Autor Wątek: Upał...  (Przeczytany 6123 razy)

Offline Mężczyzna dudi

  • Administrator
  • Wiadomości: 3422
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 11.05.2009
Upał...
« 15 Sie 2009, 21:14 »
Jeżdżąc w tym roku po Mołdawii natrafiłem na problem, który u nas w kraju aż tak bardzo nie doskwierał mi nigdy, chodzi mianowicie o jazde w bardzo wysokich temperaturach. Na większości Ukrainy i przez całą Mołdawię jechaliśmy w nieziemskich jak dla nas upałach, takich, że patrząc na asfalt powietrze "falowało" na wysokości koron drzew. Ile stopni było, tego nie wiem, ale żar z nieba powodował, że po prostu nie umieliśmy z annąjot jechać i w okolicach godziny 14 potrafiliśmy mieć zrobione np. ledwo 40km. Stąd moje pytanie - jak radzocie sobie z upałami? Co zrobić, żeby przy dość sporej wigotności powietrza i temperaturze takiej, że jak wieje to powietrze niemal parzy, dało sie jechać i pokonywać kolejne wzniesienia? A może po prostu się nie da, trzeba odpuścić i jechać wieczorem aż do całkowitego zmroku? Mimo wypijanych hektolitrów wody w ciągu dnia i moczeniu się w każdej przydrożnej studni nie udało nam się znaleść rozwiązania problemu, żar nas wtapiał w asfalt i nie dało się jechać dalej :(

Offline Mężczyzna arkadoo

  • Wiadomości: 2767
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 22.11.2006
    • http://www.rower.fan.pl
Upał...
« 15 Sie 2009, 21:40 »
W czasie największego upału najlepiej nie jeździć. Kilometry nadrabiać rankiem i wieczorem, a w środku dnia siesta. Pryznajmniej nam nie udało się rozwiązać w inny sposób tego problemu.

Swoją drogą to Mołdawia wyjątkowow upalna jest. Nas też strasznie wymęczyła, cały czas pagórki plus kosmiczne upały. Ratowały nas studnie z zimną wodą i lody :D
Watch out where the huskies go,
And don't you eat that yellow snow

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6097
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Upał...
« 15 Sie 2009, 22:45 »
Rady jakiejś salomonowej chyba nie ma. Mozna sjestować jak Arkadoo, a można moczyć koszulki, bandany, etc i pochłaniać hektolitry wody (to moja metoda). A i tak upał człeka wymęczy jak diabli. Więc rada jest jedna: do Mołdawii (Hiszpanii, Grecji, na Sycylię, Cypr czy do Izraela) jeździć w kwietniu lub październiku. Tak mi się to widzi.
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna dudi

  • Administrator
  • Wiadomości: 3422
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 11.05.2009
Upał...
« 15 Sie 2009, 23:05 »
Co do moczenia koszulek i bandanek to wysychały po przejechaniu kilometra ;) no cóż, myślałem że to ja taki cienki jestem i nie wytrzymuję takiego hycu, ale widzę że chyba wszystko ze mna w porządku jednak i nie jestem jakiś popsuty ;p

Offline Mężczyzna Keto

  • Wiadomości: 329
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 10.06.2009
Upał...
« 15 Sie 2009, 23:22 »
Na wyprawach w tak ekstremanie trudnych temperaturowo warunkach warto, a wręcz konieczne jest picie dużych ilości nie tylko wody ale zwłaszcza napojów izotonicznych. One znacznie lepiej i szybciej nawadniają nasz organizm, wyrównując ciśnienie osmotyczne w komórkach ciała. Dzięki temu też znacznie wolniej tracimy wodę z organizmu. A dla bezpieczeństwa to w mierę możliwości unikajmy upałów, "pedałując" przed południem i wieczorami.
Pozdrawiam
             


Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6097
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Upał...
« 15 Sie 2009, 23:38 »
Cytat: "dudi_"
Co do moczenia koszulek i bandanek to wysychały po przejechaniu kilometra ;)


Nie przesadzaj. Też mieliśmy upały na Bałkanach w tym roku i coś o tym wiem. Na 10 km spokojnie mokra koszulka wystarcza, a i na dłużej. A co tyle, to już można się zatrzymać i pomoczyć (jeśli jest gdzie). Ale też prawda, że w ogólności nie daje to zbyt wiele, bo nawet w mokrym tylko przez chwilę jest ulga, a potem ta woda się nagrzewa i co prawda chłodzi (bo paruje, więc i ciepło oddaje), ale się tego nie odczuwa.

Dlatego ponowię propozycję: w gorące klimaty jechać wiosną lub jesienią. Zły pomysł? No, dla studenta może i zły ;)

Gorzej, jak się chce po wysokich górach jeździć, bo wtedy albo na dole upały, albo na górze śniegi. Ja jednak wolę upały, ale każdemu według potrzeb ;)
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Kobieta anja

  • Wiadomości: 617
  • Miasto: Żory / Wrocław
  • Na forum od: 21.04.2009
    • http://picasaweb.google.pl/ania.jaskulska
Upał...
« 16 Sie 2009, 05:17 »
Cytat: "aard"
Cytat: "dudi_"
Co do moczenia koszulek i bandanek to wysychały po przejechaniu kilometra ;)


Nie przesadzaj.


To niestety nie przesada... ;)
Ciepło ciała i żarka z nieba wysuszały materiał w zastraszającym tempie.
Czasem nawet nie zaczęliśmy pedałować, a zmoczona bandana czy koszulka była już gorąca i prawie całkowicie sucha..

Najczęściej właśnie kilometry nadrabialiśmy wieczorem, ale i tak nigdy nie wychodziło tak dużo, jak byśmy tego chcieli... no ale zawsze coś :)

Offline Mężczyzna dudi

  • Administrator
  • Wiadomości: 3422
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 11.05.2009
Upał...
« 16 Sie 2009, 07:57 »
Cytat: "Keto"
zwłaszcza napojów izotonicznych.

masz na myśli jakieś isostary w tabletkach?

Offline Mężczyzna robertrobert1

  • Wiadomości: 701
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.04.2009
Upał...
« 16 Sie 2009, 08:04 »
Ja stosuję 4 metody:
Po pierwsze - jeżdżę w jasnym odzieniu a nie jakiś kolorowych koszulkach kolarskich. Jasny kolor w bardzo dużym stopniu odbija promienie słoneczne.

zdjęcie 1

Koszulka nie jest szybkochnąca więc trzyma wilgoć nawet przez 30 minut w temperaturze 40 st C

Po drugie - jeżdżę w kapeluszu turystycznym. Zmoczony takze przez wiele minut daje uczucie chłodu.

Po trzecie - ostatni sposób wypróbowany w Rumunii. 2 kubły lodowatej wody na całe ciało. Dlaczego 2 kubły? Bo po pierwszym w ogóle nie czuło się chłodu. Dopiero drugi kubeł dostatecznie schładzał całe ciało.

zdjecie 2

No i po czwarte - jeżdzę w sandałach.

Offline Mężczyzna dudi

  • Administrator
  • Wiadomości: 3422
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 11.05.2009
Upał...
« 16 Sie 2009, 08:07 »
sandały obowiązkowo, co do tych kubłów na siebie to mam pewne wątpliwości, przecież ta woda ze studni jest lodowata! Szok termiczny murowany :roll:

Offline toosh

  • Wiadomości: 434
  • Miasto: Żywiec
  • Na forum od: 14.02.2009
    • http://toosh88.blogspot.com/
Upał...
« 16 Sie 2009, 09:04 »
www.toosh88.blogspot.com "prawie ULTRALIGHT"

Offline Mężczyzna Keto

  • Wiadomości: 329
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 10.06.2009
Upał...
« 16 Sie 2009, 15:39 »
Izotoniki mogą być różne, w tabletkach, proszku, ewentualnie gotowe w postaci cieczy (ale te wychodzą najdrożej). Ważne aby były przeznaczone dla sportowców (biegacze, kolarze itp.). Co do firm to już według własnego uznania. Mnie służy Isostar i Gatorade. I jeszcze jedno nie piję ich cały czas, ale jedynie podczas naprawdę dużego wysiłku i upałów.
Pozdrawiam
             


Offline Avila

  • Wiadomości: 37
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 04.08.2009
Upał...
« 16 Sie 2009, 22:24 »
Myślę, że chyba najlepiej jest wstać naprawdę wcześnie - ok 6.00, do 8.00 się zebrać i wyruszyć, a w ciągu dnia zrobić sobie  2 godz. sjesty, kiedy najbardziej pali żar.

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6097
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Upał...
« 16 Sie 2009, 22:31 »
A moim zdaniem sjesta nic nie da, poza rozleniwieniem się. Bo tu nie o dwie godziny chodzi, tylko o 6 co najmniej. Upały zaczynają się ok. 11, a kończą tak naprawdę dopiero krótko przed zachodem słońca, ale powiedzmy, że znośnie się robi ok. 17, zwłaszcza, jak jest szansa w cieniu jechać (bo o tej porze promienie słoneczne już ukośniej padają i jeśli są jakieś drzewa, to łatwiej mieć fart, żeby słońce zza nich świeciło). I teraz spójrzmy praktycznie: cóż można ujechać od 8 do 11 i od 17 do zmroku? 6-7 godzin jazdy... z postojami?

No, ale każdemu według potrzeb, jeśli kogoś dwugodzinna sjesta zbawi, to niechże jej zażywa, ale jak kto nie próbował upałów na południu Europy, to niech nie liczy, że o godzinie 14 czy 15 już mu chłodniej będzie :P
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Upał...
« 17 Sie 2009, 08:34 »
Złotego rozwiązania chyba nie ma. Ja już od paru lat staram się planować wyjazdy na wiosnę. Ale z tą wiosną to różnie bywa. Można trafić w górach na nieprzejezdne śniegi w Czarnogórze i można trafić na ponad 30 stopniowe upały na Korsyce. Mimo wszystko tą porę roku uważam za najlepszą na wyjazdy na południe. Poza tym siesta, sandały, woda na głowę i wszystko inne, co juz napisano :)
P.S. Na Korsyce narzekaliśmy na upały, ale wystarczył jeden dzień deszczu przy 16 st. C i wszyscy zatęsknili za upałami :)

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum