Piękny Wschód Parczew 30.04.2016

[hansglopke]

Panowie.
Przerwa.
Teraz moje wypociny.
http://forum.poziome.pl/index.php?topic=3234.0

[RDK]

Dla mnie "brak pośpiechu" nie odnosi się do krótkich i nielicznych przerw (co raczej świadczyłoby o jeździe rekreacyjnej, "na luzie"), a tempa jazdy - albo "cisnę minimum 25km/h", albo się "nie spieszę" i jadę swoim tempem jazdy - czyli bez pośpiechu, bo "i tak swoje zrobię".

Pośpiech może się zdarzać okazjonalnie, np. ostatnie godziny do zamknięcia mety, odjazdu pociągu, po całodniowej podróży bez pośpiechu, może się zdarzyć że cały wyjazd będzie pośpieszny. Nie ma ścisłej definicji, kiedy czyjąś jazdę można zaliczyć do "pośpiechu" opierając się na cyferkach itp., tak jak nie ma ścisłej definicji, "od ilu km zaczyna się długa/łatwa wyprawa". Są tylko ogólne wytyczne, które i tak modyfikowane są przez okoliczności i perspektywy oceniających.

[Elizium]

Jakież to spodnie tak się dobrze sprawdziły?

Spodnie przeciwdeszczowe z Decathlonu.

Niby do jazdy miejskiej, ale nogawki pospinałem opaskami odblaskowymi, żeby nie tarły o napęd - wyszło git.

http://www.decathlon.pl/ochraniacz-spodni-na-rower-300-czarny-id_8328693.html

[hansglopke]

Jakież to spodnie tak się dobrze sprawdziły?

Spodnie przeciwdeszczowe z Decathlonu.

Niby do jazdy miejskiej, ale nogawki pospinałem opaskami odblaskowymi, żeby nie tarły o napęd - wyszło git.

http://www.decathlon.pl/ochraniacz-spodni-na-rower-300-czarny-id_8328693.html

Jeszcze daj cynę, czy po praniu też zachowują swoje nieprzemakalne właściwości.

Jednak jakieś doświadczenie z Czystej Wielkopolski się przydało.

[olo]

Naprawdę liczysz, że ktoś po czymś takim oraz po zrobieniu doskonałego czasu uwierzy w ten "brak pośpiechu"? 

Jestem skłonny uwierzyć, że minimalizowanie postojów jest dla Hipków tak łatwe jak dla wielu Polaków swobodne przekraczanie śmiertelnej dawki alkoholu we krwi. Może mają takie predyspozycje, są w tym dobrzy, za to mają słabe punkty gdzie indziej, np nie są w stanie jeździć tak szybko jak inni (np ja ).

[Hipek]

jasno widać, że walczy ile potrafi o wynik, a nie jedzie "bez pośpiechu".

Widzę, że dochodzimy do sporu definicyjnego.  Dobrze więc, jako że ta rozmowa już zaczyna mnie męczyć, zakończę ją tym postem.

Na szczęście post RDK utwierdził mnie w przekonaniu, że jednak można zrozumieć, co miałem pierwotnie na myśli. Dla tych, którzy nie zrozumieli: kasuję tamto. Tamtego nie ma. Wyrzucamy tę planszę, nie ma, kurna, tej planszy!

Celem na maraton było:
1. Utrzymanie dyscypliny postojowej.
2. Utrzymanie obciążenia niższego niż maksymalne, na które moglibyśmy sobie pozwolić.
3. Przy zachowaniu 1 i 2 osiągnięcie jak najlepszego wyniku.

Czy teraz już wszystko jasne? Mam nadzieję, że tak, bo mam do przeczytania kilka relacji z wyścigu, na których jednak bardzo mi zależy i to na nich wolę się skupić. I nie mam zamiaru więcej dyskutować na ten temat.

Ty przed chwilą wstawiałeś takie żarty o członkach grupki Tomka, która Was wyprzedziła, więc zdaj sobie sprawę, że dokładnie tak samo żartują ci, których Wy wyprzedzacie, szczególnie odpuszczając postoje.

Eeeee... ja się spodziewalem bomby, a tu wybuchł kapiszon.

Jak chcesz, żeby ludzie się nie podśmiewali z "koksików", jeśli (...)?

Ale ja nie chcę! Lubię, jak się ludzie śmieją.

[Wilk]

Wiadomość usunięta.

[Hipek]

Niby chcesz, ale jak się wspomni, że macie ogromną napinkę na wyniki (co widzi i z czego jak napisałem podśmiewa się sporo osób) - to się wyraźnie obrażasz i robisz długie wywody wyjaśniające

Mnie jest ciężko obrazić. W szczególności musiałbym być hipokrytą gargantuicznych wręcz rozmiarów, gdybym żartując sobie z wszystkiego i wszystkich sam obrażał się za podśmiechujki kierowane w moją stronę.

A wyjaśnienia nie były kierowane co do stwierdzenia o napince na wyniki, prawda? Bo nigdzie nie napisałem przecież, że na wyniku mi nie zależy.

[kurier]

Wilk Twoje ostatnie zdanie w pełni popieram.
każdy dąży do  jak najlepszych osiągnięć i wyników i nie ma nic w tym złego.
W pełni podziwiam dyscypline postojową u Hipków, pewnie nigdy takiej nie osiągnę.
Duet Hipków jest godny naśladowania... pełna współpraca w trasie i na postojach
i szanuje Ich za to.
I nie oszukujmy się, każdy chce jeździć jak najszybciej. Tylko nie wszystkim i nie zawsze  nam to wychodzi
Przy dłuższym dystansie poprawiłem swój wynik z przed roku o 1h 45 min czy jakos tam...
I jestem z tego zadowolony.
nawet to że na 500km tylko jednego papierosa wypaliłem to dla mnie duży sukces
Zartuja z tych co "sie napinają" Ci co nie sa w stanie im dorównać.
Gratuluje wszystkim  i nieważne jakie kto miał plany, jaka taktyke, jakie założenia.
za miesiąc znowu sie zobaczymy i to jest piekne

[Hipek]

nawet to że na 500km tylko jednego papierosa wypaliłem to dla mnie duży sukces

A ile browarów w międzyczasie poszło?

[kurier]

ani jeden
od miesiąca nie miałem piwa w ustach
Moja dyscyplina między maratonowa
Mimo że w dniu maratonu kończyłem 40-tkę
A jednak.... ku zaskoczeniu jak widzę innych

[Wilk]

Wiadomość usunięta.

[kurier]

w sumie mnie tez nie bolało 
kwiestia przyzwyczajenia 4 liter

[Hipek]

Ja też nie cierpiałem, ale wydaje mi się być to zasługą pogody: ze względu na raczej niższą temperaturę, kupry nie zdążyły się nam spocić tak, jakby to było lato.

[Wilk]

Wiadomość usunięta.