To zależy gdzie, w lesie już nie jest taki pomijalny. Poza tym zwykły GPS na postoju "pływa". Jak zostawisz na parapecie odbiornik włączony na 10h - to czasem i parę km zrobi, im słabszy zasięg tym więcej. A druga sprawa to prędkość średnia, bo ta z GPS już jest zupełnie niewiarygodna, z reguły koło 0,5-1km/h zaniżona, w lesie jeszcze bardziej.
Nie jest to przerażająca różnica, ale jest. Jednym wszystko jedno, drodzy jednak lubią mieć precyzyjne dane. Czasem tez jeżdżę z samym turystykiem, pewnie tak będę musiał jechać TCR, bo z baterią Edge nie wyrobię - ale jednak mnie to irytuje.
Jeszcze nie wiadomo, jak to co pisze serwis jest prawdą - to będzie wszystko OK, tyle że trzeba by posiadać kadencję. A Garmin ma w ofercie czujnik który obsługuje jedno i drugie naraz, więc to żaden problem.
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.
No i zgadnijcie co się zmieniło jak dodałem czujnik kadencji? Pokazuje kadencję, reszta bez zmian.
Tylko po co możliwość podłączenia czujników jak do niczego nie służą.Zobaczę co powie serwis.
Glowwnie o dystans na trenaźerze mi chodzilo.