Pozamiatane. 80 km w deszczu. Grupa się rozjechała. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Ponad miesiąc planowania - i gdzie to "czysta"? Deszczyk popadał i wielkopolskie buły szybko zmiękły
Kolejny, twardy dowód na istnienie Boga.
A Mazowsze świeciło przykładem i było w Górach Świętokrzyskich, Tomek zdrowo przeczołgał mnie i Ryśka, 165km, ale 2400m w pionie i spora średnia
No ale przynajmniej najpierw e-nagadaliście się, następnie - zintegrowali, macie superancką pamiątkową fotkę ze startu .../Kroniki zakonotują: Wobec opadu, w Pyrlandii wyszła kolarska papka, czyli puree (pyry z nazbyt dużą ilością wody)./
Ostatnia wymiękła mnie dętka. 50m przed metą.
Trzeba było skorzystać z mojej propozycji i pojechać do Gdańska. Pogoda dopisała, żadnego deszczu, bardzo fajny asfalt na prawie całej trasie, wiatr sprzyjający Jeszcze Gniezno po drodze zaliczone, tak w ramach rocznicy
To nie miękkie buły - to miękkie kokosy. Proponuję zmienić forum na szosowe - oni tam przy byle deszczyku wymiekaja.Będziecie tam pasowali. Podróżnicy i ultramaratonczycy nie wymiekaja gdy pada deszcz.
Cytat: Wilk w 16 Kwi 2016, 21:11A Mazowsze świeciło przykładem i było w Górach Świętokrzyskich, Tomek zdrowo przeczołgał mnie i Ryśka, 165km, ale 2400m w pionie i spora średniaI co teraz zrobisz ze swoim osiągnięciem? Pochwalisz się mamusi?