W czym planować trasę?

[lukas22]

Cześć, w czym z reguły planujecie trasę? Podczas ostatniej wyprawy planowałem na mapie google a później przenosiłem na mapy papierowe.. Za lekko ponad miesiąc wyjeżdżam do Iranu i będę łącznie potrzebował 10 map krajów. Zastanawiam się jak to ugryźć, żeby było jak najwygodniej. Może ktoś doradzi?

[globalbus]

Istnieje kilka możliwości
1. Wozić całą tą makulaturę.
2. Wozić tylko fragmenty, a resztę zostawić, zdając się na inne metody nawigacyjne.
3. kupić gps i nauczyć się obsługi.

[zws]

Jeśli używasz GPS, to z grubsza Google, następnie GPS Track Editor na podkładzie OpenCycleMap.
Ostateczną trasę trzeba mozolnie wyklikać na podstawie aktualnych map papierowych oraz zdobytych informacji m.in. od lokalesów oraz ludzi, którzy tamtędy przejechali.
Papier do bagażu, a trasę do smartfona, garmina, czy innej nawigacji.

[emes]

Ja najbardziej lubię broutera za jego minimalizm i prostotę. Do planowania długich tras, gdzie brouter już za długo liczy, warto posilić się OSRM.

Google ograniczam do minimum. Ładnie liczy długie trasy ale ostatnio dodają do niego kolejne opcje, które sprawiają że całość zamula poza wszelkie granice przyzwoitości. No i nie jest otwarte.

W terenie używam odbiornika z wgranymi mapami Openstreetmap ale tak naprawdę papier jest najwygodniejszy. GPS natomiast wspaniale pomaga przedzierać się przez miasta.

[Rolf]

Istnieje kilka możliwości
1. Wozić całą tą makulaturę.
2. Wozić tylko fragmenty, a resztę zostawić, zdając się na inne metody nawigacyjne.
3. kupić gps i nauczyć się obsługi.

4. Kupować i wyrzucać na bieżąco w kolejnych krajach. Co do Iranu - tu jedynym problemem będzie zdobycie mapy w naszym alfabecie, dlatego polecam jakoś inaczej nawigować do pierwszego większego miasta - mi się udało anglojęzyczne mapy kupić w Tabrizie.

GPS? Fajne - podobno - ale drogie

Niektórzy pół świata z telefonem przejeżdżają (np. mapy OsmAnd) - ale to dla osób, dla których ładowanie baterii nie jest problemem... No i wiadomo, mniej wygodne od GPSa, w słońcu nic nie widać.

[emes]

Co do Iranu - tu jedynym problemem będzie zdobycie mapy w naszym alfabecie

A nie lepiej nauczyć się alfabetu? Prosty jest.

[Borafu]

Ludzie cyrylicy nie potrafią się nauczyć, a ty o robaczkach?

[emes]

Stopień trudności jest podobny, liczba liter zbliżona. A sam pisanej cyrylicy nie czytam

[Borafu]

Ale w cyrylicy połowę liter już znasz

[Rolf]

A nie lepiej nauczyć się alfabetu? Prosty jest.

Na razie się chińskiego uczę i coś mi wolno idzie

[sinuche]

W Iranie, arabski alfabet stosują?
Perski = arabski?

Bo mnie się arabski alfabet, znaczy pismo, podoba.
Takie "tajemnicze"

[emes]

Arabski poszerzony o 3 litery: گ چ پ
Nic skomplikowanego, liter jest z grubsza tyle co w naszym alfabecie. Jedynie ze względu na to, że łączą się z sąsiednimi, większość z nich ma kilka form graficznych, zazwyczaj podobnych do siebie.

W wymowie perski jest dużo prostszy niż arabski, ma tylko cztery dźwięki niewystępujące w polskim. W drugą stronę, czyli pisanie ze słuchu, jest makabra bo nie wiadomo którą spośród czterech liter reprezentujących głoskę "s" lub trzech odpowiadających za "z" wybrać do zapisu danego słowa

To zresztą język indoeuropejski i ma zadziwiająco wiele znajomych słów i konstrukcji gramatycznych.

Perski można też zapisywać alfabetem łacińskim ale ZTCW nie ma jednej ustandaryzowanej formy.

[Borafu]

Nic skomplikowanego, liter jest z grubsza tyle co w naszym alfabecie. Jedynie ze względu na to, że łączą się z sąsiednimi, większość z nich ma kilka form graficznych

To rzeczywiście, trudność zupełnie jak w przypadku cyrylicy