Autor Wątek: MRDP 2017  (Przeczytany 126545 razy)

Offline Mężczyzna szafar

  • Wiadomości: 386
  • Miasto: Dobrodzień
  • Na forum od: 22.06.2015
Odp: MRDP 2017
« 12 Wrz 2017, 10:51 »
Marceli ,dla nas to rownież byla wielka przygoda. O wyczynie można mowić w przypadku Kosmy i Remka, ktorym bardzo gratuluję.
Trzymanie sie planu spowodowało,że czas się "sam skracał"i na mecie było się szybciej.
Czy mogliśmy być jeszcze szybciej na mecie ? Zapewne tak.  Tak już na chłodno, z perspektywy czasu, bardzo realne było, w naszym przypadku, zaoszczędzenie każdego dnia 1 godziny i uzyskanie czasu wyraźnie ponizej 9 dni..... ale czas nie byl celem samym w sobie.
Czy jeszcze raz wystartuję w tym Maratonie, raczej nie. Na dzisiaj nie znajduję odpowiedzi po co miałbym to robic ponownie, jadąc nawet w drugą stronę. Na przyszłość jakimś tam wyzwaniami w kraju pozostaje MPP,M1000J,PW,PZ,TdP,KMT
;

Offline wmarek1974

  • Wiadomości: 4
  • Miasto:
  • Na forum od: 11.09.2017
Odp: MRDP 2017
« 12 Wrz 2017, 10:59 »
Witajcie Herosi!
Dopingowałem cześć z Was w okolicach Ustronia i Goleszowa czekając przy ruchliwej drodze, ale w słoneczne popołudnie ok. 3 godzin.
Mam kilka pytań:
- czy wśród Was są ojcowie i jak godzicie codzienne obowiązki rodzinne z przygotowaniami do takich imprez jak MRDP?
- jak znosicie jazdę w takim ruchu samochodowym, jaki panuje obecnie na drogach? - czy to przyjemność, czy adrenalina/strach?
- jak zużywa się sprzęt w takim rajdzie jak MRDP? Chodzi mi głównie o napęd i opony, ewentualnie nabieranie luzów?
Dodam, że maraton o podobnej formule, w sensie "wspólnej, niekomercyjnej przejażdżki" jest czeski maraton MTB pod nazwą "Koprivnicky Drtic". To zaledwie 130km po górach, ale bez precyzyjnych pomiarów czasu, miejsc itp. Wszyscy uczestnicy dostają medal i kieliszek wódki na mecie... Ze świeczką szukać takich imprez, choć MRDP, GMRDP czy ostatnio Tour de Silesia wskazują, że u nas też jest zapotrzebowanie na tę formułę, z dala od mediów i światowego blichtru.
Kto wie, może sam kiedyś się skuszę? Póki co, wiernie wszystkim kibicuję i podpatruję!

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3720
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Odp: MRDP 2017
« 12 Wrz 2017, 11:23 »
post usunięty
« Ostatnia zmiana: 24 Wrz 2017, 20:47 PABLO »

Offline Mężczyzna Ricardo

  • Wiadomości: 817
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.05.2011
Odp: MRDP 2017
« 12 Wrz 2017, 12:03 »
Ja jak zwykle pojechałem "z partyzanta" bez żadnego planu. Po ukończeniu TransAm nie bardzo miałem ochotę na kolejny wyścig ultra w sezonie i półtora miesiąca pomiędzy wyścigami poświęciłem w zasadzie na dobry odpoczynek. Przejechałem w tym czasie może z 400-500 km, głównie dojazdy rowerem do pracy i raz "dłuższy" dystans ok 100km. Za namową kilku osób postanowiłem jednak wystartować, głównie dlatego że następna okazja dopiero za 4 lata; gdyby wyścig był co roku to pewnie bym odpuścił.
Bazowałem na teorii mojego kolegi że po dobrym rozjeżdzeniu na TABR po ok miesiącu krzywa mocy znów będzie w kolejnym maksimum (jakieś teorie z fizjologii) i powinienem całkiem dobrze pojechać.
Myślę że dobrze jestem przystosowany do tolerancji niewygód na trasie i od razu planowałem że będę spał po krzakach, przystankach i innych podobnych obiektach. Przed startem sprawdziłem część trasy na street view i wiedziałem że z zadaszonymi wiatami przystankowymi nie powinno być nigdzie problemu.
Ja nie potrafię na takiej długiej trasie zaplanować sobie konkretnych miejsc do których mam dojechać danego dnia, więc chyba skazany jestem na jazdę bez planu. Poza pierwszą nocą którą jechałem non-stop, w kolejnych dniach starałem się iść spać pomiędzy godziną 0 a 3, zależnie od samopoczucia i dyspozycji danego dnia, oraz terenu, czasem na siłę trzeba było jechać trochę dalej by nie spać w pobliżu rzeki, bo wiedziałem że będzie przez to bardzo zimno w nocy.
Bardziej niż zwykle postanowiłem wylajtować swój ekwipunek, nie zabrałem żadnych ubrań na zmianę, poza tym co miałem na sobie wziąłem tylko lekką kurtkę, spodnie przeciwdeszczowe, nogawki i rękawiczki w długimi palcami. I to była doskonała decyzja, w zasadzie niczego mi nie brakowało, nawet powiedziałbym że nie bardzo potrzebne były nogawki.
Gdy pogorszyła się pogoda i spadła temperatura kupiłem w Zakopanem koszulkę termoaktywną z długim rękawem, straciłem na to może z 5 minut w sklepie a jednocześnie przez 1/3 wyścigu nie wiozłem ubrania którego wcześniej nie potrzebowałem.
Do spania miałem tylko bivy.
W górach zapragnąłem odrobiny luksusu podczas noclegu, jednak trzy podjęte bez powodzenia próby utwierdziły mnie w przekonaniu że nocleg na ławce w parku będzie lepszym rozwiązaniem, bo na poszukiwania pokoju w hotelu tracę tylko czas. Może takie moje szczęście że trafiłem na samych Januszy biznesu hotelarskiego, którym nie opłaca się wynająć pokoju na jedną noc bo obsługa ma wolne w piątek i nie będzie komu posprzątać , albo na śpiącą obsługę która o 2 w nocy nie odbiera telefonów bo nikt normalny nie melduje się o tej porze.
Jechałem też trochę w ciemno; po wyczerpaniu dostępnego pakietu transmisji danych nie miałem możliwości śledzenia innych zawodników, przez co z Pawłem musiałem ścigać się ostro na ostatnich 80 km gdy dopadłem go przed metą. Ale miało to swój urok, nie spodziewałem się że ostatnie 2 km trzeba będzie jechać w trupa walcząc o pozycję. Ja wolę wjechać trzeci na metę po zaciętej walce niż jak panienki trzymając się za ręce razem, gdzie nie wiadomo kto był drugi a kto trzeci.
Do połowy wyścigu miałem jeszcze nadzieję że uda się złamać  8 dni, ale później trochę przez brak dyscypliny noclegowej straciłem na to szansę. Kilka razy gdy po 3,5-4 godzinach snu dzwonił budzik włączałem następną drzemkę na 15 minut i pewnie w sumie kilka godzin uciekło.
Myślę że jedyna szansa żeby urwać trochę czasu następnym razem to strategia Kosmy. Zabrać listę hoteli przy trasie i dzwonić po drodze rezerwując noclegi będąc 20-30 km przed nimi.
Dobrze że pojechałem bo pewnie teraz bym żałował gdybym odpuścił, jazda na partyzanta bez planu też ma swoje zalety. Dla mnie hitem tych ośmiu dni jazdy był nocleg w kapliczce kilka kilometrów za Muszyną. 

Offline Mężczyzna kosola

  • Kosma
  • Wiadomości: 377
  • Miasto: Leszno
  • Na forum od: 05.01.2016
Odp: MRDP 2017
« 12 Wrz 2017, 13:18 »
Miałem ochraniacze na buty. Przy takim deszczu jaki spotkał nas na wschodzie każda rzecz przemoknie.
Nie mam ubrań "wodoodpornych" , nie wierze w nieprzemakalność. Jak się jest mokrym to trzeba jechać i tyle a nie stygnąć i czekać na poprawę pogody. Nie miałem błotników, oczywiście podsiodłowka służy za błotnik ;) brałem całą wodę na siebie.


Myślę że jedyna szansa żeby urwać trochę czasu następnym razem to strategia Kosmy. Zabrać listę hoteli przy trasie i dzwonić po drodze rezerwując noclegi będąc 20-30 km przed nimi.


Nie rezerwowałem niczego z trasy. Wchodziłem do hotelu z duszą na ramieniu... Na szczęście miałem szczęście

Offline Mężczyzna Alois Lerche

  • Wiadomości: 1412
  • Miasto: Orzesze
  • Na forum od: 25.11.2015
Odp: MRDP 2017
« 12 Wrz 2017, 13:19 »
Sam w tym roku wystartowałem na innych zawodach w tej formule i wiem ,że to nie jest łatwe zorganizować całe zaplecze.

P.s relacja z tamtej imprezy wkrótce

Wiem, wiem kibicowałem wiernie i walczyłem z hejtem na fb... który zrodził się pod hasłem: co to za jeżdżenie w Niemczech jak u nas są fajne imprezy.

a odnośnie przygotowania, no to ja nie sprecjalnie się nad tym skupiłem i poprosiłem jedynie kolegę by jechał mi kamperem, koncepcja okazała się taka sobie bo kolega nie odmówił, przystał na propozycję za to na trasie dwukrotnie uszkodził mi kampera, w tym raz cofając uderzył w słup łamiąc ramę w zapasowym rowerze który był zawieszony na bagażniku... :( też staram się coś napisać całościowo o tej imprezie...

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10709
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Odp: MRDP 2017
« 12 Wrz 2017, 13:27 »
poprosiłem jedynie kolegę by jechał mi kamperem, koncepcja okazała się taka sobie bo kolega nie odmówił, przystał na propozycję za to na trasie dwukrotnie uszkodził mi kampera, w tym raz cofając uderzył w słup łamiąc ramę w zapasowym rowerze który był zawieszony na bagażniku...
Boże, strzeż mnie od przyjaciół, z wrogami poradzę sobie sam  ;)
[kard. Armand Jean Richelieu]

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3720
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Odp: MRDP 2017
« 12 Wrz 2017, 13:31 »
post usunięty
« Ostatnia zmiana: 24 Wrz 2017, 20:47 PABLO »

Offline Mężczyzna menel

  • Wiadomości: 3311
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2012
Odp: MRDP 2017
« 12 Wrz 2017, 13:55 »
jak namoknie i potem jest mokry przez kilka dni, to co nie co może się odparzyć.
Dla dobra nauki zrobiłem kiedyś eksperyment. 9 dni i nic. Natomiast śmierdziało jak pierun.

jark

  • Gość
Odp: MRDP 2017
« 12 Wrz 2017, 14:11 »
Cytuj
... jak namoknie i potem jest mokry przez kilka dni, to co nie co może się odparzyć. Ciekawy jestem jak sobie z tym radzicie.
... jak jest mokre to nie jest to problem
problemem mogą się zacząć jak zaczyna schnąc ... to samo dotyczy butów .

... 6 czy 7 dnia zaczęły mnie boleć palce u nóg, normalnie jakby mi napuchły nogi albo bym miał za małe buty ... po jakiś 4 godzinach gdy zaskoczyłem o co chodzi, podjechałem na ORLEN po kawę a w trakcie jej spożywania,  napełniłem buty wodą ...  przeszło jakby ręka odjął .

:)



Offline PABLO

  • Wiadomości: 3720
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Odp: MRDP 2017
« 12 Wrz 2017, 14:20 »
post usunięty
« Ostatnia zmiana: 24 Wrz 2017, 20:47 PABLO »

Offline Mężczyzna tolaf

  • Wiadomości: 254
  • Miasto: Rzeszów
  • Na forum od: 04.09.2015
Odp: MRDP 2017
« 12 Wrz 2017, 14:23 »
Gąbka też schnie. Nie ma przewiewu, ale jest podgrzewana od tzw. doopy strony ;)
z przodu mistrzowie ... z tyłu bohaterowie :D



Offline Mężczyzna kawerna

  • Piotr(ek) Hrehorowicz w realu
  • Wiadomości: 1932
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 22.09.2013
Odp: MRDP 2017
« 12 Wrz 2017, 14:27 »
Dzięki za odpowiedź. Byłem ciekawy, bo nie jeżdżę z pampersem w gaciach i myślę sobie, że jak namoknie i potem jest mokry przez kilka dni, to co nie co może się odparzyć. Ciekawy jestem jak sobie z tym radzicie.

W czasie deszczu jakoś nigdy nie odparzyłem niczego a w czasie upałów się zdarzyło. Myślę więc sobie, że woda deszczowa może być nawet bardziej korzystna dla skóry niż pot zawierający przecież sporą ilość soli.
... i stałem się social-rowerzystą... Anachronicznie lubię trójrzędowe korby i małe kasety ;)

Offline Mężczyzna 4gotten

  • Wiadomości: 1831
  • Miasto: Stargard
  • Na forum od: 26.08.2012
Odp: MRDP 2017
« 12 Wrz 2017, 15:00 »
Ciekawi mnie jak jest w opcji z pampersem - w końcu to mokra gąbka, która non-stop ma styl z delikatną skórą.
Ktoś jeżdżący ultra już raczej nie ma delikatnej skóry w tylnej cześci ciała ;) Przed BBT 2016 dość często testowałem jazdę z mokrym pampersem. Moczyłem spodenki przed wyjściem z domu (pod kranem oczywiście), chociaż później praktywałem polewanie wodą z butelki w garażu, żeby nie zostawiać mokrych śladów na klatce i w windzie;-) Podobnie czyniłem z butami i skarpetami.
Co prawda nie jechałem i raczej nie pojadę w MRDP, ale na dłuższych trasach i podczas ostatniego BBT nie miałem żadnych problemów. Muszę jednak przyznać, że skórę dodatkowo zabezpieczałem kremem Xenofit.
dalej przed siebie... najlepiej po asfalcie ;-)

Offline Mężczyzna dodoelk

  • Wiadomości: 466
  • Miasto: Ełk
  • Na forum od: 14.01.2015
Odp: MRDP 2017
« 12 Wrz 2017, 15:03 »
nie wierze w nieprzemakalność


Są nieprzemakalne rzeczy - używam rękawiczek i skarpetek dexshell. Do skarpet czasem woda wlewa się górą, spływając po nodze.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum