Autor Wątek: Samotna wyprawa - zakupy, zabezpieczenie roweru i inne rozterki  (Przeczytany 16980 razy)

Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15533
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
Miał model bezżyłkowy.
Sadzę jednak, że Ty bardziej się zestresujesz z tym urządzeniem niż bez niego.
Np pod namiot podejdzie jakiś pies i uruchomi maszynkę. Ty wylatujesz z namiotu i masz kłopoty. :D
Poza tym nawet jak ktoś "ludzki" zbliży się w okolice namiotu to najbezpieczniej nie wychodzić z niego.
Aby tylko po cichu roweru nie wziął zastosuj jakąś linkę.

PS: Używam ulocka, więc przypinam do młodniaka albo skuwam i kładę obok namiotu

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Rozciąganie linki wokół namiotu brzmi dość abstrakcyjnie. Jak już ktoś chce wyjca to lepiej za koło złapać (jak ktoś ruszy rower to wtedy wyje). Ja osobiście przypinam rower do stelaża namiotu, jak ktoś będzie chciał buchnąć to hałas też będzie.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna Robert

  • Wiadomości: 4821
  • Miasto: Konin
  • Na forum od: 03.12.2007
Wystarczy że jakiś zwierzak (jeż?) poruszy linkę i okoliczna wioska się dowie gdzie nocujesz ;)

Ja przypinam rower linką do jakiegoś badyla i/lub przykrywam plandeką. Ale bardziej niż nocnej 'napaści' obawiam się że w nocy spadnie deszcz i rano będę musiał się babrać w mokrym trawsku :P

Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15533
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
Jak złodziej złapie rower i włączy alarm to zanim się wygramolisz z namiotu to odjedzie w siną dal.
Jakby emes miał tak spięte sakwy alarmem to mógłby mieć większe kłopoty jakby okazało się, ze czeka na nich 5 drabów. Po prostu wartościowe rzeczy trzeba chować do namiotu. oczywiście w tym namiocie należy w tym czasie przebywać.

Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15533
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
Nie zdarza się chyba jeszcze nigdy w historii wyprawowiczów by ktoś zabrał w nocy rower :D

Offline Mężczyzna Robert

  • Wiadomości: 4821
  • Miasto: Konin
  • Na forum od: 03.12.2007
Zdarzyło się, jednej ekipie na Ukrainie zniknęło kilka rowerów chyba.

Offline Mężczyzna bob71

  • Wiadomości: 221
  • Miasto: Ząbkowice Śl.
  • Na forum od: 16.06.2011
    • Podróże rowerowe Bogdana i Romana
Historyjka na temat: pod jednym z marketów w Norwegii widziałem rower zostawiony na stojaku, czekał na właściciela już chyba kilka lat bo mocno zardzewiał. Zostawił znaczy się przyjdzie po niego! Na pierwszych wyjazdach wrzucaliśmy z kumplem rowery do przedsionka, skuwaliśmy pod marketami dwoma linkami, a czasem jeden zostawał na czatach. Dziś rowery leżą pod pałatką, spięte byle jak. Na potencjalnego klienta na nasz sprzęt trafiliśmy raz, sorki ale był nazwijmy to delikatnie mocno ciemnej karnacji, prawie czarny  :) hehe. Pod marketami stosujemy się do jednej zasady jak najbardziej na widoku !!!!, spinamy linką i sakwę z papierami i sprzętem foto zabieramy ze sobą. Na razie zdaje egzamin!
Bogdan 1/2 BRowery Team'u
www.browery2.fimeo.pl

Z tą Chorwacją to przesada.

Offline Mężczyzna tranquilo

  • Wiadomości: 1692
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 21.01.2011
    • Na rowerowej ścieżce
To teraz moja historyjka. Nie wiem czy już gdzieś o tym nie pisałem, ale powtórzyć się nie zaszkodzi.
Rzecz się dzieje pod jednym z centrów handlowych w Rumunii. Świeżo po wybraniu z bankomatu 200 Lei, spiąłem rower i poleciałem szukać baterii. Z 20 minut za nimi latałem i nic. I nawet dobrze, że nie znalazłem, bo nie miałbym za co je kupić. Jak się okazało po moim powrocie do roweru, portfel, jak gdyby nic, leżał sobie tam gdzie go zostawiłem: czyli na siodełku. W pobliżu siedziało kilku młodych i tylko mi pomachali dając do zrozumienia, że pilnowali :)

Offline Mężczyzna boney

  • Pomidor
  • Wiadomości: 718
  • Miasto: Ruda Śląska
  • Na forum od: 29.07.2011
Coś ode mnie :
Jako, że jestem mocno przesiąknięty typowo naszym myśleniem "trzeba pilnować bo ukradną".
To przez peirwsze dni w Austrii i dalej w Italii bardzo się bałem zsotawiać rower, aż zrozumiałem , że nie ma czego.
Starałem się poprosić panią na kasie w jakimś markecie, żeby mi popatrzyła na rower, bo chciałbym coś isc kupić.
Kobieta dziwnie na mnie popatrzała po czym przerzuciła wzrok na rower... i znowu na mnie.
Zapytała czy ten rower jest mój. Ja lekko zbity z tropu potwierdziłem.
Po czym ona zapytałą - to w czym problem? :D

W tym  momencie zostałem oświecony, że nie każdy ma takie podejście do własności jak Polacy i ludzie najwidoczniej nie rozumieją, że jeśli coś jest moje to jak ktoś mi to może zabrać...
niesamowite.....

Od tej pory nie zapinałem roweru przed marketami i traciłem się na 20min w sklepie ... :D
Zapraszam ===>

Offline pajak

  • Wiadomości: 1846
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 22.06.2010
a jedziesz do Włoch? Albo Holandii? ;D
Trole są samotnikami i unikają słońca.

Offline Mężczyzna Student

  • Wiadomości: 80
  • Miasto:
  • Na forum od: 16.03.2013
Samotna wyprawa
« 21 Cze 2013, 10:06 »
Hej

Chciałem się zapytać osób które podróżują same, jak mija wyprawa jadąc samemu, w sumie poznaje się ludzi po drodze ale to nie to samo jak się z kimś jedzie, czy macie jakieś fobie z tym związane. Nie wiedziałem gdzie wpisać więc tutaj wpisuje.

Pozdrawiam

Offline Mężczyzna ppiotr

  • Wiadomości: 535
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.10.2012
Odp: Samotna wyprawa
« 21 Cze 2013, 10:36 »
Ja mam pozytywne doświadczenia. Są oczywiście plusy i minusy takiego podróżowania.

Do plusów zaliczam:
- nikt nie czeka, ja nie czekam, nikt nie narzeka - jadę tyle ile mogę i na ile mam chęć
- gdy jedziesz samemu dużo więcej ludzi których spotykasz inicjuje kontakt, spotykasz się z dużo większą chęcią ewentualnej pomocy, serdecznością
- zawsze można kogoś spotkać na trasie i się z nią/nim kawałek przejechać i często powstają z tego długie i sympatyczne znajomości z ludźmi z całego świata

Do minusów:
- zostawienie roweru - zawsze jest ten stres, że już go nie znajdę po wyjściu ze sklepu czy jakiegoś zwiedzanego obiektu
- rozbicie bagażu na kilka rowerów - narzędzia itp.

To może zabrzmi nieco górnolotnie, ale jeśli chcesz dobrze poznać samego siebie to pojedź w samotnie w podróż. Nie ja to wymyśliłem :)

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: Samotna wyprawa
« 21 Cze 2013, 10:50 »
Świetne towarzystwo można znaleźć po drodze. Tylko nie zawsze trasa się pokrywa i ludzie z zagranicy bywają rozrzutni (kempingi, restauracje.. hotele ::)) Plus jest taki, że nawet jeśli nie spasują to można porzucić bez konsekwencji :P

Rolę stróża może pełnić u-lock ;) Niestety to dodatkowy kilogram.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna ppiotr

  • Wiadomości: 535
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.10.2012
Odp: Samotna wyprawa
« 21 Cze 2013, 11:00 »
Ja raczej zawsze spotykałem niskokosztowych ;-)

ULock - owszem, ale sakw nim nie zabezpieczysz. Wiadomo, że portfela/aparatu/dokumentów tam nie zostawiam, no ale zawsze ktoś może Ci bałaganu narobić. Nawet kradzież narzędzi rowerowych może być dokuczliwa :/

A z plusów jeszcze na wesoło: w północnej części Norwegii byłem dokarmiany chyba na co drugim parkingu, głównie przez Duńczyków (a wcale "źle" nie wyglądam) ;-)

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: Samotna wyprawa
« 21 Cze 2013, 11:08 »
Ja raczej zawsze spotykałem niskokosztowych ;-)
Spotkałem Niemca, który cieszył się, że znalazł fajny hotel w Albanii za 30 euro. Uważał, że 20 euro to tanio.

ULock - owszem, ale sakw nim nie zabezpieczysz. Wiadomo, że portfela/aparatu/dokumentów tam nie zostawiam, no ale zawsze ktoś może Ci bałaganu narobić. Nawet kradzież narzędzi rowerowych może być dokuczliwa :/
Zapomniałem, że można jeździć z sakwami ;) Jeśli nie miałem roweru na widoku to wszytko brałem ze sobą.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum