Autor Wątek: Sri Lanka - tropikalna przygoda z dziećmi w przyczepce  (Przeczytany 5816 razy)

Offline Kobieta justabrr

  • Wiadomości: 45
  • Miasto: Kraków/Bielsko-Biała
  • Na forum od: 06.04.2013
    • TUPTAM-O rodzinnym podróżowaniu i nie tylko
Dla szukających przygody kawałek dalej polecamy Sri Lankę :-) W grudniu 2015 jeździliśmy tam 3 tygodnie z naszymi maluchami w przyczepce. Taka akcja.
Wyspa mała, więc rowerowo do ogarnięcia, bardzo różnorodna krajobrazowo i ciekawa kulturowo. Do tego bujność wszechogarniająca, piękne plaże, pogoda tropikalna- raz żar z nieba, raz ulewa, świetne asfalty, czasem azjatycki tłok i przesympatyczni ludzie.
Środkowa część Cejlonu jest górzysta, więc wsparliśmy się pociągami. W sumie nasza pętla to 500km rowerami i ok 200km koleją.
Na naszym blogu pisaliśmy o:
-drodze http://tuptam.pl/zielona-droga-sri-lanka-od-pobocza/
-dniu z dziećmi http://tuptam.pl/helol-bejbi/

A poza tym w aktualnym numerze Rowertoura można poczytać o całości przygody.


Zapraszamy!
« Ostatnia zmiana: 2 Kwi 2016, 22:52 justabrr »

Offline Kobieta martwawiewiórka

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 17.08.2009
Obejrzałam i przeczytałam do porannej kawy, dziękuję, bardzo mi sie podobała relacja i zdjęcia:)

Do Sri Lanki zachęca mnie:
" Bo małe gekonki za zasłoną to standard 😉 "

A zniechęca:
"Komary były w zasadzie wszędzie"
Jakiś Ty społecznie dojrzały! Mogę sobie zsynchronizować z Tobą te dane?

Offline Kobieta justabrr

  • Wiadomości: 45
  • Miasto: Kraków/Bielsko-Biała
  • Na forum od: 06.04.2013
    • TUPTAM-O rodzinnym podróżowaniu i nie tylko
Dzięki, cieszę się! Do herbaty to tez dobry zestaw :D
Kamarami bym się nie przejmowała za bardzo (choć ja ze względu na dzieci byłam bojowo nastawiona na walkę z latającym wrogiem ;-) Dużo więcej jest ich w lecie , nawet w ciągu dnia, w naszym pobliskim, polskim lasku i na łące. My nie pchaliśmy się w dżunglę i krzaki- wystarczyło nam zieloności z drogi :) a pewnie tam ich najwięcej.
Komary były uciążliwe tylko kilka razy dla Wojtka, który po zmroku majstrował przy rowerach, a tak to mało mieliśmy z nimi kontaktu za dnia. Spaliśmy w guesthousach/ hotelach, ale jeśli ktoś decydowałby się na namiot w tropikach, to tu widzę większy problem. Rozstawianie namiotu przed zachodem słońca i składanie o świcie  to są właśnie pory największej aktywności komarów.
A gekonki....musiałam się z nimi oswoić  ;)

Stefania

  • Gość
Wow, świetne relacje. Moje dzieci niestety źle znoszą takie podróże i wolą zostawać z babcią ;)

Offline Kobieta justabrr

  • Wiadomości: 45
  • Miasto: Kraków/Bielsko-Biała
  • Na forum od: 06.04.2013
    • TUPTAM-O rodzinnym podróżowaniu i nie tylko
Dzięki  :)  Nasze dzieci znosiły to lepiej niż my, ale nie mogły nas zostawić z babcią  ;)

Wyjazd był wymagający dla nas, bo mało było czasu odpoczynkowego w tych niełatwych warunkach atmosferycznych....a dzieci po wyjściu z przyczepki- energia!! One natomiast jazdę przyczepką znoszą lepiej niż autem, a już sto razy lepiej niż lokalną, szaloną komunikacja, z uwagi na chorobę lokomocyjną.


Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Wspaniały wyjazd, gratulacje!

Moje dzieci niestety źle znoszą takie podróże i wolą zostawać z babcią
No, proszę cię, co za herezje... Co dokładnie im dolega na takich wyprawach? Mają złe doświadczenia?
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Gdy pierwszy raz otworzyłam wątek, nie zauważyłam linków do bloga - myślałam, że to trasa, a relacja jest tylko w Rowertourze :D Dopiero teraz w innym wątku ktoś wspomniał o pięknych zdjęciach w Waszej relacji - całkowicie się zgadzam! :)
Mój znajomy pisał doktorat o lasach na Sri Lance, jego zdjęcia z tamtejszej niesamowitej dżungli na długo utkwiły mi w pamięci. Otwieram Waszą stronę, a tu pierwsze zdanie właśnie o niesamowicie bujnej zieleni :) Pamiętam też z poprzedniej relacji o Sri Lance, że ludzie są tam bardzo ciekawi sakwiarzy, ale zdecydowanie nie tak nachalni jak w Indiach. Sądząc po zdjęciach i krótkim akapicie, Wy chyba też macie pozytywne doświadczenia?

Ciekawe jak jest z tymi robakami w dżungli - pisaliście, że nie wchodziliście glębiej w las. A dużo było mrówek?

Offline Kobieta justabrr

  • Wiadomości: 45
  • Miasto: Kraków/Bielsko-Biała
  • Na forum od: 06.04.2013
    • TUPTAM-O rodzinnym podróżowaniu i nie tylko
O tak, bujność to był nasz zachwyt nr jeden - ciekawy temat na doktorat ! Nie zapuszczaliśmy się w gąszcz, więc nie wiem, jak tam z mrówkami, ale oprócz gór, mrówek było sporo. Nie były jakos specjalnie uciązliwe, bo nie spaliśmy w namiocie- włączaliśmy odstraszać do kontaktu w pokojach.

Ludzie bardzo przyjaźni i jak piszesz nienachalni....ale mimo wszystko my czuliśmy się baaardzo pod obstrzałem, bo jednak, co tu duzo gadać, nasza przyczepka wyglądała dość kosmicznie w tamtych okolicznościach przyrody. A dzieci wszyscy chcieli brac na ręce, robili nam zdjęcia itd...ale wszytko grzecznie i mogę śmiało powiedzieć, że nie spotkała nas żadna niemiła sytuacja.

Dla jeżdżących bez dzieci to w ogóle rowerowy raj ;-) Do upału, przy mniejszym niż nasze obciązeniu rowerów, można się przyzwyczaić, wybierać poranna jazdę, a jest to wyspa bardzo różnorodna i pełna atrakcji.
Sri Lanka nie jest popularnym celem wypraw rowerowych, bo z reguły jest omijana (jak to wyspa) przy większych projektach azjatyckich...a wyspy, szczególnie te mniejsze, są przecież super spójnym terenem do objechania :)

Offline Kobieta martwawiewiórka

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 17.08.2009
Mają złe doświadczenia?

Hindiana ona Ci już raczej nie odpowie, przeciez to ewidentna zagajka na spam.

ale mimo wszystko my czuliśmy się baaardzo pod obstrzałem, bo jednak, co tu duzo gadać, nasza przyczepka wyglądała dość kosmicznie w tamtych okolicznościach przyrody.

No i byliscie trochę bardziej biali. :)
No a dzieci to chyba wszyscy chcą wszędzie brać na ręce, czytałam relację z jakimś maluszkiem na kaukazie, tam rodzice po prostu dawali dziecko komus i mieli spokój na pare godzin bo się kobiety chętnie zajmowały:D
« Ostatnia zmiana: 8 Kwi 2016, 22:01 martwawiewiórka »
Jakiś Ty społecznie dojrzały! Mogę sobie zsynchronizować z Tobą te dane?

Offline Mężczyzna Hipek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 4866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 18.08.2011
    • Hipcia i Hipek


Mają złe doświadczenia?

Hindiana ona Ci już raczej nie odpowie, przeciez to ewidentna zagajka na spam.
Nawet konto już usunięte, com ja, nie chwaląc się, uczynił.
martwawiewiórka [14:51]: sól kolarstwa, co to takiego?
Elizium [14:52]: spacer z rowerem po górach

Mijah: (...)przy okazji dowiedziałem się czegoś co zmieni moje życie. Oznaczenie podjazdu HC to nie hardcore, tylko hors catégorie.

Offline Kobieta justabrr

  • Wiadomości: 45
  • Miasto: Kraków/Bielsko-Biała
  • Na forum od: 06.04.2013
    • TUPTAM-O rodzinnym podróżowaniu i nie tylko


Mają złe doświadczenia?

Hindiana ona Ci już raczej nie odpowie, przeciez to ewidentna zagajka na spam.
Nawet konto już usunięte, com ja, nie chwaląc się, uczynił.

O o, ale historia. Spam na forum rowerowym. Dobrze, że czuwasz :)

Offline Mężczyzna Hipek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 4866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 18.08.2011
    • Hipcia i Hipek
A teraz to w ogóle poczułem się doceniony, więc będę czuwał jeszcze skuteczniej.
martwawiewiórka [14:51]: sól kolarstwa, co to takiego?
Elizium [14:52]: spacer z rowerem po górach

Mijah: (...)przy okazji dowiedziałem się czegoś co zmieni moje życie. Oznaczenie podjazdu HC to nie hardcore, tylko hors catégorie.

Offline Kobieta justabrr

  • Wiadomości: 45
  • Miasto: Kraków/Bielsko-Biała
  • Na forum od: 06.04.2013
    • TUPTAM-O rodzinnym podróżowaniu i nie tylko


ale mimo wszystko my czuliśmy się baaardzo pod obstrzałem, bo jednak, co tu duzo gadać, nasza przyczepka wyglądała dość kosmicznie w tamtych okolicznościach przyrody.

No i byliscie trochę bardziej biali. :)
No a dzieci to chyba wszyscy chcą wszędzie brać na ręce, czytałam relację z jakimś maluszkiem na kaukazie, tam rodzice po prostu dawali dziecko komus i mieli spokój na pare godzin bo się kobiety chętnie zajmowały:D

[/quote]
Tak jest, i nawet tak się nastawiliśmy przeciwsłonecznie, że nasze skóry niewiele zbliżyły się kolorem do lankijskich

Offline Kobieta martwawiewiórka

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 17.08.2009
Justa, no co Ty, tu ląduje masa spamu. Ile razy tez zgłaszam, i nie tylko ja.

A gekonki....musiałam się z nimi oswoić

? Przeciez to słodkie stworzonka:)
Pająki, no, to rozumiem, że moze być z tym oswajaniem trudniej.
Jakiś Ty społecznie dojrzały! Mogę sobie zsynchronizować z Tobą te dane?

Offline Kobieta justabrr

  • Wiadomości: 45
  • Miasto: Kraków/Bielsko-Biała
  • Na forum od: 06.04.2013
    • TUPTAM-O rodzinnym podróżowaniu i nie tylko
Justa, no co Ty, tu ląduje masa spamu. Ile razy tez zgłaszam, i nie tylko ja.

A gekonki....musiałam się z nimi oswoić

? Przeciez to słodkie stworzonka:)
Pająki, no, to rozumiem, że moze być z tym oswajaniem trudniej.


Za rzadko bywam na forum, żeby mieć czujność Hipka ;)
Ad gekonków, to faktycznie urocze, ale ja mam zbyt bujną wyobraźnię, wydawało mi się, że wejdą nam pod moskitierę ;) głupota! Ale widziałam też największego na świecie karalucha. Generalnie w tropikach trzeba się przyzwyczaić na bliższy kontakt z dziką przyrodą ;)

 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum