Czemu trasa biegnie przez terytorium Czech zamiast dookoła przez Jastrzębie Zdrój?
@Dziadek, w swej wypowiedzi użyłem czasu przeszłego, odnoszącego się do moich typowań sprzed maratonu, uwzględniającego dotychczasowe, dokonania: @Wilka (W), @tomka (T) i @Ricardo (R). Pawła Pieczki i jego dokonań do czasu startu w MRDP nie śledziłem i w konsekwencji nie uwzględniałem w swoich własnych typowaniach.
W 2013 roku spałem przeważnie w agroturystykach. Płaciłem po 50 zł za nocleg + kolacja + śniadanie. Dwa razy hotel bez śniadania i kolacji po 50 zł, raz agro za 50 zł też bez żarcia. Za to zawsze z gorącym prysznicem i niezłą regeneracją. Spałem od 4 do 5 godzin.Gdybym dziś jechał taktyka byłaby taka sama, może pierwszą noc bym jechał zamiast spać.
No bez przesady. 8 nocy po 100zł uzbierać przez 4 lata to nie jest jakiś problem. A weź pod uwagę, że ci co śpią po stodołach, wiatach, kapliczkach w temperaturze lodówkowej na deszczu swoje parę stów zaraz mogą wydać na medykamenty. Nie chodzi o to by co noc zażywać regenerującego spa i masaży, lecz o to by ciało realnie odpoczęło po całodobowym wysiłku i było gotowe na dzień następny.
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.
Drugie "ale" jest takie, że jak się jest mocnym jak Kosma, Tomek, Hipki etc. to można sobie pozwolić na spanie w ciepłym przez kilka godzin. Gdy się jest wolniejszym, to trzeba ciąć postoje żeby wyrobić normę kilometrów na dany dzień, przez to się słabiej regenerujesz, jedziesz wolniej, tniesz postoje jeszcze bardziej. Zamknięte koło.Nie ma idealnych rozwiązań niestety, choć ja bym raczej jechał z namiotem (i nocował pod dachem, gdy akurat się dobrze ułoży), niż spał po przystankach, trawnikach etc.