Ciekawe zatem czym się różni noc na rowerze od powrotu nocą samochodem po całym dniu jazdy rowerem np. na takim dystansie 340km, jadąc do domu samochodem czułem się identycznie jak o wschodzie słońca na dystansie 500km.Czy takie podróżowanie jest bezpieczne? Czy zasypianie na rowerze jest mniej niebezpieczne od zasypiania w samochodzie...
Różnica jest ogromna i nie ma żadnego porównania. Rowerzysta zagraża tylko sobie, a kierowca może zrobić krzywdę niewinnym ludziom.
Nie ma co demonizować jeżdżenia nocą, jak ze wszystkim trzeba po prostu znać umiar. Jeździłem wiele takich wyścigów - i naprawdę nie jest trudno ocenić kiedy robi się już za bardzo ryzykownie i trzeba odpocząć
Cytat: Wilk w 25 Cze 2019, 22:31Różnica jest ogromna i nie ma żadnego porównania. Rowerzysta zagraża tylko sobie, a kierowca może zrobić krzywdę niewinnym ludziom. Nie do końca się zgodzę. Jak rowerzysta się nagle zatacza, kierowca samochodu, a zwłaszcza autobusu, ciężarówki, instynktownie będzie chciał uniknąć zdeżeni/najechania, a to może doprowadzić do prawdziwej katastrofy drogowej.
...Nie do końca się zgodzę. Jak rowerzysta się nagle zatacza, kierowca samochodu, a zwłaszcza autobusu, ciężarówki, instynktownie będzie chciał uniknąć zdeżeni/najechania, a to może doprowadzić do prawdziwej katastrofy drogowej. Odruch bezwarunkowy, instynktowny...
Czy zasypianie na rowerze jest mniej niebezpieczne od zasypiania w samochodzie...
można wyćwiczyć zdolność podjęcia decyzji o niereagowaniu kierownicą.
Nie do końca się zgodzę. Jak rowerzysta się nagle zatacza, kierowca samochodu, a zwłaszcza autobusu, ciężarówki, instynktownie będzie chciał uniknąć zdeżeni/najechania, a to może doprowadzić do prawdziwej katastrofy drogowej.
Nie do końca się zgodzę. Jak rowerzysta się nagle zatacza, kierowca samochodu, a zwłaszcza autobusu, ciężarówki, instynktownie będzie chciał uniknąć zdeżeni/najechania, a to może doprowadzić do prawdziwej katastrofy drogowej. Odruch bezwarunkowy, instynktowny... Wilku, pamiętaj, że za kierownica samochodu, autobusu itd. też siedzi człowiek i tak po prostu Cię nie przejedzie.
Cytat: Johnny_n w 25 Cze 2019, 23:15Nie do końca się zgodzę. Jak rowerzysta się nagle zatacza, kierowca samochodu, a zwłaszcza autobusu, ciężarówki, instynktownie będzie chciał uniknąć zdeżeni/najechania, a to może doprowadzić do prawdziwej katastrofy drogowej. Odruch bezwarunkowy, instynktowny... Wilku, pamiętaj, że za kierownica samochodu, autobusu itd. też siedzi człowiek i tak po prostu Cię nie przejedzie. Ale statystyki pokazują, że to są niesłychanie rzadkie przypadki. O ile w wypadkach samochodowych ginie mnóstwo niewinnych ludzi, to w wypadkach spowodowanych przez rowerzystów zdarza się to wiele rzadziej. A i te co są to pewnie dotyczą głównie pijanych lub nieoświetlonych rowerzystów wioskowych. Bo szansa, że zaspany rowerzysta nagle bujnie się w bok na ponad metr jest cholernie mała, a metr odstępu masz obowiązek zachować przy wyprzedzaniu.