Autor Wątek: Kaukaz- Gruzja, Armenia i Górski Karabach  (Przeczytany 2016 razy)

Offline Mężczyzna Krakonos

  • Wiadomości: 69
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 16.03.2014
    • Życie w Namiocie
Czołem!

Mam na imię Artur i poszukuję towarzyszy na wyprawę na dzikie krańce Europy!

Na początku lipca wraz ze znajomym, Marcinem, planujemy objechać rejon Kaukazu i , przeprawiając się promem przez Morze Czarne powrócić na rowerach do Polski.

Trochę o nas:

mam 25 lat, w moim dorobku jedną długą wyprawę (tą http://www.podrozerowerowe.info/index.php?topic=13001.msg237946#msg237946) w czasie, której przemierzyliśmy prawie 3000 kilometrów bałkańskich dróg i bezdroży. Ponadto kilka innych podróży nie rowerowych oraz niezliczoną ilość krótkich, weekendowych wypadów na łono natury. Skończyłem archeologię (więc, jak można się domyślić nie pracuję w zawodzie, co pozwala mi rzucić w diabły aktualnie wykonywane zajęcie i wyruszyć w nieznane), lubię włóczyć się po lasach ćwicząc umiejętności umożliwiające przetrwanie w trudnych warunkach, co w kontekście wyprawy może okazać się korzystne. Wraz ze mną jedzie znajomy, Marcin,  z którym pedałowaliśmy przez Bałkany (ma on też większe niż ja doświadczenie wyprawowe).

Cel wyprawy:
 
Kaukaz i Zakaukazie:
przyfrunąwszy do Kutaisi w Gruzji (lot  11.07) mamy zamiar wsiąść na nasze bicyklety i popedałować na północ, zapuścić się w pasmo Kaukazu Wysokiego. Przejechać porzez malownicze regiony Swanetii, Tuszetii  i Chwesuretii. Pojedziemy do Shatili szutrową drogą, której nie ma na Google Maps (ale istnieje) i stamtąd, rowermai spróbujemy przeprawić się najkrótszą drogą przez góry (przełęcz Atsunta- 3450 m. n. p. m.) z zebranych przeze mnie informacji wynika, że jest to wykonalne, ale zobaczymy na miejscu. 

Potem zjedziemy trochę w dół i skierujemy si e do Armenii. W cieniu monastyrów przemierzymy wybrzeże jeziora Sewan i zboczymy w stronę Górskiego Karabachu  a tam pojedizmey do stolicy- Stepanakertu po wizę. Podejmiemy próbę dostania się do opuszczonego miasta Agdam (ale może się okzazć, że wojsko nikogo nie wpuszcza), zwiedzimy jazkinię Azokh i wrócimy do Armenii, tam oczywiście monastyry, twierdze Kaniony, stojąc koło Khor Virap rzucimy tęskne spojżenie w kierunku Araratu (otdzielonego zasiekami tureckiej granicy) obcziwszy Erywań podjedziemy kawałek po zboczu Aragatsu (do jeziora Kari) i wrócimy do Gruzji, gdzie zahaczymy o Park Narodowy Borjomi.

Potem ruszymy do Batumi, gdzie wsiądziemy na prom do Odessy. Stamtąd pedałując przez Mołdaiwę i Ukrainę powrócimy na ojczyzny łono.

Dystans:

rowerami około 4000 km, plus 1000 promem przez morze, ale to się nie liczy, bo prom płynie za nas.

Nie zamierzamy przesadzać z dystansem dziennym- zwykle około 70 km. Gruzja, Armenia, Karabach to wysokie góry. Chcemy mieć czas na relaks poza jazdą. W paśmie Kaukazu wysokiego (Swanetia, Chwesureita, Tuszetia)  będziemy poruszać się wolniej- około 50 km dziennie jadąc od wioski do wioski, żeby nie zastała nas noc w wysokich górach. W niższych pariach bardziej na luzie, nolegi pod namiotami na dziko lub, jak ktoś zaprosi ,to „na gospodarza”, czasem zatrzymamy się na jakimś kampingu czy moteliku (w końcu tam tanio), zwłaszcza jeżeli przmemokniemy. Gotujemy sobie sami, na ogniu, kuchenkach itp. Staramy się być samowystarczalni. Wezmę filtr do wody żeby uniknąć dyskomfortu związanego z nadmierną drożnością układu pokarmowego po spożyciu nieświeżej porcji H2O.

Czas: od 11-ego lipca do końca sierpnia

Po drodze zwiedzamy (a jest co zwiedzać) jestem archeologiem, więc mogę trochę poopowiadać bo historia tych regionów jest długa i ciekawa. Będę też filmować. Poznajemy ludzi i miejscową kulturę, nie śpieszymy się, bo po co?. Jak jakieś miejsce wyjątkowo nam się spodoba nie wykluczam zatrzymania się tam na chwilę. W niewielkim deszczu możemy jechać (jeżeli będzie to bezpieczne) wielkie ulewy przeczekujemy.

Drogi- nie ma co nastawiać się na dobrej jakości asfalt. W ogóle nie ma co się nastawiać na asfalt, często będziemy jechać po szutrach i bezdrożach, górskich drogach bez barierek itp. Takie tam mają klimaty. Dlatego polecam szerokie opony, solidne bagażniki i porządne sakwy bo może telepać a szkoda byłoby żeby śpiwór i czyste gatki poszybowały lotem koszącym w przepaść.

Budżet:

za bilet Katowice-Kutaisi z małym podręcznym i sprzętem sportowym zapłaciłem 660 zł. Prom z Batumi do Odessy jakieś 6 stówek. Na miejscu na życie góra 2000 zł na całą wyprawę powinien wystarczyć (liczę na mniej).

Obiecujemy przygodę życia, wyborne towarzystwo i masę wspomnień, które będzie można przywoływać, kiedy w podeszłym wieku siedząc pod pledem na fotelu bujanym i sącząc szklaneczkę whiskey opowiadać będziemy wnuczętom o szaleństwach wieku młodzieńczego (zaszczepiając bakcyla przygody następnemu pokoleniu) Howgh!

Ps. Zapomniałbym o mapce: http://www.bikemap.net/pl/route/3370597-kaukasus/

Offline Mężczyzna atlochowski

  • Andrzej
  • Wiadomości: 581
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 22.04.2009
Hej

Od razu zaznaczę, że samym wyjazdem nie jestem zainteresowany, ale chciałem się tylko zapytać czy macie sztywno określony koniec wyjazdu. Jeśli, tak. To prom z Batumi do Odessy moze okazać sie kiepskim pomysłem, oczywiście nie musi. Płynąłem tym promem w dwie strony. Podczas powrotu prom miał 2tygoniowe opóźnienie. W sensie, że odpłynął 2 tygodnie później niż powinien. Ponoć opóźnienia tygodniowe nie są niczym wyjątkowym. Do tego jak będziecie chcieli kupić bilety w Gruzji to się moze okazać, że powiedzą wam że miejsc już nie ma. Najczęściej jest to bzdura i trzeba zadzwonić do siedziby firmy na Ukrainie i pogadać z nimi.
Poza tym polecam ten prom bo to niesamowita przygoda.

Offline Mężczyzna Krakonos

  • Wiadomości: 69
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 16.03.2014
    • Życie w Namiocie
Hej

Od razu zaznaczę, że samym wyjazdem nie jestem zainteresowany, ale chciałem się tylko zapytać czy macie sztywno określony koniec wyjazdu. Jeśli, tak. To prom z Batumi do Odessy moze okazać sie kiepskim pomysłem, oczywiście nie musi. Płynąłem tym promem w dwie strony. Podczas powrotu prom miał 2tygoniowe opóźnienie. W sensie, że odpłynął 2 tygodnie później niż powinien. Ponoć opóźnienia tygodniowe nie są niczym wyjątkowym. Do tego jak będziecie chcieli kupić bilety w Gruzji to się moze okazać, że powiedzą wam że miejsc już nie ma. Najczęściej jest to bzdura i trzeba zadzwonić do siedziby firmy na Ukrainie i pogadać z nimi.
Poza tym polecam ten prom bo to niesamowita przygoda.

Na szczęście nie mamy napiętego harmonogramu i w takiej sytuacji będziemy w stanie trochę poczekać. W sumie jakoś mnie to nie dziwi, typowo wschodnie podejście do organizacji czegokolwiek, ale ma to swój urok :) Dzięki za informacje.

Offline Mężczyzna TatOR

  • Wiadomości: 123
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 08.09.2009
Ponieważ jesteście młodymi ludźmi wiec pytanie::
Czy znacie rosyjski?
Chyba zdajecie sobie sprawę ze na odludziu, w republikach post sowieckich angielski jest raczej mało przydatny. ..

Tak zapytałem bo może jedna osoba będzie chętna.  Ona zna angielski, fancuski i japoński ale nie zna rosyjskiego :(
Pozdrawiam
TatOR

Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15533
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
Język pomaga ale bez języka też się dogadasz. :)

Offline Mężczyzna wojtek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 5172
  • Miasto:
  • Na forum od: 02.03.2010
    • Pokój z Tobą
Vide: Jurand ze Spychowa ;)

Offline Mężczyzna Krakonos

  • Wiadomości: 69
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 16.03.2014
    • Życie w Namiocie
Uczyłem się trochę rosyjskiego, jestem w stanie się jako-tako dogadać, czytam bez problemu. Mam jeszcze kilka miesięcy żeby się podszkolić.

Offline Mężczyzna aljelonek

  • On The Road to Freedom...
  • Wiadomości: 56
  • Miasto: Opole
  • Na forum od: 24.07.2013
    • trekkingowo.pl
Ja też pamiętam kilka słów po rusku z podstawówki ;)

Offline Mężczyzna Krakonos

  • Wiadomości: 69
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 16.03.2014
    • Życie w Namiocie
Odświeżam temat, może ktoś się jeszcze zainteresuje :) , na razie ciągle jedziemy we dwóch, ja i aljelonek.

Offline Mężczyzna Żubr

  • Wiadomości: 2479
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 03.11.2010
Kusicie Gruzją oj kusicie ;) Rok temu byłem w Armenii na rowerze, natomiast w Gruzji tylko przejazdem i opuszczałem ten kraj ze strasznym niedosytem i tęsknotą w sercu.

Mam kilka pytań:
- ile czasu zamierzacie poświęcić na Gruzję?
- kiedy kupowaliście bilety do Kutaisi (niezła cena)
- czy bierzecie pod uwagę że w Karabachu jest w tym momencie bardzo niespokojnie? na początku kwietnia wznowiono walki, aktualnie jest tam zawieszenie broni firmowane przez Rosję i nie wiadomo w jaką stronę obróci się sytuacja.

Pozdrawia Żubr

Offline Mężczyzna krajewski

  • Wiadomości: 800
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 21.04.2011
Przed wyjazdem sprawdź sobie obecną sytuacje w Karabachu bo ostatnio Armenia z Azerbejdżanem otworzyły ogień. Dowiedziałem się też, że w Tibilisi doszło do starć oraz w Erewaniu wybuchł autobus. Podobno był to zamach, taką wersje podały armeńskie władze.
pozdrawiam.

Offline Mężczyzna wojtek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 5172
  • Miasto:
  • Na forum od: 02.03.2010
    • Pokój z Tobą
Ormiańskie władze mówiły, że nie wykluczają zamachu, bo wykryli pozostałości materiałów wybuchowych . Ale wczoraj już mówili, że sprawcą był człowiek, który miał już na koncie dwie odsiadki za handel materiałami niebezpiecznymi i grożenie podłożeniem bomby.
Sytuacja między Górskich Karabachem a Azerami wygląda teraz tak, że niby jest rozejm wynegocjowany w Moskwie, ale cały czas dają sobie jakieś prztyczki w nos i we wtorek znów dość ostro się strzelali.

Offline Mężczyzna Krakonos

  • Wiadomości: 69
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 16.03.2014
    • Życie w Namiocie
Kusicie Gruzją oj kusicie ;) Rok temu byłem w Armenii na rowerze, natomiast w Gruzji tylko przejazdem i opuszczałem ten kraj ze strasznym niedosytem i tęsknotą w sercu.

Mam kilka pytań:
- ile czasu zamierzacie poświęcić na Gruzję?
Myśłę, że jakieś 3 tygodnie, może ździebko więcej, zleży jak szybko będzie nam się jechało przez (wysokie) góry bez asfaltu.

- kiedy kupowaliście bilety do Kutaisi (niezła cena)
pod koniec lutego. Można było trafić lepiej, jakiś tydzień po zakupie sprawdziłem stronę wizzaira i widziałem bilety na 8.07 za dwie stówy :( już nie sprawdzam...\

- czy bierzecie pod uwagę że w Karabachu jest w tym momencie bardzo niespokojnie? na początku kwietnia wznowiono walki, aktualnie jest tam zawieszenie broni firmowane przez Rosję i nie wiadomo w jaką stronę obróci się sytuacja.
Wiem jak wygląda sytuacja w Karabachu i co się tam działo w pierwszy weekend kwietnia. Karabach trwa w stanie zawieszenia broni od czasu proklamowania niezależnej republiki Arcah, czyli od wczesnych lat 90-tych. Na granicy regularnie dochodzi do różnych incydentów, każdego roku ginie kilkunastu żołnierzy. Prawda, że tym roku starcia były wyjątkowo intensywne, ale wciąż dotyczyły tylko granicy. Śledzę sytuację i wiadomo, że nie będę się tam pchał jeśli dojdzie do eskalacji konfliktu, ale nie ukrywam, że Karabach na Kaukazie interesuje mnie najbardziej. Wiele czytałem na temat tego kraju, a także na temat wojny o Krabach i historii konfliktu azersko-ormiańskiego. Zależy mi na tym, żeby tam pojechać. Zbieram ciekawe materiały na bloga  ;)

Offline Mężczyzna Krakonos

  • Wiadomości: 69
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 16.03.2014
    • Życie w Namiocie
Jakby kogoś to interesowało to bilety na 11 lipca ciągle są dostępne w podanej cenie

Offline Mężczyzna aljelonek

  • On The Road to Freedom...
  • Wiadomości: 56
  • Miasto: Opole
  • Na forum od: 24.07.2013
    • trekkingowo.pl
Przed wyjazdem sprawdź sobie obecną sytuacje w Karabachu bo ostatnio Armenia z Azerbejdżanem otworzyły ogień. Dowiedziałem się też, że w Tibilisi doszło do starć oraz w Erewaniu wybuchł autobus. Podobno był to zamach, taką wersje podały armeńskie władze.
pozdrawiam.

Sytuację w Karabachu śledzimy na bieżąco...

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum