Autor Wątek: Samotna wyprawa - zakupy, zabezpieczenie roweru i inne rozterki  (Przeczytany 16984 razy)

Offline Mężczyzna Keto

  • Wiadomości: 329
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 10.06.2009
Witam,
może podzielicie się swoimi, własnymi przemyśleniami i doświadczeniami na temat bezpieczeństwa swojego i całego dobytku, który ze sobą wieziemy na samotne wyprawy. O ile wyjazdy ze współtowarzyszem/ką nie stanową aż tak dużego problemu to już samotne noclegi w namiocie przyprawiają o dreszczyk emocji. Dotrwamy w komplecie do rana, czy też nie itd. w tym temacie.
Pozdrawiam
             


Offline Mężczyzna marcopiotrowski

  • Wiadomości: 54
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 12.04.2009
    • http://www.biketrips-mp.vacau.com
Bezpieczeństwo na samotnych wyprawach
« 17 Sie 2009, 23:32 »
Dużego doświadczenia to ja nie mam ale wydaje mi się, że jeżdżąc samotnie "odpukać":
- jest się bardziej narażonym na potrącenie przez samochód (niektórzy kierowcy zwalniają dopiero widząc grupkę rowerzystów, a to i nie zawsze)
- w przypadku zasłabnięcia czy czegoś takiego w odludnym miejscu ciężko o pomoc.

A co do noclegów na dziko to największym zagrożeniem są chyba ludzie (głównie młodzież, nawalona, szukająca zaczepki) dlatego warto unikać miejsc, gdzie można by ich spotkać.

Offline Mężczyzna Keto

  • Wiadomości: 329
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 10.06.2009
Bezpieczeństwo na samotnych wyprawach
« 17 Sie 2009, 23:38 »
Fakt, mogę potwierdzić, że największe zagrożenie jest ze strony ludzi. Niektórzy w dość odludnych terenach czasami bardzo dziwnie reagują na sakwiarza - myślę że patrzą niekiedy jak na dziwoląga (że też jemu się tak chce jechać albo - taki obładowany rowerem jedzie, pewnie na samochód nie stać i tym podobne bzdury).
             


Offline skolioza

  • Wiadomości: 2559
  • Miasto: kraków
  • Na forum od: 01.04.2009
    • http://www.RetroMTB.pl
Bezpieczeństwo na samotnych wyprawach
« 18 Sie 2009, 09:18 »
Myślę że to nie kwestia stać nie stać tylko ewidentnie widać że sam i nie stąd Więc dla grupki wyrostków cel bezpieczniejszy (mniejsze prawdopodobieństwo że koś ich rozpozna itp)

Ja jeżdżąc samemu na noc zaszywam się z dala od cywilizacji, dróg itp Małe raczej prawdopodobieństwo aby w takim miejscu ktoś się napatoczył (chyba że Cię wcześniej przyuważy) Zwracam uwagę czy w pobliżu miejsca noclegowego nie ma śladow "miejsc schadzek" itp Staram się rozbijać zazwyczaj tuż przed zmrokiem i cały dobytek chować przed oczami ciekawskich

rover wanderer

  • Gość
Bezpieczeństwo na samotnych wyprawach
« 18 Sie 2009, 20:50 »
Mam pytako. Jak jediecie na samotne wyprawy to jak zabespieczacie rower? Bo ja mam namiot jednoosobowy i nie mam mozliwości schoania roweru do namiotu. Czy używacie jakiś specialnych zabespieczeń?

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6097
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Bezpieczeństwo na samotnych wyprawach
« 18 Sie 2009, 21:07 »
zapięciem przypinam rower do masztu namiotu i heja! Jakby ktoś majstrował przy rowerze, to mnie obudzi. Co potem, to zależy od tego, kto to będzie ;)

Ale tak naprawdę najlepszym zabezpieczeniem jest nocowanie w odludnych miejscach, gdzie nikt się w nocy nie napatoczy :)
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna rafalb

  • Wiadomości: 1998
  • Miasto: Łuków/ Gdynia
  • Na forum od: 26.03.2008
    • Wciąż w drodze...
Bezpieczeństwo na samotnych wyprawach
« 18 Sie 2009, 21:22 »
Ja tak na prawdę to nie stosuję żadnych zabezpieczeń. Jeżdżąc samemu nie zabieram namiotu tylko taki...daszek, zapięcia do roweru. Śpię pod gołym niebem lub pod wspomnianym daszkiem. Nic mi się do tej pory nie stało. Może mało to odpowiedzialne ale... Śpię najczęściej w lesie. Jak najgłębiej, ponieważ nie mam namiotu nie jestem specjalnie widoczny. Ognisk nie rozpalam, kuchenkę odpalam po zmroku bardzo rzadko. Trochę się stresowałem jak spałem na plaży ostatnio, ale nic się nie stało. Kiedyś zdarzyło mi się przysypiać w rowach przy ulicach, odjeżdżałem do wiosek jak najdalej, też nic się nie stało...

Offline Mężczyzna Keto

  • Wiadomości: 329
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 10.06.2009
Bezpieczeństwo na samotnych wyprawach
« 18 Sie 2009, 21:52 »
Rafalb spałeś w rowach przy ulicy, no to już pełen hardcore. Ale życzę Ci jak najwięcej dalszych, bezpiecznych wypraw.
Pozdro.
             


Offline MaciekPaciek91

  • Wiadomości: 36
  • Miasto: Bolesławiec
  • Na forum od: 02.03.2008
Bezpieczeństwo na samotnych wyprawach
« 18 Sie 2009, 22:31 »
rafalb, wrzuć, proszę jakieś zdjęcie tego daszku. Ciekawi mnie to, bo może też zacznę kręcić samotnie. Taki daszek (w formie, w jakiej go sobie wyobrażam) powinien dawać więcej bezpieczeństwa, bo nie jesteś uwięziony, leżysz obok roweru itd.
Napisz też jak się sprawuje takowy podczas deszczu, zimna itp. nieprzyjemności nocnych.
Z góry dzięki
Każdy człowiek, którego spotykam, jest ode mnie w pewien sposób lepszy. Tak postrzegam ludzi./ Ralph Waldo Emerson

Offline Mężczyzna robertrobert1

  • Wiadomości: 701
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.04.2009
Bezpieczeństwo na samotnych wyprawach
« 18 Sie 2009, 22:55 »
Cytat: "skolioza"

Ja jeżdżąc samemu na noc zaszywam się z dala od cywilizacji, dróg itp Małe raczej prawdopodobieństwo aby w takim miejscu ktoś się napatoczył (chyba że Cię wcześniej przyuważy) Zwracam uwagę czy w pobliżu miejsca noclegowego nie ma śladow "miejsc schadzek" itp Staram się rozbijać zazwyczaj tuż przed zmrokiem i cały dobytek chować przed oczami ciekawskich


Mam bardzo podobne sposoby szukania dzikiego miejsca na nocleg lecz ja rozbijam się zawsze od razu bez czekania na ciemności. Dlaczego? Bo w krajach skandynawskich czy nawet nadbałtyckich na ciemność możemy się nie doczekać. Także i zaszywanie się głęboko w lasach nie ma sensu. Ot wystarczy ustronne miejsce, do którego nie sposób dojechać samochodem.

A rower. Rower zawsze stoi obok namiotu a na nim prawie pełny komplet sakw. Rower zabezpieczam na noc tylko nocując na kempingach i wówczas także ściągam sakwy.

Tak jeżdzę od 10 lat więc jeśli miałoby się coś zdarzyć to już by to nastąpiło.

Offline boskimm

  • Wiadomości: 151
  • Miasto: Godzięcin
  • Na forum od: 03.06.2009
    • http://www.marcin-wloczega.blogspot.com
Bezpieczeństwo na samotnych wyprawach
« 21 Sie 2009, 14:10 »
w jadąc przez Azję namiot rozbijałem po zmroku ale nie dlatego żeby uniknąć bandziorów a ciekawskich-w Pakistanie biały rowerzysta jest takim egzotykiem że nie da się odpędzic ludzi-często gdy pytałem kogo o droge to robiło się zbiegowisko kilkudziesięcioosobowe...masakra, zdarzyło mi się kilka razy że ktos mnie wyczaił w nocy i wtedy było ze 2-3 godziny rozmowy o tym: kim ja? gdzie? czemu rowerem?...z tym że najczęsciej było to tak że Oni mówili w urdu czy innym paszto a ja ni siląc się na angielski mówiłem po polsku:)  sakw nigdy nie chowałem do namiotu-poza kempingami. opieram rower o drzewo tuz obok namiot stawiam, jeden odciąg mocuję do roweru, zawsze też mam jakąś pustą butelke PET- trochę ją zgniatam, zakręcam i wciskam pod pasek sakwy albo pod kolo... sen mam taki że myszy buszujące w ściółce spać mi nie dają więc taki trzaskający PET od razu postawiłby mnie na nogi, a i kradziejowi włos by się zjeżył. a taki 'mój patent' jeśli sił brak albo z innych przyczyn chce sobie zakończyc wcześniej dzień to gdy znajdę dobre miejsce na nocleg to nie zajmuję go za wcześnie, siedzę sobie przy drodze i czekając aż się ściemni i mniejszy ruch będzie "odpoczywam" i dopiero o zmroku brykam na biwak-nauczyłem się tego w Pakistanie-Indiach i tam świetnie się to spisywało a w Europie i Maroku też dało radę
Te wszystkie zabiegi które stosuje to tylko po to by dobrze - 'spokojnie spać' ale jeśli ktoś się przyczai i będzie chciał mnie złupić to raczej sam nie przyjdzie i co bym nie robił to i tak wezmą co wziąć mają
nic nie muszę, mogę wszystko

Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.

Offline Mężczyzna rafalb

  • Wiadomości: 1998
  • Miasto: Łuków/ Gdynia
  • Na forum od: 26.03.2008
    • Wciąż w drodze...
Bezpieczeństwo na samotnych wyprawach
« 21 Sie 2009, 20:14 »
Odnośnie mojego schronienia:
1) Jak pada to nie jest zbyt komfortowo. Jak nacina od strony osłoniętej to da się spać. Jest tragicznie jak nacina akurat od strony odsłoniętej. Jak jest zagrożenie deszczem to płachtę, zamiast w "odsłonięty daszek", rozkładam w "namiot dwuspadowy" i jest już całkiem nieźle ale robi się z namiotu trumna.
2) Odnośnie zimna, no cóż...taka konstrukcja nie daje żadnej izolacji. Nawet od wiatru nie chroni. Podstawa jednak to dobry śpiwór...
Ja używam takiej płachty ponieważ jest bardzo lekka i zajmuje mało miejsca. Daje radę jak pada. Nie jeżdżę jak noce są zimne więc brak jakiejkolwiek izolacji cieplnej mi zwisa. Można też w tą płachtę się po prostu owinąć jak się nie ma śpiwora i wtedy troszeczkę izoluje. Zaletą jest "dobra widoczność" na zewnętrze. Nie jestem wygodnicki, nawet jak trochę zmoknę to nic się nie stanie. Jestem sam więc mogę się zdecydować na takie rozwiązanie bo szkodzę, jeżeli faktycznie, tylko sobie...Inna sprawa, że tą płachtę zabieram tylko na krótkie wyjazdy- do tygodnia.
Zdjęć dobrych nie mam, ale zrobię jak tylko wrócę z wyjazdu. Póki co tylko coś takiego:


I rozłożona na "dwuspadowca":


Zdjęcia są bardzo stare i pokazują też stary daszek. W trochę mało turystycznym kolorze i z bocznymi ściankami jeszcze. Nowa wersja jest czarna.

Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2778
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
Bezpieczeństwo na samotnych wyprawach
« 25 Sie 2009, 14:23 »
Co do bezpieczeństwa to wychodzę z założenia, że jeżeli mają mi coś ukraść to i tak ukradną. Jeśli zostawię rower pod sklepem przypięty to i tak mogą mi coś wyjąć z bagażu.
Więc po prostu nie zatrzymuję się w miejscach gdzie mi się nie podoba, albo coś jest jakby nie tak.
Chociaż żadnych nocnych przygód nie miałem, to moim zdaniem najważniejsze to nie być widocznym w czasie noclegu, no i raczej nie zwracać na siebie uwagi przed samym noclegiem (np przejeżdżająć jakąś wieś).
Wracam do jeżdżenia.

Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15533
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
Bezpieczeństwo na samotnych wyprawach
« 25 Sie 2009, 21:40 »
Mam dziwne przeczucia jak przejeżdżam przez miejscowości, że im mniejsza miejscowośc tym pewniej czuje się o rower i bagaż. :)

Offline vooy.maciej

  • Wiadomości: 2612
  • Miasto: Pogórze Wielickie
  • Na forum od: 04.07.2008
Bezpieczeństwo na samotnych wyprawach
« 26 Sie 2009, 08:32 »
Cytat: "Daniel"

Chociaż żadnych nocnych przygód nie miałem, to moim zdaniem najważniejsze to nie być widocznym w czasie noclegu, no i raczej nie zwracać na siebie uwagi przed samym noclegiem (np przejeżdżająć jakąś wieś).

masz jakis przepis na to, aby w jakiejś wsi nie zauważyli rowerów z sakwami i się wszyscy nie obrócili?
płaszcz niewidzialności? :)

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum