Autor Wątek: Grand Canal w słońcu i deszczu. Irlandia wiosną  (Przeczytany 988 razy)

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Ze śpiewem na ustach i przepełnieni radością wstaliśmy o 4.30 rano Wstaliśmy o 4.30 i przy rachitycznym rogaliku księżyca przejechaliśmy 10 km miastem do autobusu, który zawiózł nas z Dublina do Athlone. Potem asfaltem, za którym mieliśmy zaraz zatęsknic, dostaliśmy się do Shannonbridge, gdzie rozpoczyna się trasa piesza Grand Canal Way. Nie wiedząc kiedy, udało nam się machnąć prawie 50 km przed śniadaniem, byliśmy w szoku jak łatwo poszło. Piknik w Shannonbridge, pogawędka z właścicielami barek, a potem teren, teren, teren... Na początku nie było źle, zwykła dość dobrze ubita szutrówka. Potem zaczęły się długie i męczące odcinki chlupiącego błota, porośniętego młodą, miękką trawką, do tego atrakcja w postaci wielkiego płatu ziemi torfowej. Momentami nie dało się jechać, głębokie torfowe koleiny zwalały nas z siodeł, za to mieliśmy rzadką okazję zobaczyć na własne oczy, jak śmieszna wąskotorówka przewozi urobek z miejsca na  miejsce po specjalnie do tego celu wybudowanym mostku. Grand Canal Way to przyroda, cisza i ptaki, zakłócane gadaniną naszej niestrudzonej w tym temacie córki. Domy, jeśli w ogóle sie poajwiają, zbudowane są w pewnej odległości od szlaku, miasteczek niewiele. Trafiliśmy na tym odcinku tylko na jedno, Pullogh, w którym znajduje się kościół z ołtarzem, amboną, chrzcielnicą i innymi ozdobami, wykonanymi z drewna, które przetrwało pod torfem ponad 4000 lat. Przepiękne. Biwak nad kanałem, ognisko i ryżotto, które Arek wiózł cały dzień w butelce pet, zagotowało się więc szybko (pewnie większość zna ten sposób, dla niewtajemniczonych jednak podaję przepis: do butelki po coli lub jakimś innym 1,5-litrowym napoju wsypujemy suchy ryż i wlewamy wodę. My dodatkowo dodajemy tam od razu warzywa. Na postoju zagotowujemy całość, wrzucając do tego zazwyczaj podsmażone mięso mielone. Szybkie i pyszne). Pierwszy dzień był piękny, słoneczny i prawdziwie wiosenny. W nocy zaczęło padać, zerwał się wiatr i tak tłuktło namiotem, że obudziłam się nad ranem przerażona, że ktoś mnie z zewnątrz wali po łbie. A to tylko wiatr... :D Lało solidnie, ale udało nam się odpalić kuchenkę i zagotowac wodę na kawę i gorącą czekolade dla Marysi. Teren rozmiękł od deszczu tak, że uda zapiekały się z wysiłku. Dotarliśmy spoceni jak myszy i mokrzy jak szczury do Tullamore, skąd pociągiem wróciliśmy do domu. W Dublinie dokręciliśmy jeszcze ponad 10 km w pełnej ulewie i zamknęliśmy bilans naszej pierwszej wiosennej rozgrzewki w okolicach 90 km. Marysia po raz pierwszy pojechała na pełnowymiarowym rowerze, niestety pożyczonym, bo mój dawny miodek jeszcze jest w trakcie remontu. Mam nadzieję, że już niedługo dołączy do nas w pełni sprawny i pięknie pomalowany, a Islabike pozegna się z nami i pojedzie do innego kraju służyć kolejnemu dziecku :)

https://picasaweb.google.com/110987438138746856764/GrandCanalWayShannonbridgeTullamore?authuser=0&authkey=Gv1sRgCK2NudTo8bXrYg&feat=directlink
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Bitels

  • Gość
Ehh fajnie macie. Zdjęcie dziecka okrutnych rodziców mega :)

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3597
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
50 km przed śniadaniem :o Bardzo ładne okolice, trzeba się kiedyś wybrać do tej Irlandii. Aż zatęskniłam do roweru, który od powrotu z Patagonii ciągle siedzi, biedaczek, w pudle...

Offline Mężczyzna Diver

  • Wiadomości: 1501
  • Miasto:
  • Na forum od: 26.06.2013
i ryżotto, które Arek wiózł cały dzień w butelce pet, zagotowało się więc szybko (pewnie większość zna ten sposób, dla niewtajemniczonych jednak podaję przepis: do butelki po coli lub jakimś innym 1,5-litrowym napoju wsypujemy suchy ryż i wlewamy wodę. My dodatkowo dodajemy tam od razu warzywa. Na postoju zagotowujemy całość, wrzucając do tego zazwyczaj podsmażone mięso mielone. Szybkie i pyszne).

Ja tego nie znam. Co ma dać wożenie ryżu z warzywami w zimnej wodzie w butelce PET? Jak rozumiem "zagotowujemy całość" to znaczy otwieracie PETa i gotujecie w menażce, nie gotujecie całego PETa ?

Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15517
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
Da to, że ryż i warzywa będą już mięciutkie i w sumie to wystarczy tylko podgrzać by nadawało się do zjedzenia.

PS: PETa trzeba pokroić bo niestety nie mięknie. ;)

Offline Mężczyzna Hipek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 4866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 18.08.2011
    • Hipcia i Hipek
Mięknie, mięknie. Wtedy od razu jest ryż z wkładką a'la mozarella
martwawiewiórka [14:51]: sól kolarstwa, co to takiego?
Elizium [14:52]: spacer z rowerem po górach

Mijah: (...)przy okazji dowiedziałem się czegoś co zmieni moje życie. Oznaczenie podjazdu HC to nie hardcore, tylko hors catégorie.

Offline Dream Maker

  • Wiadomości: 2839
  • Miasto: Baile Uí Mhatháin
  • Na forum od: 11.06.2011
Zazdroszczę Wam tych rodzinnych wycieczek. Ja zmuszony jestem (przynajmniej na razie) do samotnej jazdy. Nie mówię, że mi źle, ale raz na ruski rok fajne z kimś porowerować.
A co do kanału to w zeszłym roku wybierałem się do Dublina. W jedną stronę wzdłuż jednego kanału, a powrót drugim.
Być może w tym roku coś z tego wyjdzie :)
Jak będziecie się kręcić gdzieś w centrum wyspy to dajcie znać. Jak miałbym czas to mógłbym się dołączyć :)
Do you have a dream? I'll make this dream come true. I'm... the Dream Maker

Offline Mężczyzna memorek

  • Wiadomości: 2674
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 12.05.2007
Pięknie, pięknie. Ale ja swego czasu przejechałem z Shannonbridge do Tullamore i ani grama błota tam nie było. Piękne, równe asfalty. Coś ściemniacie :-)

Marek

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7904
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Wycieczka piękna, przeżyć mnóstwo. Gratulacje.
PS. Odnoszę wrażenie, że z tymi czterema tysiącami lat to lekko przesadziłaś. Chyba jednak ściemniacie. :)


Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Bardzo ładne okolice, trzeba się kiedyś wybrać do tej Irlandii.
Koniecznie! Najlepiej na przełomie kwietnia i maja, zazwyczaj jest wtedy dość ładnie. I asfalty się prostują pod kołami, jak to miało miejsce w przypadku Memorka :D
Odnoszę wrażenie, że z tymi czterema tysiącami lat to lekko przesadziłaś.
Sprowokowałeś, to teraz musisz przeczytać całą historię. W kościele, do którego nie chciało nam się wchodzić bo wyglądał bardzoz wyczajnie, znaleźliśmy sie za namową przypadkowo spotkanego mieszkańca Pullogh. Według informacji zamieszczonej na tabliczce koło ołtarza drewno ma 4800 i zostało doskonale zakonserwowane pod torfem. Sam kościół ma nieco ponad sto lat i długo podupadał, kiedy jednak tygrys celtycki się wyprostował a Irlandczycy zaczęli mieć kasy jak lodu, miejscowa ludność zamówiła specjalistyczne badania, zeby oszacować wiek tego drewna. Przy uzyciu węgla ( nie mam pojęcia co się robi z węglem, żeby wiedzieć ile lat ma drewno :P) i całej góry pieniędzy ustalono mniej wiecej taki okres. Potem parafianie zrobili kolejną zrzutkę i oddali je do jakiejś sławnej pracowni artystycznej, która przygotowała dla nich części kościoła, obfotografowane przez nas dla potrzeb tej galerii. I więcej nie powiem, choćbyś mnie w kołnierz hiszpański wsadził, tu się kończy moja rozległa wiedza na temat torfu i jego działania na ukryte w głębszych pokładach drewna/drzewa :)
Jak będziecie się kręcić gdzieś w centrum wyspy to dajcie znać.
Tullamore mamy w planie może w maju, czerwcu. Poza tym raczej jeździmy dokoła Irlandii wzdłuż wybrzeża i wokół komina. Dam znać jak się znowu wyrwiemy z karuzeli praca-dom-harcerze.
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4819
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
fajny wypad "biednego" dziecka. Wiosna więc przywitana.

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7904
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Moja culpa hindiano. Przeczytałem Twój tekst z niezbyt wielkim zrozumieniem. :) Wyszło mi, ze kościół ma 4000 lat, więc pomyślałem sobie "jak to, skoro Chrystus się około 2000 lat temu urodził?" A to tymczasem budulec przechowany w torfie okazał się tak stareńki.
Torf rzeczywiście ma własności konserwujące, choć nie bardzo wiem dlaczego. Może chodzi o brak dostępu powietrza i kiepskie stąd warunki dla rozwoju bakterii.


Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
jak to, skoro Chrystus się około 2000 lat temu urodził?
;D ;D ;D Trzeba byc czujnym, racja!
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum