Szlak Orlich Gniazd

[Dusza]

W pewien piękny i długi weekend październikowy wybraliśmy się z Saszką i Jarkiem na podbój najpopularniejszego pieszego szlaku Jury Krakowsko-Częstochowskiej.
Pogoda dopisała i niespiesznym tempem zaliczyliśmy przejazd Krakowa do Częstochowy (jedyny słuszny kierunek) z małym odbiciem na spacer po Pustyni Błędowskiej - Orle Gniazda w większości przejezdne, a zatęskniliśmy za pchaniem

Wrażenia:

Moje, tradycyjnie po szejskpiriajńsku,

Saszki, po Słoweńsku 

[pogodzinach]

Mam sentyment do teog szlaku, choć odcinki przez piach dawały popalić. Na Twoich zdjęciach wygląda tak jesiennie i nostalgicznie. Ładnie.
Czy mnie wzrok nie myli i widzę dyndający garnuszek przy siodełku? Nie obija się?
W.

[Dusza]

Pogoda nam dopisała i był słoneczny, wesoły nastrój przez całą wycieczkę

Tak jest, dyndający garnuszek. Saszka się uparła i tak ma być. Jest obity, ale nie od wożenia na podsiodłówce.

[EASYRIDER77]

pięknie i  Waszym stylu, czyli "Duszakowym"...

[Dusza]

pięknie i  Waszym stylu, czyli "Duszakowym"...

DuSaszkowym

[EASYRIDER77]

ups, przepraszam, faktycznie, wyjaśnijmy to jako przejęzyczenie...
DuSaszkowym 

[MichałD]

Fajne relacje a i pogodę trafiliście dobrą w najpiękniejszej porze roku do podróży po tym zakątku Polski.
Podziwiam za dobrowolne pchanie się z rowerami na Błędowską i dwie sprawy które jako mieszkańcowi i pracującemu w obsłudze turystycznej tego regionu "rzuciły" się w relacji:

- sprawa śmieci na szlaku 
- zabrakło mi informacji (a może ją przeoczyłem?) iż "Chleb Praojców" to kulinarna atrakcja turystyczna.

[Dusza]

Pogody lepszej nie mogliśmy sobie wymarzyć, był jeden dzień ponury i raz wieczorem popadało. Reszta to słońce i wyciskane przez nie jesienne ekspolzje.

Błędowska fajna, wróciłbym na jakąś gwieździstą noc po środku pustyni, ale chyba już bez roweru Co do śmieci w lasach to niestety są nadal częścią naszej Polskiej rzeczywistości - Saszce jest przykro, a mnie złość bierze za każdym razem jak to widze... Dopóki nie będzie się egzekwować surowych kar, doputy ten proceder będzie się "opłacał"... i pomyśleć, że to lokalsi robią.

Chlebek pyszny i kiełbasa pyszna! Szkoda, że tak szybko się najadłem, bo ciasto wyglądało nieziemsko. Jest powód do powrotu