No, ja nie miałem nigdy problemów z przewozem rowerów w pociągu, na Węgrzech.
W składach osobowych, w relacjach podmiejskich zwykle są miejsca na rowery, to takie odpowiedniki naszych "flirtów".
Natomiast niektóre IC (nawet chyb EIC), nie miały miejsca na rowery - to były takie składy starszego typu, przewoziłem rower w ostatnim składzie na tylnych drzwiach - specjalnie nie było problemów.
Mnie specjalnie nie dziwią te zakazy (czy też ograniczenia w ilości przewozów rowerów) w pociągach (nie tylko na Węgrzech).
Nowe składy dla IC, które teraz wchodzą do eksploatacji mają "zoptymalizowaną" zabudowę - chodzi o to, by zwiększyć maksymalnie ilość pasażerów w składzie, przejścia są wąskie, miejsca na bagaże mało. Są specjalne miejsca na rowery - ale tam mieści się tam tylko ściśle określona ilość rowerów. Spróbujcie załadować np. do Pendolino, większą niż przewidziano liczbę rowerów. Nie da się.
Czasami nawet są problemy, żeby zmieścić się z szerszym rowerem w wąskim przejściu do drzwi wyjściowych.
To są moje spostrzeżenia, jako klienta kolei, podróżującego tylko z rowerem.
Wyobrażam sobie co myślą o tych "nadprogramowych" rowerach w składzie inni podróżni (czasami zresztą słyszy się nieprzyjemne uwagi skierowane do rowerzystów).