Autor Wątek: Bawaria-Tyrol-Szwajcaria-Włochy-Monako-Francja  (Przeczytany 1984 razy)

Robinson

  • Gość
Witam

Na forum jestem nowy ,ale to chyba dobre miejsce do podzielenia się swoją pasją :)

Może ktoś będzie się wybierał w te rejony to służę informacjami i pomocą .
mail zurawski@poczta.wprost.pl

Poniżej link do relacji fotograficznej z 3tygodniowej wyprawy która zakończyła się 3 tygodnie temu
:
http://picasaweb.google.com/juliuszzurawski/WyprawaRowerowa2009#

Pozdrawiam

Offline Giovanni

  • Wiadomości: 2685
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 06.06.2008
    • bikestats
Bardzo fajne zdjęcia!
Ile wyszły Was pociągi?
Jak było tam z nocowaniem na dziko?


"Za dobrych czasów liczyłem wakacje według ilości ognisk, liczyłem wakacje według ilości nocy przespanych pod namiotem."
https://www.strava.com/athletes/27761512

Robinson

  • Gość
Dzięki :)

Za pociągi najwięcej zapłaciliśmy we Francji . Z Marsylii do Miluzy zapłaciliśmy 175 Euro za 2 osoby . TGV do Lyonu i potem liniami Corail . (bilet jeden na całą trasę ) w tym były opłaty rezerwacyjne na rowery po 10 euro od osoby . We Francji bywa ciężko z transportem rowerów w pociągach dlatego lepiej rezerwować miejsce wcześniej . Można znacznie obniżyć koszt biletów . TGV ma swietne promocyjne ceny jesli kupi się bilety wczesniej przez internet . Taką trase jak nasza można czasem przejechac za 30 euro od osoby . My nie wiedzielismy dokładnie skąd będziemy wracać więc nie wykupilismy wczesniej.

Bardzo Tanio można podróżowac pociągami przez Niemcy . To mój stary patent znany pewnie niektórym. W niemczech istnieje bilet o nazwie Wohenende Ticket, uprawniajacy do przejazdu aż 5 osób po całych Niemczech pociągami regionalnymi w jeden dzień weekendowy (sobota lub niedziela) kosztuje 37 euro plus 4,5 euro za kazdy rower. Jedynym minusem są przesiadki ( czesto 6-8 ) zeby przejechac całe Niemcy , ale tę niedogodnosc rekompensują duże przedziały rowerowe i wygodne pociągi. ( mała wskazówka dla obawiających się ze nie dogadają sie na dworcu niemieckim ,Takie bilety mozna kupic z automatów które mają tez obsługę w języku polskim przy miejscowaosciach graniczących z naszym krajem )

czyli cały koszt pociągami wyniosł nas 221 euro za dwie osoby

Generalnie nie nocowalismy prawie na dziko , prawie zawsze spalismy na kempingach . W Szwajcarii takie biwakowanie jest zabronione i mozna dostac mandat ale i tak zdarzyło nam się raz spac tam w taki sposób. Pomocny jest bardzo GPS z mapami Topo . Szwajcarskie mapy są bardzo dokładne i juz duzo wczesniej mozna sobie odnalezc jakies fajne polany w lasach oraz sciezki do nich. We włoszech i francji z takim biwakowaniem nie ma problemu . Zwłaszcza Francja jest bardzo fajna do tego. Austriacy bardzo niechętnie patrzą na dzikie biwakowanie podobnie jak bawarczycy co nie znaczy ze nie mozna znalezc fajnych miejsc, ale lepiej unikac wzroku lokalnych mieszkanców . W zalesionych rejonach górzystych o rzadszej zabudowie mozna zawsze znalezc miejsce do przespania się  

koszty kempingów za dwie osoby i namiot (srednie) we włoszech 25-30 euro ( czesto jest drozej i niestety bywa nie za czysto ) we Francji 12-18 w szwajcarii ,austrii i bawarii 20-25 euro (bardzo wysoki standard )

pozdro

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6095
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Ładny kolorek sakw! ;)
Wspominam o tym, bo... http://www.podrozerowerowe.info/viewtopic.php?p=19195#19195
No i widzę, że chyba sporo pieszo chodziliście. Jaka relacja dni pieszych do rowerowych?
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Robinson

  • Gość
No mi się kolor bardzo podoba :) widoczny z daleka .co prawda to przypadek ,że taki jest ,bo przy zakupie decydowała cena o 30% procent niższa niż standardowe ceny ortlieba , ale taka promocja jest tylko w niemieckim globetrotterze ,tzn nie wiem czy jeszcze jest ta promocja ale przy zakupie dwóch całych kompletów plus low ridery tubusa zaoszczedzilismy kupe kasy.

może na zdjeciach tylko tak wygląda ,że sporo chodziliśmy ale tak naprawdę tylko 2 dni poswiecilismy na to ,raz weszlismy na tegelberg w bawarii (1707 m.n.p.m) a drugim razem dopiero przed marsylią w okolicy miasteczka casis zrobilismy sobie wejscie na 300 metrowe klify , pozatym prawie nie rozstawialismy sie z rowerami a jesli widac gdzies indziej zdjecia na nogach zamiast na rowerze to znaczy ,ze robilismy je po prostu na przystankach podczas jazdy.

Robinson

  • Gość
hehe :) najpierw odpisałem a dopiero potem zajrzałem na linka :D no gratuluję dobrego wyboru sakw :)))

 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum