/.../Z tyłu jest Achilles a z przodu?
No bez przesady. 8 nocy po 100zł uzbierać przez 4 lata to nie jest jakiś problem. A weź pod uwagę, że ci co śpią po stodołach, wiatach, kapliczkach w temperaturze lodówkowej na deszczu swoje parę stów zaraz mogą wydać na medykamenty. Nie chodzi o to by co noc zażywać regenerującego spa i masaży, lecz o to by ciało realnie odpoczęło po całodobowym wysiłku i było gotowe na dzień następny.
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.
Trzymajmy kciuki za Kosolę, jedzie fantastycznie. Hipcia chyba zostawiła Hipka, akurat zaczyna się druga część dystansu, najlepsi właśnie wtedy przyspieszają by wyprzedzić wszystkich na samym finiszu
kilka słabych fotek, z filmami sobie jeszcze nie poradziłem:https://drive.google.com/drive/folders/0B5-bpdQa28hETWsxU1BtQTVJMEE?usp=sharing
No i to tyle jeśli chodzi o Twoją teorię:Kot: Nocka ciezka, bardzo zimna. kwater nie bylo, albo imprezownie. W namiocie zamiast spac, trzeslam sie z zimna. Musze gdzies przysnac, bo zasypiam na rowerze i mam problem z wyostrzeniem wzroku.Ricardo: Miało być fajnie a wyszło jak zwykle. Oba hotele które wczoraj odwiedziłem zajęte. Nocleg na ławce na przystanku. Rano porzygałem się podczas jazdy.===Gdyby to było takie proste, to wszyscy by codziennie smacznie spali w łóżkach i odsetek tych, którzy kończą w limicie byłby większy. Niestety maraton jest trudny na wielu płaszczyznach - dystansu przy ciasnym limicie, odcinka górskiego, dziurawych bocznych asfaltów, pogody, ale też i wyzwań logistycznych.
Dziękuję Wam. Na razie googlam co mi jest zanim się dotoczę do znachora i żeby ten mi jakichś kitów nie wciskał.Z tyłu jest Achilles a z przodu?