę miał dwa, co przy trzech rowerach bynajmniej nie jest zbyt dużo ;)

Pierwsze wrażenia z użytkowania Sigmy:
Przewagi nad VDO MC 1.O:
+ PODŚWIETLENIE!
+ automatyczne rozpoznawanie, czy licznik zamontowano w rowerze 1 czy w rowerze 2
+ większy i bardziej czytelny wyświetlacz
+ całkowity czas jazdy z podziałem na rowery i sumaryczny
+ możliwość zaprogramowania czasu i/lub dystansu i odliczania w dół
+ może sumować zjazdy (nie wiem jeszcze czy potrafi jednocześnie sumować zjazdy i podjazdy; EDIT: już wiem, nie potrafi. Mało tego, przestawienie na sumowanie zjazdów powoduje skasowanie podjazdów z obecnie trwającej wycieczki)
+ podaje prędkość średnią i maksymalną z dokładnością do dwóch miejsc po przecinku, podczas gdy VDO podaje średnią z dokładnością do 0,1 km a maksa z dokładnością do 0,5 km.
+ można go używać w turystyce pieszej; dostępne funkcje: czas wycieczki, suma przewyższeń, pulsometr
+ (chyba) nie ma tej debilnej funkcji przypominania o przeglądzie roweru, która w VDO zawraca głowę co... 750 km. Czyli na ostatniej wyprawie przy niedziałających przyciskach VDO sześciokrotnie miałem zablokowany odczyt nawet tych nielicznych funkcji, które mogłem oglądać bez używania przycisków :P)

Minusy w porównaniu do VDO:
- nie podaje nachylenia (zatem nie zapamiętuje też max i średniego nachylenia)
- nie zapamiętuje najwyższej osiągniętej wysokości
- mniej funkcji dostępnych na wyświetlaczu (zaledwie pięć), w tym przymusowo: wysokość npm, puls aktualny (lub stale kłująca w oczy informacja, że pulsometr jest wyłączony!), prędkość aktualna i porównanie prędkości aktualnej do średniej
- jeden z guzików zapewnia dostęp do aż 15 funkcji, co powoduje, że "dokopanie się" do tych pod koniec listy jest dośc uciążliwe
- dość kłopotliwe ustawianie aktualnej wysokości (trzeba wejść w ustawienia całego licznika)
- bezprzewodowy (dla mnie to wada, ale obym nie musiał z tego powodu kląć ;) ) - konsekwencje: dwie baterie zamiast jednej, mozliwość założenia czujnika tylko z lewej strony koła, a licznika tylko z lewej strony kierownicy lub na mostku (ja założyłem na lewym ramieniu lemondki), konieczność zmieszczenia się z licznikiem w dość ograniczonym kącie i odległości w stosunku do położenia czujnika, potencjalne problemy z transmisją

Dodatkowe różnice (jeszcze nie zdecydowałem czy to zady czy walety ;) )
+/- sumuje każdy metr podjazdu (VDO ma próg 2 metry)
+/- pulsometr (podaje zaledwie puls aktualny, średni i maksymalny osiągnięty podczas wycieczki; EDIT: poza tym dotychczas nie udało mi się go zmusić do pracy - nie wiem, czy ja coś źle robię, czy coś jest nie tak z urządzeniem, ale wygląda na to, że opaska pulsometru zwyczajnie się nie komunikuje z licznikiem - mnie to akurat nie przeszkadza, chciałem potestować pulsometr tylko z ciekawości i przeżyję bez, ale ostrzegam tych, którym na pulsie zależy!)
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6095
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
VDO wrócił. Nowiutki i z kompletnym oprzyrządowaniem. Oczywiście bez żadnych kosztów, poza wysyłką "gołego" popsutego licznika do Niemiec. Więc teraz jeżdżę z dwoma :P
Wrażenia tutaj: http://aard.bikestats.pl/index.php?did=225301
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna ciman

  • Wiadomości: 758
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 26.05.2009
Pozwolę sobie odkopać temat. Przymierzam się do zakupu licznika z wysokościomierzem, wybór padł na VDO MC 1.0 ze względu na sprawdzoną markę i bezproblemowy serwis gwarancyjny.
Parę osób na forum używa tego licznika, trochę opinii w Internecie już się kiedyś pojawiło, jednak po dłuższym czasie użytkowania, kolejnych wyprawach, na pewno możecie powiedzieć więcej. :)
Jak z podstawką, ogólną wytrzymałością? Warto brać, czy może szukać czegoś innego?
VDO kusi też niezłą ceną - z moim rabatem w Cykloturze kosztuje 305zł z wysyłką, nawet za granicą (bez kosztów wysyłki) jest drożej.

Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
U mnie działa bez zarzutu trzeci rok, z tym, że moje trzy lata to tak, jak Twój jeden roczek :)

Offline Mężczyzna Zbyszek

  • Wiadomości: 1473
  • Miasto: Zawiercie
  • Na forum od: 17.02.2009
Mam ww. licznik od 3 lat. W minione wakacje po raz pierwszy pojawił się problem: zawiesił się i przestał reagować na przyciski. Odniosłem wrażenie jakby zablokował się ten najczęściej używany przycisk od dystansu, średniej prędkości itd. bo zaczynał wyświetlać po kolei funkcje, które są pod tym przyciskiem mimo, że już nie naciskałem na ten przycisk. Pewnie na jego mały "rozumek" zbyt często musiał zmieniać funkcje. Licznik wskazywał i mierzył to co akurat było wyświetlane w momencie wystąpienia awarii a po jakichś 2-uch dniach samoczynnie zaczął działać. W tym okresie jednak zliczał wszystkie dystansy, średnie, czasy, podjazdy etc.  W okresie jego "niemocy" po samoczynnym wygaszaniu, związanym z postojem roweru, wzbudzał się tylko po zakręceniu kołem bo na przyciski nie reagował. Problem pojawił się może w sumie trzy razy i teraz delikatnie, krótko naciskam felerny przycisk robiąc nieco dłuższe przerwy pomiędzy kolejnymi naciśnięciami i odpukać działa. Pierwotnie sądziłem, że pierwsza awaria związana była z wodą i niską temperaturą bo zdarzyła się w deszczu i na zimnie a "obudzenie się" licznika nastąpiło gdy już było ciepło i sucho. Kolejne problemy nastąpiły w innych warunkach pogodowych więc jest to raczej jakieś mechaniczne zużycie. marek.dembowski ma taki sam licznik - kupowaliśmy liczniki razem - mamy podobne przebiegi i licznik Marka sprawuje się bez zarzutów. Jeśli chodzi o sposób mocowania to nie mam zastrzeżeń.
Jak się używa to się i zużywa  :D Mimo wszystko polecam.

Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2776
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
Co do systemu mocowania - trzeba uważnie wkładać w podstawkę- kilka razy ruszyłem z licznikiem nie zablokowanym w podstawce.
Licznik mam od kwietnia i potwierdzam problem z przyciskami - moje reagują, ale nie zawsze od razu, często wymagają powtórnego naciśnięcia. No i lubią ginąć srubki mocujące podstawkę.
Ale poza tym to bardzo dobry licznik, jedyna dość poważna wada - przy podjazdach o dużych przewyższeniach i dużych wysokościach bezwzględnych gubi około 100 metrów - prawdopodobnie wynik tego, że ma wysokość zaprogramowaną jako funkcję liniową ciśnienia, co przy wysokościach większych niż 2000 metrów nie jest wystarczającym przybliżeniem.
Wracam do jeżdżenia.

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6095
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Od sierpnia 2009 nie mam problemów z moim VDO MC 1.0.
natomaist sigma okazała się zupełnie beznadziejna i wogóle nie chce mi się o niej pisać. No, może poza jednym: permanentnie traci połaczenie z czujnikiem. Potem odzyskuje, znó traci i tak w kółko MaćkuPaćku ;)

Ostatnio straciłem do niej cierpliwość i przekląłem ją po wsze czasy. Na dniach kupiłem więc drugi VDO MC 1.0. Powinien przyjechać w poniedziałek. Wreszcie ta cholerna sigma trafi do szuflady <uff>
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna furman

  • Wiadomości: 2257
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 02.09.2010
    • http://www.szybkitowar.pl
Za taką kasę możesz już kupić jakiegoś GPS-a, który pokaże Ci to samo co wspomniany licznik, a nawet więcej. Bezmapowe Garminy nawet mniej kosztują.

Przykład - http://allegro.pl/nowy-gps-garmin-etrex-h-3-lata-gwar-faktura-i1298950623.html
Rowery i kobiety to moje podniety
Podjazdy i dziewczyny to moje dyscypliny

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6095
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Cytat: "furman"
pokaże Ci to samo co wspomniany licznik

Z tego co słyszałem o GPSach, to nie jest to prawdą. Dystans mierzą ze znacznie mniejszą dokładnością. Podobnie wysokość.
No i kwestia baterii, które żrą jak szalone, a bateria w liczniku wystarcza na rok :)
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna furman

  • Wiadomości: 2257
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 02.09.2010
    • http://www.szybkitowar.pl
To prawda. Oczywiście jeśli dla kogoś ważna jest matematyczna dokładność to może być zawiedziony gdy po przejechaniu potencjalnych 100 km Garmin wykaże mu 99 :)

Ale Garmina za to nie trzeba ustawiać. Zero zabawy z wpisywaniem obwodu koła :)
Można go dowolnie przenosić z roweru na rower bez zmiany rozmiaru.
Baterie - również muszę się zgodzić. Wprawdzie bezmapowce nie pobierają takiej ilości energii jak te cudeńka z kolorowymi wyświetlaczami ale trzeba tego pilnować. Te 16-18 godzin na komplecie akumulatorków powinno załatwić sprawę na cały tydzień.

Nikogo nie namawiam. Zwracam tylko uwagę, że jest inna możliwość. Aha - na koniec jeszcze mała korekta na niekorzyść.  Trzeba dokupić uchwyt rowerowy. To trochę podnosi koszt zakupu.
Rowery i kobiety to moje podniety
Podjazdy i dziewczyny to moje dyscypliny

Offline pajak

  • Wiadomości: 1846
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 22.06.2010
16-18h na tydzień? No w sumie podczas jazdy może być wyłączony :(

Do wszelakich turystycznych najczęściej są uchwyty "na 4" w komplecie. Uchwyt na kierownicę kupisz za 20zł. (zapłacisz kartą Maestro :) )
Inna sprawa: dokładność GPS w pionie jest dość słaba (5-10m) i nie jest tą wysokością "z mapy" (tylko z wyidealizowanej geoidy blablabla obrotowej). Do podjazdów sobie całkiem nieźle radzi (ale patrz punkt pierwszy).

Licznik jest licznik. I dochodzę do wniosku, że najlepszy jednak "kabelkowy". aard, czy twoja Sigma nie ma żadnych pinów, tylko transmisja?
Trole są samotnikami i unikają słońca.

Offline Barteusz

  • Wiadomości: 270
  • Miasto: By-ca Kł./Wrocław
  • Na forum od: 27.01.2010
Cytat: "aard"
Ostatnio straciłem do niej cierpliwość i przekląłem ją po wsze czasy. Na dniach kupiłem więc drugi VDO MC 1.0. Powinien przyjechać w poniedziałek. Wreszcie ta cholerna sigma trafi do szuflady <uff>

Moja Sigma już od dawna leży w szufladzie i w sumie nie wiem co z nią zrobić, bo tak trochę szkoda jej mimo wszystko...
Nie wiesz może czy idzie to gdzieś wysłać do jakiegoś serwisu lub coś w tym rodzaju?

Offline Mężczyzna ciman

  • Wiadomości: 758
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 26.05.2009
Ja już też właśnie mam dość Sigmy, w tym roku na wyprawie pogubiłem przyciski, a później załatwił ją deszcz wpływając w miejsce, gdzie powinny być guziki (i tak długo stawiała opór, ponad 100km jazdy w deszczu).
Nie ma niestety niezniszczalnych liczników, najważniejsze, że VDO daje te 5 lat realnej gwarancji.

GPS mam i stanowczo nie zgodę się ze stwierdzeniem, że pokaże to co MC 1.0. Brakuje mu kilku ważnych (dla mnie) rzeczy - termometru, nachylenia podjazdu w % i sumy podjazdów (tą można wyliczyć na podstawie tracka .gpx, ale to niezbyt wygodne rozwiązanie), nie daje realnej średniej przez efekt "pływania" na postojach, nie działa w tunelach, przy słabym sygnale wariuje wysokościomierz (na Łysej Górze gdzie jest sporo drzew i nadajnik RTV pokazał mi 640m n.p.m., siedząc na plaży 17m p.p.m. :lol: )

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum