Autor Wątek: MRDP 2017  (Przeczytany 126581 razy)

Offline Mężczyzna wiki

  • Nie spać! Jechać!
  • Wiadomości: 1715
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 28.01.2016
    • ekstremalna strona rowerowa
Odp: MRDP 2017
« 21 Lut 2017, 09:12 »
Jeżeli chodzi o samodzielną naprawę poważnie uszkodzonego roweru to Wigor jest tu najlepszym przykładem. Spytajcie się go w jaki sposób poradził sobie z widelcem złamanym na trasie Klasyka Kłodzkiego w 2005r. gdy pomimo tego samodzielnie dotarł na metę.
rowerem na księżyc (100 %);  [wsie woj. łódzkiego - 49%]

Offline Mężczyzna tomek

  • Moderator
  • Wiadomości: 2832
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 01.06.2014
Odp: MRDP 2017
« 22 Mar 2017, 11:38 »
No, panie Wigor - czas leci ;)
Mam 2 prośby, może byś się nad tym pochylił i coś tu nam odpowiedział.

Czy mógłbyś:
-- podać link do trasy którą pojedziemy - nie musi być ostateczna, ale żeby była możliwie bliska finalnej i bez wstawek terenowych.

-- ustosunkować się do kwestii regulaminowych podnoszonych w tym wątku: w szczególności - wprowadzenia rozwiązania z TCR w przypadku awarii.

dzięki

Offline Mężczyzna Wigor

  • Wiadomości: 1696
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 19.03.2015
Odp: MRDP 2017
« 3 Kwi 2017, 00:15 »
Przepraszam, że dopiero teraz odpowiadam.
W kat. Total Extreme na pewno nie będzie zgody na dojazd do serwisu czymkolwiek innym niż własny rower. Masz być samowystarczalny w pełnym zakresie. Oczywiście można bez ograniczeń korzystać z pomocy przypadkowo spotkanych ludzi. Jak zapukasz do gospodarza o łyk wody czy dętkę to nie będzie w tym nic niedozwolonego.

W kat. Extreme można pokusić się o ta możliwość dojazdu do serwisu środkiem komunikacji publicznej, pod warunkiem, że dalsza jazda rowerem będzie niemożliwa i po poinformowaniu o zaistniałej sytuacji w relacji sms. Choć jak dla mnie to jest wypaczenie sensu startu w jakimkolwiek maratonie rowerowym. Już lepiej jak ktoś dowiezie te części na trasę.

Ostateczna wersja trasy powinna być na przełomie czerwca/lipca. Przez jazdę bliżej wschodniej granicy trasa wyszła nieco dłuższa i pewnie niektóre nowe przeloty wylecą.
Bezledy - znak zapytania
Kuźnica i Krynki - zostają, jak ktoś bardzo będzie chciał objechać ten kawałek szutru to będzie wyznaczony objazd przez Supraśl
Tomaszów Lubelski - zostaje po staremu
Dalej przez Hrebenne i Horyniec zdrój
Magurski Park Narodowy objedziemy tradycyjnie przez Gorlice.
Skrót z Zawoi do Koszarawy najprawdopodobniej będzie już asfaltowy, jeśli nie to przez Stryszawę, jak na GMRDP.
Jaworzno, Wodzisław omijamy skrótem przez Czechy i wjeżdżamy na trasę w Pietrowicach
Nysę omijamy jak na GMRDP.
W Świeradowie jest mała zmiana i trasa prowadzi przez górkę antygrawitacyjną.
Dalej bez zmian.

Dystans przez Stryszawę to 3157km (kreślone na danych OSM). Więcej nie powinno być.

ps. ktoś wie jak poprawić trasę w RWGPS tak by link był taki sam?



« Ostatnia zmiana: 3 Kwi 2017, 00:23 Wigor »

Offline Mężczyzna Turysta

  • Wiadomości: 5719
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 15.06.2011
Odp: MRDP 2017
« 3 Kwi 2017, 05:19 »
W RwGPS link się nie zmienia po edycji trasy.
(Chyba, że klikniesz "save as new" zamiast "save")

Offline Mężczyzna Hipek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 4866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 18.08.2011
    • Hipcia i Hipek
Odp: MRDP 2017
« 3 Kwi 2017, 07:32 »
W kat. Total Extreme na pewno nie będzie zgody na dojazd do serwisu czymkolwiek innym niż własny rower.
W tym momencie powoli dochodzimy do absurdu jedzenia na trasie tylko tego, co się samodzielnie upolowało i nocowania tylko w osobiście skleconych szałasach. Brakuje jeszcze obowiązku rozpalenia ogniska jedną zapałką.

W skrócie: co szkodzi dojechanie do serwisu (albo gdziekolwiek, gdzie można otrzymać pomoc), gdy rower nie nadaje się do jazdy? Jak do maratonu rowerowego ma się dawanie z buta przez połoniny z rowerem na plecach?

Tak, wiem, wystarczy spawarka, deska, sznurek do snopowiązałki i felga od golfa trójki i na pewno jakiś szwagier na wiosce za flaszkę wszystko, co tylko możliwe, naprawi, ale mimo wszystko, to ma być maraton rowerowy, a nie survivalowy.
martwawiewiórka [14:51]: sól kolarstwa, co to takiego?
Elizium [14:52]: spacer z rowerem po górach

Mijah: (...)przy okazji dowiedziałem się czegoś co zmieni moje życie. Oznaczenie podjazdu HC to nie hardcore, tylko hors catégorie.

Offline Mężczyzna tomek

  • Moderator
  • Wiadomości: 2832
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 01.06.2014
Odp: MRDP 2017
« 3 Kwi 2017, 09:25 »
Maraton samowystarczalny to taki, w którym człowiek się sam musi zatroszczyć o wszystko.

W szczególności - jak mu się rower zepsuje to go powinien albo sam naprawić albo sam dostarczyć do serwisu. I powinien użyć do tego środków dostępnych dla innych uczestników Maratonu - komunikacji publicznej, ogólnodostępnych serwisów.

To daje równe szanse wszystkim, a nie tym co mają "pod ręką" znajomego z częściami , które im podrzuci na trasę.

Wg mnie jest to największym wypaczeniem zasady równych szans i samowystarczalności, więc całkowicie nie zgadzam się z Twoim zdaniem:
Choć jak dla mnie to jest wypaczenie sensu startu w jakimkolwiek maratonie rowerowym. Już lepiej jak ktoś dowiezie te części na trasę.
Podobne stanowisko podtrzymują osoby startujące w MRDP, z którymi udało mi się rozmawiać - dlatego apeluję do Ciebie o przemyślenie tych zapisów.

W przypadku awarii uniemożliwiającej dalszą jazdę uczestnik może udać się do ogólnodostępnego serwisu (a nie do kolegi) środkiem komunikacji publicznej (a nie samochodem kolegi) a po naprawie wrócić na kołach w miejsce awarii i kontynuować wyścig. Przecież mamy monitoring GPS, mamy SMSy - to jest do sprawdzenia.
Proste ? Przejrzyste ?
Na pewno bardziej niż enigmatyczne "dopuszczenie dostarczenia części na trasę"

Daniel,
Awarie to sprawy losowe, więc nie ma co na siłę utrudniać wybrnięcia z nich. Awaria bębenka, czy koła gdzieś w Bieszczadach będzie wg obecnych zasad skutkowała albo marszem 30 km do Sanoka czy Leska albo wycofaniem. Tego chcesz ?

My (zawodnicy Total Extreme) chcemy walczyć, pokonywać przeciwności a nie maszerować z rowerem na plecach, patrząc jak zawodnikom Extreme samochód kolegi przywozi nowe koło.

Offline Mężczyzna Ricardo

  • Wiadomości: 817
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.05.2011
Odp: MRDP 2017
« 3 Kwi 2017, 11:22 »
A nie lepiej skopiować całkiem dobry regulamin jaki obowiązuje na TCR ? Może wykreślając z niego kilka punktów np. zakaz informowania zawodnika przez znajomych nt. lokalizacji innych zawodników, zakaz rezerwacji noclegów - generalnie takie elementy których organizator ani inne osoby na trasie i tak nie jest w stanie zweryfikować.

Offline Mężczyzna CFCFan

  • Wiadomości: 470
  • Miasto: Godów
  • Na forum od: 12.05.2014
Odp: MRDP 2017
« 3 Kwi 2017, 15:13 »
Co do naprawy awarii popieram tomka i hipka. Będę miał problem na Mazurach to co? Będę dzwonił po kumpla co mieszka na Śląsku aby mi części podrzucił albo maszerował 30 km z buta?? Bez sensu... Rozwiązanie z dostępem do komunikacji miejskiej, złapanie stopa czy cokolwiek innego. Dojazd w taki sposób do serwisu, naprawa i powrót w miejsce awarii. Potem jedziemy dalej zgodnie z trasą. To jest sprawiedliwe i logiczne ;)

Offline Mężczyzna Wigor

  • Wiadomości: 1696
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 19.03.2015
Odp: MRDP 2017
« 4 Kwi 2017, 15:34 »
Tomek, a jaka wg Ciebie awaria kwalifikuje się do dojazdu innym środkiem transportu do serwisu?
Bo jak dla mnie jeśli rower można prowadzić i koła się toczą to znaczy, że równie dobrze można toczyć się na tym rowerze, zamiast go prowadzić. A to, że nie będziesz mógł jechać 30km/h tylko będzie to 10 to nie jest jakaś tragedia.
Każda inna awaria wymagająca niesienia roweru raczej nie będzie możliwa do naprawy nawet w serwisie, będzie trzeba wymienić cały rower, a przynajmniej znaczną jego część.

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Odp: MRDP 2017
« 4 Kwi 2017, 20:53 »
A co w tym złego że ktoś podjedzie autobusem do serwisu i wróci z powrotem na miejsce awarii? Przecież i tak straci na to absurdalnie dużo czasu. A że nie rozwali przy okazji np koła za kupę kasy to chyba nie jest taka ujma na honorze, hm?
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Mężczyzna emes

  • i tak nie dojedzie
  • Wiadomości: 4568
  • Miasto:
  • Na forum od: 09.06.2010
    • http://north-south.info
Odp: MRDP 2017
« 4 Kwi 2017, 21:25 »
Rozwalenie ostatniej opony, zatarcie łożyska czy urwana korba gdzieś na wiosce w zasadzie dyskwalifikuje zawodnika z obu kategorii Extreme. Wszystkie wymienione wypadki nie są owocem mojej fantazji, tylko miały miejsce na maratonach w ostatnich latach.

A tymczasem możnaby zadziałać tak:

  • poinformować poprzez monitoring o swoim dokładnym położeniu i podjętym planie
  • wziąść w PKS i podjechać do najbliższego miasta
  • nabyć i wymienić oponę
  • wrócić na miejsce awarii
  • ponownie poinformować przez monitoring o powrocie na trasę
  • kontynuować jazdę

I nawet nie uważam za ujmę na honorze, jeśli powrót ze sprawnym rowerem również odbędzie się PKSem. Mamy przypadek Wilka z BBT 2014, kiedy to pojechał pociągiem do domu, wymienił koło, pociągiem wrócił na trasę i kontynuował jazdę. Czy można mu zarzucić jakiś brak samowystarczalności?

Jeśli w granicach samowystarczalności mieści się zarówno nocleg w agro, jak i naprawa roweru w serwisie rękami mechanika, to dlaczego zjazd z trasy do tego serwisu nie może odbyć się za pomocą komunikacji publicznej?
« Ostatnia zmiana: 4 Kwi 2017, 23:07 emes »

Offline Mężczyzna Hipek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 4866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 18.08.2011
    • Hipcia i Hipek
Odp: MRDP 2017
« 4 Kwi 2017, 22:32 »
Tomek, a jaka wg Ciebie awaria kwalifikuje się do dojazdu innym środkiem transportu do serwisu?
Bo jak dla mnie jeśli rower można prowadzić i koła się toczą to znaczy, że równie dobrze można toczyć się na tym rowerze, zamiast go prowadzić. A to, że nie będziesz mógł jechać 30km/h tylko będzie to 10 to nie jest jakaś tragedia.
Każda inna awaria wymagająca niesienia roweru raczej nie będzie możliwa do naprawy nawet w serwisie, będzie trzeba wymienić cały rower, a przynajmniej znaczną jego część.

Nie wiem, czy mam to traktować poważnie, ale spróbuję.

Wigor, zadam Ci pytanie. I jest to pytanie na serio, tj. oczekuję na nie odpowiedzi.

Dlaczego nie dodasz wymagania, żeby na Total Extreme zawodnicy musieli:
- jechać na rowerach zbudowanych własnoręcznie, z osobiście wykutych (odlanych, wyrzeźbionych, itp) części,
- jechać tylko w ubraniach stworzonych z tkanin, które uprzednio własnoręcznie wytworzyli,
- ograniczyć się tylko do pożywienia upolowanego lub zebranego własnoręcznie,
- wodę zbierali tylko do pojemników, które zostały przygotowane uprzednio również własnoręcznie wykonane (wyrżnięte z drewna, uszyte ze skóry itp.)?

To, co napisałeś, zbliża się do absurdu interpretacji art. 16 ust. 5 PORD - na upartego nie istnieje takie pobocze, po którym nie da się jechać rowerem, ergo: zawsze istnieje pobocze, po którym rowerzysta powinien jechać. Ale czy o to tam chodzi?

I tak samo w przypadku MRDP: to już jest przegięcie i spacer w kierunku absurdu. W sytuacji awaryjnej zamiast ułatwić zawodnikowi, który i tak jest zdany na siebie, uzyskanie pomocy, każesz mu jechać na hulajnodze kilkanaście(-dziesiąt) kilometrów po górach (jeśli koło w ogóle się z grubsza kręci), gdy, jak rozumiem, zawodnicy z sąsiedniej kategorii mogą mieć "dostarczone części na trasę".

martwawiewiórka [14:51]: sól kolarstwa, co to takiego?
Elizium [14:52]: spacer z rowerem po górach

Mijah: (...)przy okazji dowiedziałem się czegoś co zmieni moje życie. Oznaczenie podjazdu HC to nie hardcore, tylko hors catégorie.

Offline Mężczyzna tomek

  • Moderator
  • Wiadomości: 2832
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 01.06.2014
Odp: MRDP 2017
« 4 Kwi 2017, 23:10 »
(...)Bo jak dla mnie jeśli rower można prowadzić i koła się toczą to znaczy, że równie dobrze można toczyć się na tym rowerze, zamiast go prowadzić. A to, że nie będziesz mógł jechać 30km/h tylko będzie to 10 to nie jest jakaś tragedia.
(...)
Sorry Wigor,
To na jaki Maraton Ty zapisy przyjmujesz ?



Może jednak zacznij rozmawiać z nami poważnie ?
Padło tu klika rzeczowych argumentów. Podano sprawdzone rozwiązania z innych imprez. Wskazano ułomności obecnego regulaminu. Odnieś się do tego rzeczowo, bo wyliczanka o możliwych awariach i ich skutkach nas do niczego nie doprowadzi.

Offline Mężczyzna kosola

  • Kosma
  • Wiadomości: 377
  • Miasto: Leszno
  • Na forum od: 05.01.2016
Odp: MRDP 2017
« 5 Kwi 2017, 00:27 »
Skoro można korzystać z ogólnodostępnych usług to czemu nie można korzystać z PKS w razie awarii? To wcale nie będzie takie łatwe szybko znaleźć transport, którym dojedziemy do serwisu. Najpewniej , by zminimalizować stratę czasu, sprowadzi się to do skorzystania z taxi - i co w tym złego? W razie takiej awarii również trzeba wykazać się pomysłowością i zaradnością. Dalej wszystko trzeba zorganizować samodzielnie, więc zasada samowystarczalności nie zostaje naruszona.


A tymczasem możnaby zadziałać tak:

  • poinformować poprzez monitoring o swoim dokładnym położeniu i podjętym planie
  • wziąść w PKS i podjechać do najbliższego miasta
  • nabyć i wymienić oponę
  • wrócić na miejsce awarii
  • ponownie poinformować przez monitoring o powrocie na trasę
  • kontynuować jazdę

I nawet nie uważam za ujmę na honorze, jeśli powrót ze sprawnym rowerem również odbędzie się PKSem. Mamy przypadek Wilka z BBT 2014, kiedy to pojechał pociągiem do domu, wymienił koło, pociągiem wrócił na trasę i kontynuował jazdę. Czy można mu zarzucić jakiś brak samowystarczalności?

Jeśli w granicach samowystarczalności mieści się zarówno nocleg w agro, jak i naprawa roweru w serwisie rękami mechanika, to dlaczego zjazd z trasy do tego serwisu nie może odbyć się za pomocą komunikacji publicznej?

nic dodać, nic ująć

Offline Mężczyzna Wigor

  • Wiadomości: 1696
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 19.03.2015
Odp: MRDP 2017
« 5 Kwi 2017, 23:15 »
Czyli dochodzimy do podstawowego pytania, jak bardzo chcę być samowystarczalny na takim maratonie?

Druga sprawa "Spontaniczna pomoc kibiców". Ogólnie nie podoba mi się idea z zasady odrzucania całkowicie spontanicznej pomocy kibiców czy przypadkowo spotkanych ludzi. Chodzi o sytuacje, że np w 30st upale ktoś poda kubek wody. Teoretycznie w myśl samowystarczalności należy odmówić przyjęcia tej wody (czy cokolwiek innego) i pójść do sklepu.

Trzecia sprawa, dowóz części na trasę, przykład Marzeny na GMRDP, gdzie w środku nocy miało kłopot z hamulcem, pokazuje, że całkowicie spontanicznie można znaleźć w okolicy życzliwą osobę, która pojedzie na miejsce i pomoże w naprawie.


Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum