MRDP 2017

[Hipek]

Wydaje mi się, że może być na odwrót - nie bez powodu średni wiek na ultramaratonach jest wysoki. Nie potrzeba tu sprinterów, a raczej wytrzymałościowców. Wytrzymałościowców z dużym doświadczeniem i dużą znajomością swojego organizmu.

[olo]

Mi po prostu najbliżej jest do teorii, że trzeba po prostu dużo jeździć, najlepiej różnorodnie (asfalt, teren, płasko, w górę, w dół, z wiatrem, pod wiatr, z sakwami, na lekko, szybko, wolno, długo, krótko) i tyle ;-)

W bieganiu też są różne metody treningu, ich przedstawiciele plasują się w czołówce i tym samym trudno rozstrzygnąć, która jest lepsza, bo nie wiadomo jakie wyniki notowałby ktoś, gdyby trenował inaczej. Wszystko to jedna wielka teoria 

[Waski]

I tak wszystko zamyka się w przepisie "trzeba dużo jeździć"
Średni wiek na ultra jest dlatego tak wysoki bo na wyścigach szosowych starzy nie mają z młodzikami żadnych szans a przejechanie ultra samo w sobie jest sukcesem
Inna sprawa, że ten wiek wraz z popularnością ultra się obniża

Wg mnie to działa tak, że z mocną psychiką i słabą kondycją przejedziesz każde ultra o średniej skali trudności (MP, 1008, P1000J) natomiast odwrotnie (mocna kondycja słaba psychika) już jest nie do końca.
Na MRDP trzeba mieć super psychikę i jeszcze lepszą kondycję. Bez tego nidyrydy.
Dobrze Marek napisał, że dla niego nie liczyło się nic poza MRDP. Pracował tylko po to żeby mieć na życie i części do roweru a jak wiemy on nie jest pierwszym lepszym gościem, który postanowił sobie przejechać MRDP. Myślę, że większości ludziom wypowiadającym się w tym wątku do poziomu sportowego Marka jest bardzo dalekoooo. Mnie pierwszemu.

[Hipek]

Wąski, bo Ty kolarsko jesteś taki sobie. Ale jak poćwiczysz...

[Waski]

Wąski, bo Ty kolarsko jesteś taki sobie. Ale jak poćwiczysz...

Mówią, że wyżej .... nie podskoczysz

 

[Jelona]

Moim zdaniem stwierdzenie "po prostu trzeba dużo jeździć" nie jest dobre. Sprawa jest do głębokiego przeanalizowania i jak ktoś wyżej napisał, każdy ma inaczej i w sumie to się powinno zrobić analizę SWOT. Tzn. ja tak podchodzę do tego tematu, analitycznie. No i zasada Pareta się kłania.

W zeszłym roku założyłam, że mogę najwięcej osiągnąć w kontekście GMRDP poprzez podciągnięcie psychiki (przez np. ładowanie się w podjazd za podjazdem, nie chwalilam się ale miałam z tym kiedyś problem), zwiększenie siły w nogach przy niewielkim zwiększeniu prędkości. Uznałam, że najwięcej tym osiągnę, bo nie miałam czasu na więcej, przy myśleniu o GMRDP (sorry że tak powtarzam w kółko ale nic innego nie mam na koncie) ukończenie było nierealne. Aktualnie moje 20-80 to zarządzanie czasem, szybkość i inne bolączki.


Jeśli chodzi o porównywanie się do Transatlantyka w chwili obecnej, super, to jest najmniej rozwojowe myślenie. W ogóle porównywanie się do kogoś z np. 20 letnim doświadczeniem jest trochę bezsensowne. Trzeba się pogodzić, że się ma braki i wiedzieć gdzie one są, podejść do siebie indywidualnie. I znać swoje 20-80. To że Wąski Ty mówisz że to błąd, wcale nie musiało być błędem, bo nie wiesz gdzie teraz byś był, gdyby nie poprzedni "styl".


Zazdroszczę czerkawowi, bo on sobie ciśnie i się nie zastanawia nad niczym, planem, wyciąga dobre średnie nawet pod wiatr, kiedy ja nie mogę nawet koła utrzymać 

[olo]

Jelona, analizuj, myśl, kombinuj, ale w trakcie jazdy na rowerze. Połączysz wtedy "trzeba dużo jeździć" z Twoim analitycznym podejściem ;-)   

[kosola]

na GMRDP jeden z zawodników całą trasę znał na pamięć ze StreetView

kto to był?! Ma pamięć fotograficzną czy jak ? Z takimi zdolnościami to powinien w wywiadzie pracować i szpiegować a nie na rowerze jeździć

[pz28]

Z pewnością nie ma żadnych reguł, które wszyscy mogą jednakowo stosować. W amatorskim uprawianiu spotów wszelakich najważniejsze jest czerpanie przyjemności z tego co się robi. Jeśli jedni lubią rzadziej a dłużej niech tak czynią. Inni wolą częściej a krócej też niech tak czynią. Najważniejsze to spasować się do swojego trybu życia. I pozwólmy sobie i innym marzyć i wyznaczać sobie ciągle nowe cele, bo to jest to, co nas nakręca.

[Waski]

To że Wąski Ty mówisz że to błąd, wcale nie musiało być błędem, bo nie wiesz gdzie teraz byś był, gdyby nie poprzedni "styl".

Co by było gdyby ... Odpowiedzi nie poznasz ale ja uważam, że to jednak był błąd. Błąd po części świadomy bo nie miałem czasu ale w sumie nadal go nie mam a jednak można inaczej. Zobaczymy jakie będą wyniki. Nie jest wcale powiedziane, że za rok nie powiem, że to co robię w tym roku to był błąd. Ja akurat nie boję się do błędów przyznać więc się do tego przyznaję i piszę jakie poniosłem tego konsekwencje.
Niestety mam taki organizm jaki mam. Baardzo odporny na zimno ale w ogólnie nie odporny na gorąco. Gdy tylko temperatura się podnosi ja zaczynam się gotować. Dotyczy to już temperatur w okolicach 28-30 stopni.
Moje wyniki w maratonach zawsze w dużej mierze zależały będą od temperatury powietrza i tego już nie zmienię natomiast mogę wiele poprawić w innych aspektach i staram się tak jak napisałaś dużo analizować i dużo jeździć. Nie bezmyślnie. Staram się też włączyć inne aktywności, dlatego byłem w styczniu na nartach, dlatego ruszam się też na inne sposoby. Czy przyniesie to efekty? Okaże się. Zapytaj mnie w grudniu to coś będę mógł powiedzieć.
Natomiast uważam, że trening kolarski odpowiednio dobrany pomoże każdemu tylko, że nie każdy ma ochotę trenować. Ja nie mam i dlatego jeżdżę po swojemu mimo, że znam ludzi, którzy by mi ten trening rozpisali i kontrolowali. To nie dla mnie. Ani nie mam na to czasu ani ochoty.

[Wigor]

Wilk, o który odcinek dokładnie chodzi?

[dodoelk]

Kruszyniany - do DK 65

[Wigor]

Kruszwiany-Bobrowniki czy Kruszwiany-Skroblaki-DK65?

[Wigor]

Propozycja wydaje się być bardzo ciekawa, te 5-6km szutru to niezbyt dużo, myślałem że mówisz o całości szutrów od Bobrownik do Jałówki

[łatośłętka]

Jadąc od północy: tuż za Michałowem, na Kazimierowo, w lewo - asfalt wiedzie lasami, wioskami do Juszkowego Grodu, przesuwając przebieg trasy MRDP bliżej wschodniej granicy RP.