To na drugiej focie chwyciłeś Romka Królikowskiego.Chociaż widok w tle też ciekawy - dwa monopole obok siebie
Ciezkie gory do Glodowki zaliczone. Duze zniechecenie, mozliwe ze bede sie musial wycofac z powodu kola. Bebenek zawija coraz mocniej, dzis malo nie zmielil mi przerzutki. A kolejnym razem moze zablokowac kolo na amen przy duzej predkosci. Smarowanie niewiele daje bo problemem jest luz bebenka, ktory jest najgorszy na dziurach
A nie może pojechać do domu po koło i wrócić na trasę jak kiedyś na BBT? (...)
Zabrania się utworzenia stałych punktów logistycznych, tj. wysyłania na trasę jedzenia, ekwipunku, części zapasowych itp. Zawodnik pokonuje całą trasę samodzielnie, zabrania się jazdy na kole za innymi zawodnikami. Wszelkie naprawy roweru zawodnik musi dokonać we własnym zakresie lub dotrzeć o własnych siłach do najbliższego ogólnodostępnego serwisu. Zabrania się dojazdu do serwisu jakimkolwiek innym środkiem transportu niż własny rower.
Życzę mu z całych sił powodzenia. Zwłaszcza, że przypuszczałem, iż walka o laur zwycięstwa rozegra się wśród WTR (Wilk, Tomek i Ricardo). Zresztą nic jeszcze nie jest przesądzone, nawet mimo fantastycznej dyspozycji Kosoli i przewagi, którą sobie wypracował.
Ci, co są za Przemyślem lub za Ustrzykami mają relatywnie duże szanse na zmieszczenie się limicie czasowym. Osoby, które są jeszcze poza Przemyślem, raczej nie dojadą przed czasem.
Podoba mi się taktyka Kosoli. Widać wyraźnie, że facet ma plan i się go trzyma. Noclegi ogarnia w dobrych, ciepłych i wygodnych miejscach,zamiast jakiś wiat przystankowych albo na krzywy ryj w stodole. Jedzie sobie dziennie ponad 400 niezależnie od pogody i rzeźby terenu, potem jakiś hotel lub schronisko i kolejny dzień.