• coś o sobie: wiek jak widać z lewej, doświadczenie wyprawowe względnie spore, w każdym razie wystarczające na taką wyprawę, górskie (MTB) takoż. Będzie to moja druga wizyta w Iranie.
A zresztą.
• planowana trasa wyprawy w ogólnym zarysie: Esfachan - Jazd - Persepolis - Sziraz. Dla chętnych możliwość wjechania (na lekko) na Szir Kuch (4050 m), kosztem jednego dnia w Esfachanie (0,5 zamiast 1,5) albo mocnego sprężenia się gdzie indziej.
• miejsce planowanego startu i powrotu: Forudgach-e Bejn-olmelali-je Ejmam Homejni, czas startu: 24 IV, niedziela, 3:35 (IRST), czas powrotu: 9 V, poniedziałek, 4:25 (IRST)
• planowany średni dystans dzienny: dzienny przebieg proponuję w granicach 70-100 km, najwięcej wstępnie zaplanowałem 140 km Mechriz-Marwast, oczywiście trochę też będzie zależało od wiatru, choć na tym terenie nie jest on silny, a dodatkowo zaplanowałem trasę tak, by z dużym prawdopodobieństwem mieć go w plecy (na podstawie danych klimatycznych i własnego doświadczenia). Z drugiej strony jeśli towarzystwo będzie kondycyjnie mocne, to możemy polecieć dłuższe dystanse.
• całkowity planowany dystans wyprawy: 900-1000 km
• rodzaje noclegów: z uwagi na doświadczenie z poprzedniej wyprawy nie biorę namiotu. W większych miastach CS, poza u gospodarzy. W awaryjnej sytuacji pod gołym niebem.
• sposób wyżywienia: gotowanie we własnym zakresie i restauracje w różnych proporcjach. Z uwagi na ceny obiady gdzie się da w restauracjach.
• przybliżony budżet wyprawy na jedną osobę: ja lecę Pegasusem, w dwie strony wyjdzie to niecałe 300 € (cena z końca stycznia, potem będzie drożej) + 90 $ za rower, wiza lotniskowa 50 €. Przejazd z lotniska do Esfachanu i powrót z Szirazu niestety busem (pociąg nam się kompletnie nie klei z samolotem), w 2013 za odcinek Esfachan-lotnisko Homejniego płaciłem o ile się nie mylę 50-60 zł razem z rowerem, z Szirazu wyjdzie pewnie z 2x drożej. To są koszty do indywidualnego ścięcia - jeśli ktoś chce, może próbować na własną rękę dostać się do Iranu po trapersku, typu Wizzair Budapeszt-Baku i z Baku do Esfachanu to już tylko 1200 km #-) Na miejscu planuję wydać poniżej 800 zł, myślę, że da się bez problemu zmieścić w 500, jednakże z uwagi na wciąż trwającą całkowitą blokadę Iranu w rozliczeniach bankowych (chyba że coś się ruszy do kwietnia, kierunek jest optymistyczny...)
bardzo proszę mieć przy sobie przynajmniej 300 $ lub równowartość w € w razie nieprzewidzianej sytuacji.
• priorytety/ sposób spędzania czasu: nie da się ukryć, że jeśli jadę do kolebki cywilizacji perskiej, to też po to, by trochę pozwiedzać. W Jaździe i Szirazie zaplanowałem po 1 całym dniu (2 noclegi na miejscu), w Esfachanie to jak się dogadamy (ja już go dobrze znam, mnie wystarczy pół dnia)
• podejście do deszczu: szałowych opadów nie zakładam, ale jeśli będą, to raczej przeczekanie (choćby dlatego, że raczej będą krótkie)
• preferowane drogi: głównie asfalt, ale może się trafić i szuter (np. kilkadziesiąt km w rejonie Nołdołszanu czy wjazd na Szir Kuch). Klasa co popadnie, główne też się trafią. choć tym razem nie planuję jechać płatnymi autostradami #-)