Autor Wątek: rowerzysta-inny punkt widzenia  (Przeczytany 2253 razy)

Offline boskimm

  • Wiadomości: 151
  • Miasto: Godzięcin
  • Na forum od: 03.06.2009
    • http://www.marcin-wloczega.blogspot.com
rowerzysta-inny punkt widzenia
« 24 Sie 2009, 11:19 »
tak narzekamy na kierowców że za blisko przejeżdżają... na urzędników, że brak ścieżek...etc. a czy nie zetknęliście się z chamstwem ze strony rowerzystów? Gdy rowerzysta mija rowerzystę no to wymiana uprzejmości... a czy jadąc samochodem, autobusem czy idąc sobie górskim szlakiem nie natknęliście się na jakąś 'czarną owieczkę'???
Bo mnie często zdarza się że właśnie w górach na szlaku słyszę za plecami "spie%&#@*j" albo na wrocławskich chodnikach przeganiani są czasami piesi, widziałem jak rowerkiem pomyka sobie środkiem pasa, za nim kilkanaście aut, a obok jes ścieżka, w takich sytuacjach nie dziwie się że kierowcy trąbią i próbują przegonić 'zawalidroge'
nic nie muszę, mogę wszystko

Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6095
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
rowerzysta-inny punkt widzenia
« 24 Sie 2009, 12:21 »
Oczywiście, ze się zetknęlismy. Nikt nie jest święty. Ani nikt nie jest chyba tak głupi, żeby twierdzić, że wszyscy kierowcy są źli (czy choćby większość), a wszyscy rowerzyści - dobrzy. I własnie dlatego i jednych i drugich nalezy wciąż i wciąż napominać i edukować. Co i tak nic nie da, bo procent idiotów w danej populacji jest w miarę stały :P
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna arkadoo

  • Wiadomości: 2767
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 22.11.2006
    • http://www.rower.fan.pl
rowerzysta-inny punkt widzenia
« 24 Sie 2009, 21:13 »
Z rowerzystami idiotami, pieszymi i kierowncami aut stykam się codziennie w drodze do pracy. Jak to bywa w społeczeństwie i tu sprawiedliwie zostało podzielone, każda grupa ma podobny wspóczynnik idiotów. :D
Watch out where the huskies go,
And don't you eat that yellow snow

bikman

  • Gość
rowerzysta-inny punkt widzenia
« 25 Sie 2009, 22:36 »
Cytat: "Michał Wolff"
]idiota za kółkiem jest dla otoczenia dużo groźniejszy niż rowerzysta


To prawda, jednak rower też potrafi szkód narobić. Mój znajomy został potrącony przez rowerzystę, efekt - złamana ręka i uszkodzonych 5 kręgów szyjnych

Offline vooy.maciej

  • Wiadomości: 2612
  • Miasto: Pogórze Wielickie
  • Na forum od: 04.07.2008
rowerzysta-inny punkt widzenia
« 26 Sie 2009, 08:30 »
ja jestem prawdziwym skurwielem tak na rowerze jak i w aucie, a i jednym i drugim często jeżdże wiec uwaga

Offline Mężczyzna tomzoo

  • Wiadomości: 1747
  • Miasto: Poznań / Niepruszewo
  • Na forum od: 19.08.2009
    • Moje zdjęcia
rowerzysta-inny punkt widzenia
« 26 Sie 2009, 09:56 »
Cytat: "mk"
ja jestem prawdziwym skurwielem tak na rowerze jak i w aucie, a i jednym i drugim często jeżdże wiec uwaga


Możesz to rozwinąć???

Jeżdżę szlakami, gdy mi z nimi po drodze...
Zdjęcia z moich wyjazdów i nie tylko    Trochę słowa pisanego

Offline vooy.maciej

  • Wiadomości: 2612
  • Miasto: Pogórze Wielickie
  • Na forum od: 04.07.2008
rowerzysta-inny punkt widzenia
« 26 Sie 2009, 11:04 »
nie bój sie tak sobie przerysowąłem, bo przecież co za różnica czy ktoś jeździ rowerem czy autem?
wiadomo że jego zachowanie na drodze od tego nie zależy.

Co do skurwielstwa to chodzi mi tez o to, że wole osoby jeżdzace szybko i zdecydowanie(tak autem i jak rowerem) niż (stereotyp) zadżumione studenciny pomykające 10km/h środkiem ścieżki i robiące inne niebezpieczne ewolucje typu zatrzymanie, rozmowa z kolezanką itp.

Jak ktoś jedzie zdecydowanie i ma jakis cel to łatwo w trudnych warunkach sie odnaleźć, wiadomo jak go ominąć itp, to ze czasami ludzie przesadzają i jeżdza bardzo niebezpiecznieto inny problem.

Najwieksze zagrożenie to zbyt ostrożni użytkownicy ruchu, bojący sie własnego cienia, lub wyruszajacy na romantyczną przejażdżkę po zatłoczonym mieście.

nie wiem, od kolegów z pracy dowiedziałem sie że istnieje cos takiego jak "jazda po krakowsku". Wg ich opisu spełniam ok 75% objawów tejże jazdy. Wiec moze stąd moje podjeście?(choć ja bardziej skłaniam się ku temu,że bardziej brawurowo jeździ się w dużych miastach a koledzy sa z małych) Jednak dobrze się z tym czuję, a jedyne dzwon jaki bym miał to przez Niemca który stanał nagle na przejściu dla pieszych bo zobaczył 5m od niego jakiegoś człowieka. Takim powinni zabierac prawo jazdy, łacznie z zakazem na rower ;)

Offline vooy.maciej

  • Wiadomości: 2612
  • Miasto: Pogórze Wielickie
  • Na forum od: 04.07.2008
rowerzysta-inny punkt widzenia
« 26 Sie 2009, 14:17 »
Racja: nie największe a duże

greg

  • Gość
rowerzysta-inny punkt widzenia
« 3 Wrz 2009, 22:07 »
A ja jestem zawalidrogą - O! - i wcale nie boję się własnego cienia. Kiedyś jeździłem szybko, dużo 70 -80 tys km rocznie samochodem i powiem tak: wszystko fajnie dopóki się coś nie stanie, jak się nie zobaczy urwanej nogi w rowie albo mózgu na asfalcie. Wtedy się zmienia perspektywa.
Co do jazdy na rowerze i pieszych - to mnie piesi nie denerwują - mają swoje prawa i można jechać tak żeby zminimalizować ryzyko zderzenia. Podobnie jadąc samochodem podchodzę do rowerzystów.
Nie spotkałem jeszcze osoby która ponosiła by winę za wypadek; jak mawiali w wojsku: wymówka jest jak dupa, każdy ją ma.

trytytu

  • Gość
rowerzysta-inny punkt widzenia
« 4 Wrz 2009, 00:26 »
dlatego najpiękniej by było, gdyby każdy rowerzysta przejechał minimum 100 tyś. km autem w ruchu miejskim i w drugą stronę - każdy kierowca minimum 10 tyś. km rowerem. Wtedy każdy by wiedział co drugą grupę denerwuje, co ułatwia a co utrudnia i wszystkim żyło...a właściwie jeździło by się łatwiej......niestety to tylko marzenie :roll:

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum