Autor Wątek: okładziny na błoto i na ostre zjazdy  (Przeczytany 1612 razy)

Offline Mężczyzna nkz

  • Wiadomości: 11
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.11.2015
okładziny na błoto i na ostre zjazdy
« 4 Lis 2015, 13:49 »
Mam dylemacik:
Lubię jazdę w terenie i głównie tam się poruszam, a deszczowe dni, nie zatrzymują mnie w domu.
I tak pojawił mi się już po raz kolejny, względnie, szybki "zanik" okładzin (tarcze trzymają się dzielnie).
Nieco skazany na tarczówki, ze względu na koszty zazwyczaj sprawiałem sobie półmetaliczne.
Ostatnio zrobiłem eksperyment i zastosowałem metaliczne (Kellys) i skończyło się podobnie (~1000km).
Kręcę sie po Mazowszu i aż strach pomyśleć, co by było, gdybym wybrał się gdzieś na wyżyny lub na górskie szlaki. Czy taka, żywotność okładzin jest naturalna? Kiedyś, przy V-Break, i podobnej intensywności jazdy, zapominałem o kwestii wymiany klocków, przez wiele tysięcy km.

Jakie są wasze opinie i uwagi na ten temat, czy powinienem zwracać szczególną uwagę na producenta okładzin?


Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
jak masz błotny deszcz, to klocki dnia nie przetrwają. Na szosie ciągną 10-15k km. Metaliki avida.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna Ricardo

  • Wiadomości: 817
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.05.2011
Ja używam półmetalicznych i metalicznych okładzin ASHIMA. Częściej półmetalicznych bo tańsze. Wytrzymują w terenie znacznie więcej niż podane przez Ciebie 1000km. Hamulce Avid Elixir 5

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19870
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Wiadomość usunięta.

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
jeśli chodzi o błoto, to wyczuwam jedną zaletę obręczowych. Dało się rozpiąć ramiona i prowadzić oblepiony błotem rower. Jak wpadnie błoto w zacisk, to ani się prosto tego nie wyczyścić (trzeba wyjąć koło i klocki), ani nie da się "wyłączyć" hamulca ;)

My home is where my bike is.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19870
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Wiadomość usunięta.

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Miałem taką sytuację, jak z obrazka, w Beskidzie Niskim.
Niwelowali drogę, przyszła burza i zamieniła drogę w stereotypową syberyską autostradę. Momentami dało się jechać, ale straciłem na tym połowę klocków. Potem rower zapchał się w każdym miejscu, przy tylnych widełkach, podkowie amortyzatora. Zacząłem go nieść na raty razem z sakwami. Gość z koparki, obok którego przechodziłem, ulitował się nade mną i podrzucił terenówką do utwardzonej drogi.
Wyczyszczenie całości z błota i gliny zajęło ze 2h.

My home is where my bike is.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19870
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Wiadomość usunięta.

Offline Mężczyzna nkz

  • Wiadomości: 11
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.11.2015
Generalnie, wszystko kwestia czasu. Przy względnie ciągłym błocie to po kilkunastu minutach jest go równo wszędzie, bez względu na odległość od opony.
Ale wracając do tematu to z mojego punktu widzenia, jedynym plusem tarczówek jest siła hamowania w stosunku do pary w rękach. Jak trzeba było to i metal o tarczę blokował koło. Problem tylko, że okładki za niemal stówkę nie starczają na sezon!

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
kupuj tańsze? clarksy metaliczne są po 30 kilka zł. Stosunek cena-jakość całkiem dobry (bardziej wyją na mokrym)
Klocki metaliczne z aliexpress wychodzą po 4 dolce za parę.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna Rado

  • Wiadomości: 1487
  • Miasto: Lublin
  • Na forum od: 25.05.2011
kupuj tańsze? clarksy metaliczne są po 30 kilka zł. Stosunek cena-jakość całkiem dobry (bardziej wyją na mokrym)
Podpisuję się pod tym obiema rękami - z własnego doświadczenia ;D

Na podjazdach się męczę, na zjazdach odpoczywam, a na płaskim po prostu pedałuję :)

Offline Mężczyzna wikrap1

  • Wiadomości: 1481
  • Miasto: łódź
  • Na forum od: 03.02.2013
    • Wyprawy młodej pary
Cytuj
Generalnie, wszystko kwestia czasu. Przy względnie ciągłym błocie to po kilkunastu minutach jest go równo wszędzie
Ale i tak bardziej dostanie hamulec, po którym to błoto będzie się lało wartkim strumieniem, niż taki, który się nim w końcu pochlapie :P

Zapchać obręczowe błotem mi się udało, podobnie jak Wilkowi. Patyk nie dawał rady błotno-trawiastemu kompozytowi. Ostatecznie wyjąłem koło z roweru, żeby oczyścić, bo to był wyścig i liczył się czas. Tarczówek, odpukać, nie musiałem jeszcze czyścić z błota na trasie.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum