Zasadniczo ujeżdżam trzy rowery. Najstarszy jest Marin Team Titanium ~20-letni sztywniak oparty na starym chyba niezniszczalnym
LX 3x7. Koła to też LX-y. Do tego Gripshifty, jakieś klamki i V-ki Avida. Opony Panaracera - Dart i Fire XC pro. Poza ramą, kołami i przerzutkami chyba już nic oryginalnego nie ma - to rower użytkowy, na miasto, nie wygląda atrakcyjnie i dlatego mogę go pod sklepem w miarę spokojnie zostawić.
Drugi - w teren - to hardtail KTM-a Race Cross rocznik bodaj 2009, alu, generalnie maszynka do XC ze sporymi modyfikacjami - osprzęt XT 3x9 (poza korbą), amorek Manitou R7 Elite, koła Fulcrum Red Metal 5 (aktualnie RM3 lub Mavic Crossmax SL). Opony Maxxis Ikon z tymi wszystkimi literkami. Niedawno wymieniłem kierownicę na jakąś 71cm pomarańczową pod kolor
Wreszcie ostatni nabytek do treningów asfaltowych - hybryda Stevensa Strada 1000 Disc. Rama alu, widelec karbon, Ultegra 6800 2x11, manetki SL-RS700, hamulce tarczówki Deore, koła WH-RX31, opony Marathon Supreme 700x32C. Dokupiłem jeszcze jakieś "terenowe" Continentale 700x38C i Meridy 700x43C na których spokojnie da się z asfaltu zjechać.
O drobiazgach typu pedały czy siodełka rozpisywał się nie będę, mam tego więcej i dość często przekładam
Pozdrawiam, Tomek