A mnie się zdaje, że jesień powinna być lepsza od wiosny. Śniegi w górach jeszcze nie zdążą spaść, morze nagrzane przez lato (jeśli kto lubi się kąpać), pogoda pono stabilniejsza. Chyba jedyna (ale bardzo istotna) przewaga kwietnia nad październikiem a maja nad wrześniem to sporo dłuższy dzień.
krótki dzień doskwierał nam na Bałkanach(15.08-15.09) i uważam, że jeśli chce sie czasem pojechac dłużej, i/lub pozwiedzac w trakcie dnia czy sie pobyczyć, to niestety połowa września to najpóźniejszy okres.pozatym, na wyprawie tak już mam, ze jak robi sie ciemno, to mi sie zachciewa spać, a nie lubie chodzić spac tuż po dobranocce
najlepsze na upał sa góry, najgorsze wyżyny i pagórki.reszta to tylko kosmetyka a tka koniec końców, to jak nie lubie upałów, to po ok tygodniu juz sieprzyzwyczajam, a do deszczu nijak przyzwyczaić się nie mogę, wiec z dwojga złego wolę prażenie na słońcu....Bo podjazdy przy temperaturze w słońcu powyżej 40* to jadnak czasami męka, a i widoczność wtedy niezbyt fajna
Jazda nocą na wyprawach ?
Stawiasz namiot na popołudniową drzemkę, zwijasz i jedziesz dalej?