Bergamo ma sympatyczną starówkę – Bergamo di Sopra, czyli Bergamo górne (bo leży wysoko), natomiast dolna część miasta, Bergamo di Sotto, jest zwykłym północnowłoskim miastem.
Nad Jeziorem Garda są właściwie tylko miejscowości ładne i miejscowości piękne. Dla mnie najładniejsze to: Sirmione (południowe, płaskie wybrzeże), Salò, Limone (spektakularne położenie), Riva del Garda. Werona jest bardzo, bardzo ciekawym miastem, z Areną rzymską, ładnym położeniem, mnóstwem zabytkowych ulic, placów itp. Zamiast Mantui (wł. Mantova) chyba wolałbym Vicenza albo nawet Bassano del Grappa (okolice Mantui są bardzo płaskie, więc jazda na rowerze jest tu łatwa; Bassano del Grappa jest prawie w Alpach); Ferrary nie znam, ale chyba lepiej skierować się do Padwy niż do Ferrary (w 6 dni siłą rzeczy będziesz musiał z czegoś zrezygnować). Padwa ma super starówkę i masę pięknej architektury. W Wenecji byłem parę razy, w tym kiedyś na początku kwietnia i nie podobało mi się: było szaro i smutno; natomiast latem jest wspaniale. Możesz potem jechać z Wenecji vaporetto (busem oczywiście wodnym) z Placu św. Marka do Punta Sabbioni i z tego miejsca jechać wybrzeżem na północ. Po drodze jest Caorle, małe ale bardzo fajne miasteczko (przed miastem jest kemping Prà delle Torri, gdzie powinny być jakieś pokoje lub bungalowy, ale może działa to np. od czerwca, musisz sprawdzić). Możesz też zahaczyć o Treviso i/lub Portogruaro jeśli już jedziesz tędy. Udine jest dość ładnym miastem, podobnym do Trydentu, tyle że Trydent jest lepszy i ciekawszy, ale przez Trydent chyba nie będziesz jechać (jest to trochę inny kierunek). Niedaleko Udine jest też Cividale del Friuli. Generalnie ta część wybrzeża Adriatyku nie jest ciekawa. Teren jest płaski i nudny. Pełno kanałów. Ta ładniejsza część dawnej Republiki Weneckiej jest na wschodzie: Istria i Dalmacja, ale jest to już świat romański-wenecki, który został zmieciony przez historię i ludność włosko-wenecko-języczna w Istrii i Dalmacji to już jakiś mikroskopijny ułamek ludności. Ostatnim ciosem była druga wojna światowa, po której Italia straciła Istrię i miasto Zara (obecnie Zadar). A wcześniej Dubrovnik też nie był nawet żadnym „Dubrovnikiem”, tylko była to Ragusa. Pora roku też nie jest jeszcze idealna. Zdecydowanie jest tam ładniej, gdy jest całkiem zielono i świeci słońce. Padania, łącznie przecież z Mantuą, Ferrarą, Padwą, Mestre (lądowa część Wenecji) to tereny płaskie, okropnie nudne i monotonne, strasznie mgliste zimą.