Wiem że wy byście przejechali to szybciej... że trasa była płaska łatwa i przyjemna .
Ale ja widze to tak:
Pierwsze 100km do Płocka bez wiatru, ale po starym śladzie z przed dwóch tygodni... więc przez polne drogi.
Za Płockiem zerwał sie silny wiatr w twarz i tak już do 550km
Mimo że zmienialiśmy kierunek jazdy wiatr wpadał na ten sam pomysł.
Smaczku dodawały wszystkie auta nadjeżdżające z przeciwka. Wzmagały.
w nocy deszcz ale 2 h tylko
dzień wietrzny w twarz lub boczny z przewagą twarzy
po południu przed piotrkowem ulewa.
wieczorem i noc spokojna do iłży.
pasza i godzina snu... relaks rozmowy.
Za iłżą wiatr południowy silny. czyli przeszkadzał. po przekroczeniu wisły rzucał nami po całej drodze aż do opola lubelskiego.
od opola hopki i las... ale wiatr juz korzystny.
10km przed Puławami narerszcie pomaga i tak do 860km
Bardzo pomaga. no i to nieszczęsne 8km po pokruszonych płytach betonowych i nieprzejezdnym mostku na koniec
za przedostatnim punktem ... burza ulewa 801 zamienia sie w missisipi
i tak kolejne 100 km ściana deszczu co 15km.
w okolicach zalewu zegrzyńskiego wiatr znowu przypomniał o sobie i aż do mety był silny porwisty ... łamiąc drzewa i rzucając nami po drodze i rowach.
Generalnie około 65-70% trasy to walka z silnym wiatrem.
Ja zdaje sobie sprawę że wielu ludzi którzy wypowiadali sie na forum w trakcie brevetu przejechało by to szybciej. na tak łatwiutkiej trasie. Ale gdy sie naprawde ujechałem przez pierwsza dobę widocznie byłem za cienki by skończyć trase w poniżej 40h jak planowałem wstępnie.
Najzwyczajniej w świecie relaksowałem sie na punktach nie spieszyłem. zdążyłem zjeść , napić sie... i łazienki zaliczać.
Dla mnie to tylko zabawa
a wiedząć że przy tej pogodzie
Ja nie potrafię w 40hpoprostu jechałem tak aby nie dać sie wyprzedzić